Po niewątpliwym, czytelniczym, sukcesie powieści „Noc sztyletników”, dwójka bohaterów Adama Węgłowskiego, Ernest Ochorowicz i Kamil Kord, powraca po raz kolejny w lekturze „Krew Habsburgów”.
Tym razem zmierzyć się będę musieli z tajemniczym, wiedeńskim podpalaczem, ale jak możemy się domyślać, straszliwy pożar teatru, podczas wystawiana słynnej opery „Opowieści Hoffmanna” Offenbacha (śmierć zebrała straszne żniwo, pośród spalonych żywcem i stratowanych przez oszalały ze strachu tłum ludzi) będzie jedynie przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej i preludium do dramatycznych wydarzeń, które rozegrają się już wkrótce. Wydarzeń, prowadzących nas do wielkiej tragedii, która znalazła swój finał 30 stycznia 1889 r. w myśliwskim zameczku w Mayerling, koło Wiednia, na zawsze kładąc się złowrogim cieniem na dziejach rodu Habsburgów i całej monarchii Austro- Węgierskiej.
Szczegółów, z oczywistych powodów, nie zdradzę…
Autor po raz drugi serwuje nam bardzo ciekawe i dobrze przemyślane połączenie powieści historycznej, naprawdę dobrej sensacji (z wielką polityką w tle) i krwistego kryminału, które wciąga nas w prawdziwy wir rozgrywających się zdarzeń.
Bez wątpienia największą zaletą prezentowanej tu publikacji (przynajmniej moim, skromnym, zdaniem, ale nie sądzę bym był w swojej ocenie bardzo odosobniony) oprócz, naturalnie, samej rozwijającej się stopniowo kryminalnej intrygi i okalającej jej sekretów jest znakomicie oddany (z ogromnym smakiem i pietyzmem- niemal namacalny) XIX- wieczny klimat Austro –Wegier, z górującą na wszystkim postacią cesarza Franciszka Józefa, jego synem Rudolfem i całą arystokratyczno-mieszczańską śmietanką monarchii. To również sam Wiedeń, tętniące życiem epoki miasto, naznaczone bliznami historii, wojnami, ideologią, ludzkimi namiętnościami i zbrodniami, blaskiem bogactwa i goryczą upadków, ludzkimi nadziejami, pragnieniami i marzeniami. Uchwycony w niezwykle barwny i plastyczny sposób, pełen opisów (duży ukłon w stronę literackiego warsztatu autora) jest niejako pomostem, łączącym rozmaite powieściowe wątki lektury. Milczącym obserwatorem rozgrywających się narodowych dramatów i osobistych ludzkich tragedii.
Ciekawie obraz politycznej, historycznej, etnicznej, społecznej i kulturowej mozaiki cesarstwa nad którym powoli zaczynają się już, wyraźnie, zbierać, czarne, dziejowe chmury.
W środku zaś dwójka polskich bohaterów pragnących rozwiązać jedną z najbardziej tajemniczych zagadek tego czasu.
Powieść Adama Węgłowskiego „Krew Habsburgów” za sprawą ciekawej narracji, interesującej fabuły, świetnego stylu oraz pewnego wyczucia chwili czyta się z naprawdę niekłamaną przyjemnością.
Z niecierpliwością czekam na kolejny tom opowieści tego autora. Naprawdę polecam.
Duży plus za okładkę!!!