„Ta śmierć dramatyczna w przełomowej chwili wojny, kiedy najważniejsze i najbardziej odpowiedzialne decyzje miały zapaść przy naszym współudziale[…] jest dziwnym dopustem Opaczności. Tak dziwnym i tak dla nas groźnym, że powszechnie miedzy Polakami powstało podejrzenie, czy Opatrzności nie wyręczyła zbrodnicza, wroga ręka”.
Katastrofa gibraltarska mająca miejsce 4 lipca 1943 roku ok. godz. 23:06 jest bez wątpienia jednym z tych dramatycznych wydarzeń w naszej, polskiej historii, które jak żadne inne elektryzuje i spędza sen z powiek całym rzeszom historyków i badaczy dziejów. Mimo dziesięcioleci, oddzielających nas od tej wstrząsającej tragedii, wciąż nie milkną wątpliwości, spekulacje, kontrowersje i rozmaite teorie spiskowe co do tego, co, tak naprawdę, stało się na gibraltarskiej Skale. Potęgowane dodatkowo przez sprzeczne relacje światków, brak dostępu do brytyjskich archiwów (akta zostały utajnione do 2033 roku?!), dające się łatwo podważyć fakty, niespójne zeznania, liczne kłamstwa, manipulacje, fałszywe tropy i wieloletnią zmowę milczenia.
I chyba właśnie z tego powodu tak wielu polskich czytelników i miłośników historii, w tym i ja, z takim zniecierpliwieniem oczekiwało na publikację Dariusza Baliszewskiego zatytułowaną „Gibraltar. Tajemnica Sikorskiego”
Historyka, który podjął się karkołomnej i mozolnej próby wyjaśnienia tej wielkiej zagadki i z właściwym sobie uporem, konsekwencją, bezkompromisowością i profesjonalizmem toczył batalie o historyczną prawdę. Prawdę, która nie wszystkim może się spodobać, gdyż wyniki jego badań jednoznacznie wskazują iż doszło do zamachu, a co gorsza, dokonanego przez Polaków przy współudziale i akceptacji czynników brytyjskich (bo nie łudźmy się iż cokolwiek w tej zamkniętej brytyjskiej placówce, dowodzonej przez gubernatora Franka Noela Mason-Macfarlane’a mogło by się odbyć bez ich zgody).
Analizuje ogromny materiał dowodowy, prowadzi kwerendę w archiwach, dociera do skrzętnie skrywanych dokumentów i relacji świadków, rozmawia z politykami, byłymi żołnierzami, agentami wywiadu (również brytyjskiego M16), przeprowadza eksperymenty i sięga do współczesnych osiągnięć nauki (dotyczących np. istotnej w tym przedmiocie dociekań, awiacji). Zasięga opinii uznanych autorytetów, specjalistów i znawców wojskowości, zadaje niewygodne pytania, łączy fakty, stawia hipostazy (nie zawsze wygodne i popularne). Ów olbrzymi trud i lata intensywnych badań (zapoczątkowanych, dawno temu , przy okazji realizacji telewizyjnego programu „Rewizja nadzwyczajna”) zaowocowało książką, która przemawia do czytelnika i w mojej skromnej ocenie chyba najbardziej przybliża nas do prawdy o śmierci Władysław Sikorskiego i jego współtowarzyszy.
Autor kreśli przy tej okazji (co w tym kontekście szczególnie istotne) skomplikowany i wstrząsający w swej wymowie obraz geopolitycznych układów (politycznych i militarnych), ścisłe partykularnych interesów wielkich mocarstw, prawdziwej spirali intryg i spisków ( również w łonie polskich, emigracyjnych elit, ośrodków dyspozycyjnych, służb specjalnych i wojska) czy wywiadowczych gier. Również straszliwej mistyfikacji i dezinformacji ( rozgrywających się na wielu, różnych płaszczyznach), która przez dziesięciolecia nie pozwalała historyków dotrzeć do przyczyn, motywów oraz samego przebiegu zdarzeń feralnego 4 lipca 1943 roku. Wiele wyjaśniłoby, naturalnie, otwarcie brytyjskich archiwów ale w tej materii nie jestem raczej optymistą…
Nie chce zdradzać, oczywiście, zbyt wiele by nie psuć czytelnikowi przyjemnością obcowania z lekturą i możliwości ustosunkowania się do zawartej w publikacji treści.
To jednak do czego udało się dotrzeć Dariuszowi Baliszewskiemu, bez wątpienia rzuci nowe światło na naszą widzę o tej wielkiej narodowej tragedi, zarówno w kontekście samej okoliczności śmieci Naczelnego Wodza jaki i tych, którzy ponoszą bezpośrednią ( wykonawczą) czy pośrednią ( polityczną) odpowiedzialność za dokonanie tego zamachu.
Gdy trumna za zwłokami Władysława Sikorskiego udawała się w swoją ostatnią podroż, dla wielu jasne stało się ze wraz z nim kończy się pewna ważna dla naszego kraju i narodu epoka. Czy wśród licznie zgromadzonych żałobniku byli i ci którzy mieli na rękach jego krew…? Z tym pytaniem was zostawię….
Po przeczytaniu lektury Dariusza Baliszewskiego „Gibraltar. Tajemnica Sikorskiego” pewne fakty dotyczące naszej wojennej historii (choć nie tylko wojennej, bo pojawiają się w publikacji fragmenty i odniesienia do życiorysu generała z lat wcześniejszych) i emigracyjnego życia nabiorą zupełnie innego wymiaru. Bardzo polecam.
Oglądałem bodajże 2 dokumenty na temat okoliczności śmierci w katastrofie samolotu i śmierci Sikorskiego, może książka może zbliży nas do poznania prawdy, chociaż mam wątpliwości.