Jacek Komuda „Samozwaniec tom IV”
Dymitriada- jedna z najbardziej zadziwiających, szalonych, śmiałych i awanturniczych przedsięwzięć XVII Rzeczypospolitej. Od początku oparta na kłamstwie, mistyfikacji, niechęci polskiego dworu i jawnej wrogości hetmanów, osiągnęła spektakularny sukces który swym rozmachem przerósł w którymś momencie nawet jej twórców. W czwartej części powieści Jacka Komudy „Samozwaniec”docieramy właśnie do finału tej zbrojnej eskapady ( 31 lipca 1605 roku Dymitr Samozwaniec a właściwie Grzegorz Otriepiew koronowany zostaje na cara) z wszystkimi konsekwencjami jaki za sobą niosła dla samego Dymitra jak i posiłkujących go polskich wojsk.. Oczywiście w tego rodzaju wyprawie nie mogło zabraknąć jedna z barwniejszych i autentycznej postaci tego okresu, stolikowca sanockiego Jacka Dydyńskiego „Jacka nad Jackami” (znanego nam już z wcześniejszych powieści autora) głównego bohaterem cyklu choć jego udział podyktowany jest bardziej osobistymi i rodzimymi pobudkami. Były żołnierz, lisowczyk, zaściankowy szlachcic żyjący z biegłego władania szablą, gotowy za odpowiednią zapłatą wraz ze swymi braćmi i liczną kompanią zajechać dobra innych panów braci, grabiąc, paląc je i niszcząc. W XVII wiecznych dokumentach sądowych wielokrotnie przewija się to nazwisko w odniesieniu do pojedynków, zajazdów, karczemnych awantur, procesów i zwad. Jest żywym i niezwykle malowniczym przykładem czasów w których przyszło mu żyć, a jego losy aż do śmierci ściśle splatają z losami Rzeczpospolitej i Ukrainy. Słynący z szaleńczej odwagi, pogardy dla śmierci, szlacheckiej fantazji, uczciwości lecz nade wszystko z honoru i patriotyzmu i taki też jego obraz kreuje autor powieści. Tym razem w zdobytej przez Polaków Moskwie (po początkowej euforii, kipiącej od knowań, intryg, zdrad i powoli kiełkującego buntu) i daleko w pokrytych śniegiem stepach, zmagając się z okrutnym losem i wciąż wszelkimi środkami próbującego odnaleźć ślad zaginionego przed laty krewnego. To opowieść o człowieku który w czasach okrutnej wojny, w świecie w którym rządzi przemoc, walka o władze, wpływy, bogactwo i prywatę próbuje zachować resztki dumy, uczciwości, honoru i człowieczeństwa.
Autor jak nikt inny potrafi połączyć wspaniały literacki świat z ciągiem prawdziwych historycznych wydarzeń i postaci tego okresu. W sposób niesłychanie barwny, ciekawy, wciągający i podparty ogromną i niepodważalną merytoryczną wiedzą wiedzie nas przez meandry politycznych, religijnych , obyczajowych , kulturowych i etycznych uwarunkowań i cech tego okresu. Owe narodowe (polski –rosyjskie) zestawienie jest tym elementem które buduje genialny klimat i koloryt opowieści, bezpośrednio budujący fabule i wpływające na losy znanych nam postaci. Wszystko dzieje się tu zresztą w zawrotnym tępię. Szable nie mają szans pokryć się rdzą, lufy samopałów drżą i czerwienią się od gorąca, krew leje się szerokim strumieniem zaś lęki bitych, rannych i konających głucho niosą się po brukowanych moskiewskich ulicach. Wszystko to przy akompaniamencie wznoszonych toastów, pijackich wrzasków, sprośnych piosenek, rozlanego miodu, poplamionych winem obrusów i pisku dziewek służebnych. Znakomita fabuła, dynamiczna wsparta umiejętnie stopniowanym napięciem akcja oraz niezłe skreślone kreacje bohaterów czynią z tej pozycji naprawdę bardzo ciekawą ( nie tylko literacko), intrygującą i świetnie czytająca się historyczną powieść. Polecam