Należę do pokolenia którego życie przypadło (na szczęście) na schyłek epoki PRL-u i nasze osobiste doświadczenia dotykające istoty tego systemu są na tyle znikome i fragmentaryczne (co oczywiste, byliśmy dziećmi) iż wiedze o nim czerpaliśmy głównie z relacji i opowiadań naszych ojców czy dziadów. Dziś, dysponując już większą historyczną wiedzą i własnym bagażem życiowych doświadczeń, mamy możliwość zupełnie inaczej spojrzeć na lata 1945-1989. Coraz częściej jednak, ze zdziwieniem a niekiedy z budzącym się zażenowaniem dla ludzkiej ignorancji i głupoty, słyszę głosy próbujące wybielać i zakłamywać prawdziwy obraz totalitarnego PRL-u.
Książka Iwony Kienzler „Życie w PRL-u” pozwala nam w bardzo przystępnej, popularnonaukowej i skondensowanej formie przypomnieć (zwłaszcza młodemu pokoleniu), najważniejsze wydarzenia tego ponurego okresu, obejmujące szeroką gamę zagadnień i zjawisk. To przekrojowe, choć ze względu na rozmiar bardzo powierzchowne, spojrzenie na lata komunistycznej dyktatury (przyznam się szczerze, że w kilku miejscach aż prości się o bardziej wnikliwe podejście do tematu, czy sprawdzenie wiarygodności poszczególnych faktów np: dotyczących śmierci Bolesława Bieruta po XX Zjeździe KPZR) obejmujące oprócz wydarzeń czysto historycznych, również szereg ważkich aspektów natury politycznej, ekonomicznej, społecznej, ideologicznej, kulturowej i obyczajowej, przeplatanych śmiesznymi anegdotami, polityczną satyrą ( niekiedy gorzką) i ulicznym humorem, charakterystycznym dla różnych etapów i przejawów nowej władzy.
Amerykański dziennikarz pyta Polaka:
-Jaki jest wasz stosunek do ZSRR?
– Bardzo dobry-słyszy w odpowiedzi- My dajemy im zboże, a oni biorą nam cukier.
„Obowiązuje zakaz kąpieli w Bugu, bo gdyby ktoś zaczął tonąć i machać rękami, Sowieci mogliby pomyśleć że są wzywani na pomoc”.
Zawarty w lekturze ciąg historyczno-politycznych wydarzeń, ułożony jest w porządku chronologicznym, będącym odzwierciedleniem owego systemu rządów oraz zmian zachodzących w relacjach państwo –naród, na przestrzeni dekad i lat w ramach gwałtownie zmieniających się uwarunkowań wewnętrznych i międzynarodowych. Począwszy od osławionego już w manifestu PKWN i instalowania się w Polsce się nowych, polsko sowieckich władz, poprzez referendum a później wybory w 1947 roku, tzw. okres stalinowski, lata łagodzenia politycznego kursu po śmierci Józefa Stalina, pełnego nadziei Październik 1956 roku i dojście do władzy Władysława Gomółki, tragiczny rok antysemickich wystąpień w 1968 roku, erę gierkowską, aż po upadek komunistycznych rządów.
Wyraźnie zarysowana jest tu metodologia sprawowanej władzy: bezwzględna walka z podziemiem niepodległościowym (AK, NSZ, WiN), brutalne tłumienie wszelkich opozycyjnych przejawów, pokazowe procesy, skrytobójcze mordy, więzienia (znęcanie się psychicznie i fizyczne nad osadzonymi), walka z kościołem katolickim, wszechwładna cenzura, wywłaszczanie, masowa inwigilacja, niszczenia własności prywatnej, reglamentacja towarów i ogólna bieda, brak wolności słowa i wiele innych, zupełnie karygodnych zjawisk tego okresu. Niektórym z nich, jak cenzurze, centralnemu planowaniu, socrealizmowi poświęca autorka osobne rozdziały.
Oczywiście, zaraz mogą podnieść się głosy że w omawianym okresie zrobiono również wiele dobrego: odbudowano kraj (zwłaszcza stolice) po zniszczeniach II wojny światowej, zlikwidowano analfabetyzm i przepaści klasowe, zapewniono ogólny dostęp do oświaty i służby zdrowia itd. Ale czy wolne, demokratyczne rządy nie dokonałoby tego? Z całą pewnością tak, a wsparte dodatkowo amerykańskim Planem Marshalla, z którego skorzystała Europa Zachodnia postawiły by nasz kraj na nogi o wiele szybciej, zapewniając jego mieszkańcom lepszy (nieobciążony ideologicznie) start ku przyszłości…
Książka Iwony Kienzler „Życie w PRL-u” ze względu na przystępność formy i treści jest zdecydowanie pozycją dla tych wszystkich, który po raz pierwszy stykają się z problematyką PRL-u i która być może stanie się dla nich zachętą do sięgnięcia po poważniejsze i bardziej wnikliwe opracowania dotyczące tej tematyki.