Adam Przechrzta „Demony zemsty. Beria”.

„Nie zginę –zapewniłem. –Znasz ten psalm? „Chociaż idę doliną cienia i śmierci, niczego się nie boję…“ Amerykańscy żołnierze, zmienili zakończenie: … „bo to właśnie ja jestem najgorszym skurwysynem w tej dolinie“.  

No cóż, przyjdzie nam się chyba pożegnać z charyzmatycznym  pułkownikiem GRU (a teraz, radzieckiej, milicji)  Aleksandrem Rozumowskim, pozostawiając go we wdzięcznej, literackiej pamięci, jaką jedna z najbardziej  interesujących i   barwnych powieściowych postaci ostatnich lat, zaś sam stworzony przez Adama Przechrztę cykl (Demony Wojny, „Demony Leningradu”, „Demony Pokoju” i „Demony zemsty”) za, bez wątpienia, jeden z najciekawszych na polskim, wydawniczym,rynku. Ale kto wie? Wprawdzie autor  w prezentowanych tu  ostatnim tomie „Demony zemsty. Beria”, właściwie zakończył wszystkie (czy też prawie wszystkie,  rozpoczęte wcześniej, wątki) ale pozostawił sobie wyraźnie  pewną furtkę,  pozwalającą mu w przyszłości powrócić do swoich ulubionych bohaterów i ich pogmatwanych, osobistych i zawodowych losów. A interesujących tematów z pewnością mu nie zabraknie, gdyż era rządów Nikity Chruszczowa,  I sekretarza KPZR,  obfitowała w wiele dramatycznych i tragicznych momentów (pamiętajmy iż za jego rządów  świat stanął, niemal, na krawędzi nowej światowej wojny) i dla takiego doświadczonego i  zaprawionego w bojach weterana wywiadu wojskowego   z pewnością  znalazłoby się miejsce  Ale to być może kiedyś…

 Na razie, 5 marca 1953 roku przestaje bić serce Ojca Narodów, generalissimusa Józefa Stalina co, naturalnie, zgodnie z przewidywaniami  skutkuje wybuchem  gwałtownych, bezwzględnych   frakcyjnych walk wśród elit sowieckiej władzy o polityczną schedę po zmarłym dyktatorze. A karty zostały już rozdane,  sojusze zawiązane i  nikt już  nie sili się na subtelność,  mając świadomości iż gra idzie o życie a dla pokonanych wrogów nie będzie litości… 

Oczywiście, jak możemy się domyślać  Aleksander Rozumowski po raz kolejny trafia w wir niebezpieczeństw, tajnych misji, politycznych układów i  zakulisowych rozgrywek  radzieckich służb specjalnych, wiedząc iż przegrana oznaczać będzie  iż to, właśnie, jego głowa spadnie jako pierwsza.

Jakby tego było mało w rozgrywkę postanowili włączyć się przedstawiciele chińskiego wywiadu, przestępcze triady,  zakonspirowani zwolennicy dawnej monarchii  (tzw. „Biały Kreml”) i  nieśmiertelni z sekty Doskonałych. 

Nie zabraknie również rodzimej, radzieckiej przestępczości  zorganizowanej  tzw. „błatnych”, tworzących  jeden  z ciekawszych elementów nie tylko tego tomu ale i  całego cyklu opowieści.

 Rozpoczął się prawdziwy wyścig z czasem, wiodący nas przez  brukowane ulice moskiewskiej stolicy, ciemne zaułki Paryża i wspaniałe rezydencje Wiednia. Gabinety  partyjnych prominentów, milicyjne komisariaty, złodziejskie meliny, ponure więzienie korytarze  i mroźne,  syberyjskie bezdroża… choć szczegółów, z oczywistych powodów, nie zdradzę.

Adam Przechrzta po raz kolejny  udowodnił że jest pisarzem, który jak nikt inny, potrafi łączyć prawdziwe, historyczne wydarzenia, postacie i  zjawiska,  z wytworem  literackiej fikcji i fantazji. Zaskoczyć  świeżością pomysłu, nieszablonowością  i łamaniem stereotypów, co powoduje iż lektura  zdecydowanie wyróżnia  się  na  tle licznych pozycji gatunku.  To  kolejne, w jego dorobku,  bardzo udane połączenie wojennego dramatu, krwistego kryminału, dobrej dynamicznej sensacji i fantastyki, napisane przy tym nowatorsko,  inteligentnie i bardzo spójnie.

Myślę że wszystkim miłośnikom twórczości tego polskiego autora , do których i sam się zaliczam, rekomendować i zachęcać do przeczytania tej pozycji nie muszę, gdyż z pewnością znajdą tu to wszystko co tak bardzo lubią i cenią sobie w jego pisarstwie. Innym, którzy nie mieli wcześniej tej możliwości, zdecydowanie polecam lekturę.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>