Jeśli nigdy nie interesowaliście się Państwo szczególnie osobą Romana Dmowskiego, ale coś tam o nim słyszeliście, to prawdopodobnie wszystko, co wiecie o tej wielkiej postaci naszej historii jest nieprawdą. O nikim innym nie wypisywano tylu tak strasznych bzdur jak o współzałożycielu Ligi Narodowej i jednym z ojców naszej niepodległości”. Rafał Ziemkiewicz.
Postać Romana Dmowskiego twórcy Narodowej Demokracji jednego z największych polityków i mężów stanu swoich czasów, wciąż, mimo upływu lat, budzi wiele kontrowersji i zupełnie skrajnych emocji. Od uwielbienia i szerokiego poparcia ze strony prawicy (zarówno pisowskiej, post-pisowskiej czy też tej bardziej radykalnej spod znaku chociażby Obozu Narodowo Radykalnego czy Narodowego Odrodzenia Polski itd.) po całkowitą negacje i jawną wrogość ze strony lewicy i środowisk liberalnych. Patrząc na te kwestie w szerszym kontekście, stwierdzić można iż, paradoksalnie, działacz ten nigdy nie miał tzw.”dobrej prasy”, najpierw sekowany przez sanacje i obóz piłsudczykowski a po wojnie opluwany, marginalizowany i pomijany przez komunistyczny system i jego władze. Dopiero w dobie demokracji i na gruncie pełnej niepodległości i niezawisłość naszego kraju możemy właściwie poznać i ocenić życie oraz działalność (na wielu rożnych polach) tego z całą pewnością nietuzinkowego człowieka.
„Niejeden usiłował wzorować się na jego sposobie rozumowania, na jego metodzie politycznego myślenia, bez powodzenia, a czasem z wynikiem karykaturalnym. Rzecz w tym, że Dmowski nie nadaje się do naśladowania. Nie dlatego, że był nadczłowiekiem, ale dlatego że był człowiekiem niezmiernie oryginalnym. Jego kariera życiowa jesteś bardzo oryginalna nie tylko na tle polskim, ale i światowym”.
Właśnie temu służy znakomicie i wielopłaszczyznowo napisana monografia Mariusza Kułakowskiego zatytułowana „Roman Dmowski w świetle listów i wspomnień”. Jest ona o tyle ciekawa iż prezentuje ujęcie tematu wykraczające poza wiadomości które bez większego trudu znajdziemy w rozmaitych encyklopedycznych, internetowych czy też książkowych opracowaniach. Odnajdziemy tam naturalnie odbicie jego politycznych poglądów i koncepcji, zapatrywania na ówczesną geopolitykę i miejsce Polski na mapie Europy i Świata, stosunku do kościoła, źródła konfliktu z Józefem Piłsudski i jego stronnikami, kwestie antysemityzmu i wiele innych interesujących treści. Niewiele będzie tam jednak informacji o nim samym, dzieciństwie, młodości, o tym jakim prywatnie był człowiekiem, jakie posiadał przymioty charakteru, jakie motywy nim kierowały. O pasjach, osobistych przemyśleniach, tego jak pojmował otaczający go świat i zachodzące w nim zmiany i to nie tylko w wymiarze (naturalnie nie da się zupełnie od tego uciec) lidera ruchu narodowego. Liczna korespondencji którą po sobie zostawił i wspomnienia osób które go znały (a są w śród nich tak znane postacie jak Władysław Reymont, Stefan Żeromski, Stanisław Grabski, Ks. Józef Pruszyński i wiele innych osobistości tego okresu) dają nam możliwość poznania go z zupełnie innej, nie medialnej, jak dziś powiedzielibyśmy strony i w trochę innym świetle. Prześledzenia jak na przestrzeni lat i po wpływem rożnych uwarunkowań zmieniały się i ewoluowały jago poglądy ( np:stosunek do Kościoła) oraz dotknąć spraw o których z rożnych powodów nie mógł mówić publicznie ( np: sprawa młodych rozłamowców w łonie partii).
Książka Mariusza Kułakowskiego to zdecydowanie jedna z ważniejszych publikacji jakie ostatnimi czasy pojawiły się na księgarskich półkach. Warto na nowo odkryć postać jednego z największych polityków XX wieku i dowiedzieć się więcej o głoszonych niego teoriach, zwłaszcza teraz w dobie tzw. Wspólnej Europy i radykalizujących się w naszym kraju prawicowych nurtów (zwłaszcza młodzieżowych) które bezpośrednie się do niego odwołują. Człowieka, którego mimo wielu czynionych prób, nie udało się wymazać z naszej historii i narodowej świadomości. Gorąco polecam.