„Dla jednych będzie to zimny zabójca, dla innych jeden z najuczciwszych walczących, biorący na siebie pełną, osobistą odpowiedzialność w służbie własnego kraju. Jednak w przypadku żołnierzy armii niemieckiej to pytanie ma swoje drugie dno- na ile młody chłopak z Tyrolu zdawał sobie sprawę, w czyim imieniu odbiera innym życie i do czego dąży armia, z która doszedł na rosyjskie równiny?”.
Nacechowana silnymi emocjami i falą traumatycznych przeżyć, wspomnieniowa opowieść o II wojnie światowej spisana przez Albrechta Wackera a będąca odbiciem losów Josefa Allerbergera, jednego z najlepszych i najskuteczniejszych strzelców wyborowych, niemieckiej 3 Dywizji Górskiej Wermachtu. To bardzo osobisty opis przeżyć głównego bohatera, wpisany w brutalne realia tego najstraszliwszego konfliktu XX wieku, ze wszystkimi tego bolesnymi i dramatycznymi konsekwencjami.
„Po tych pięciu dniach utracił resztki swej młodzieńczej niefrasobliwości. Koszmar morderczych walk odcisnął swe piętno na jego twarzy. Wyglądał o dziesięć lat starzej. Jego kompania liczyła teraz tylko dwudziestu ludzi, a z jego drużyny przy życiu pozostali jedynie on i jego podoficer. Sam stracił zdolność odczuwania czasu, strachu i współczucia. Wydarzenia miotały nim jak piłką a pierwotny instynkt przeżycia prowadził go przez młyn walk, głodu, pragnienia oraz wyczerpania”.
Niezwykle naturalistyczny obraz wojny w której, wbrew goebelsowskiej propagandzie, nie ma nic patetycznego czy bohaterskiego a ponury i brutalny frontowy realizm, staje się elementem, który na zawsze odciska na jednostce swoje straszliwe piętno. W lekturze, oprócz bardzo realistycznych, pełnych okrucieństwa i przemocy opisów toczonych na froncie wschodnim walk, duży nacisk położony jest właśnie na ów ważny, psychologiczny aspekt wojny. Szczególnie uwidocznione jest to we fragmentach wspomnień dotyczących śmierci kolegów i towarzyszy walki oraz pierwszych zabitych wrogów, które w pewniej mierze pozwalają nam poznać jak dalece owe straszne przeżycia pustoszą ludzką psychikę i jak ciężko (o ile to w ogóle możliwe ) się od nich uwolnić. To zdecydowanie jeden z najciekawszych i najbardziej interesujących, przynajmniej mnie, aspektów tej książki.
Oczywiście, mamy tu do czynienia ze wspomnieniami niemieckiego żołnierza i jako takie prezentują one określony nurt myślenia i światopogląd, czasem trudno akceptowany z naszej, nadwiślańskiej, perspektywy. Żałuje trochę iż Josefa Allerbergera nie stać było na większy obiektywizm (choć naturalnie, jestem w stanie, w jakiejś mierze, go zrozumieć) wszak wojenne okrucieństwo, przybierające niekiedy formę zupełnego, ludzkiego wynaturzenia, szczególnie w odniesieniu do ludności cywilnej czy jeńców było udziałem obu stron konfliktu, nie tylko sowieckiej Przebywając wielokrotnie na pierwszej linii frontu musiał być świadkiem wielu aktów zbrodni i bestialstwa dokonywanych przez oddziały SS czy Wehrmachtu, lecz trudno odnaleźć je w tekście, co powoduje że jego relacja bywa lekko stronnicza i traci trochę na wiarygodności.Książka Albrechta Wackera „Snajper na froncie wschodnim” jest odbiciem dramatycznych losów człowieka rozgrywających się w ekstremalnie trudnych warunkach i świadectwem wstrząsających przeżyć, które stały się jego udziałem. Napisana mocnym i wyrazistym językiem wnosi wiele informacji do znanego nam obrazu wojennej rzeczywistości, szczególnie iż opowiedziana jest z niemieckiej perspektywy.