Andrzej W. Sawicki „Nadzieja czerwona jak śnieg”

„ Odtąd nic już nie będzie takie samo. Pod Miechowem, Małogoszczą i Iłżą odmieńcy będą zabijać i ginąć ramię w ramię z powstańcami. Poniosą przyszłość na ostrzach bagnetów i kos. Ale będą mieli coś jeszcze. Moc mutatio, która zmienia wszystko”.

Co jakiś czas pojawiają się w naszej i zapewne nie tylko naszej literaturze pozycje będące alternatywnym ujęciem, czy też wizją znanych nam doskonale historycznych wydarzeń.  Wymienić tu można chociażby cykl krzyżacki Dariusza Domagalskiego, czy  powieść „ Koniec pieśni” Wojciecha Zębatego i nowe podejście do nieśmiertelnego arturiańskiego mitu.

 To próba tchnięcia odrobiny świeżości w uświęcone wielowiekową tradycją, niekiedy skostniałe  wielokrotnie opisywane i udokumentowane traktowanie naszych dziejów. Skutki tych zabiegów są oczywiście różne, w zależności od literackiego warsztatu, pomysłu, odrobiny szczęścia i czytelniczych gustów.

Powieść Andrzeja W. Sawickiego „Nadzieja czerwona jak śnieg” wpisuje się właśnie w ten nurt.

 Jest rok 1863, powstanie styczniowe, kolejny wielki narodowowyzwoleńczy zryw powoli i nieubłaganie zmierza  ku zagładzie. Dotkliwe braki w uzbrojeniu, chaos organizacyjny, kłopoty z aprowizacją, błędy polityczne popełnione przez Rząd Tymczasowy,  a co najważniejsze brak poparcia szerokich warstw społecznych, zwłaszcza mas chłopskich ( nie rozumiejących istoty konfliktu), powodują iż całkowita klęska jest tylko kwestią czasu.

Istnieje jednak nadzieja, ostatnia szansa mogąca odwrócić jeszcze wojenne koleje losu.

To odmieńcy, ludzie dysponujący tajemniczą energią mutatio, dzięki której posiadają zdolności nieosiągalne dla innych, daleko wykraczające ponad  pojmowanie człowieka. Ta potężna moc jest w stanie zmienić losy upadającego powstania. To właśnie na nich skupia się głównie fabuła i akcja  powieści, są elementem łączącym literacka fikcję z  prawdziwymi historycznymi wydarzeniami ( bitwa pod Małogoszczem, walki pod Szydłowcem) i autentycznymi postaciami tego czasu:  Marian Langiewicz, Antoni Jeziorański.

 Z zapartym tchem śledzimy losy  młodej Żydówki Wandy, weterana licznych wojen  Jana Jemioły, szlachcianki Hanki, kosyniera Pliszki, a zwłaszcza Teofila Teofilowicza Pustowójtowa, chyba najciekawszej z wykreowanych przez pisarz postaci. Carskiego oficera o polskich korzeniach, od dzieciństwa rozdartego między dwiema narodowymi nacjami, miedzy dobrem a złem, zbrodnią i odkupieniem, akceptacja i odrzuceniem, szukający swojego miejsca w otaczającym go okrutnym świecie, którego sam jest integralna częścią.

W powieści jak możemy się domyślać nie zabraknie oczywiście martyrologii, szalonych aktów bohaterstwa, niewinnie przelanej krwi, zapału, pasji i wielkich idei. Losy naszych bohaterów ściśle splecione są z tragedia narodu i tego wielkiego polskiego zrywu, oglądamy więc dramatyczne wydarzenia tamtych dni z ich perspektywy, udzielają nam się ich emocje, uczucia i sposób postrzeganie świata.

Pierwsze, co rzuciło mi  się w oczy w odniesieniu do tej książki, to świetna przyciągająca wzrok okładka, oraz intrygujący tytuł. Powoduje to iż w istnej powodzi książek o podobnej tematyce, królującej ostatnia na polskim rynku  pozycja ta zdecydowanie się wyróżnia, przyciągając wzrok, a tym samym ciekawość czytelnika.

Dzięki nowatorskiemu spojrzeniu na powstanie styczniowe i jego przebieg, udało się autorowi uzyskać efekt nieprzewidywalności i raz po raz zaskakiwać odbiorcę. W połączenie z dynamiczną, obfitująca w nagłe zwroty akcją, szybko zmieniającymi się i następującymi po sobie wydarzeniami, oraz  bardzo wyrazistymi kreacjami bohaterów, uzyskał efekt który powoduje iż napięcie i rosnąca ciekawość trzyma nas od pierwszej do ostatniej strony.

Na uwagę, moim skromnym zdaniem, zasługują również bardzo dobre i niezwykle plastyczne opisy miejsc i zdarzeń występujących w książce, zwłaszcza potyczek zbrojnych i dużych scen batalistycznych. Widać że autor wiele czasu poświecił na przygotowania historyczne, znajomość XIX wiecznych zaborowych realiów, oraz uzbrojenia i sposobu walki strony polskiej i rosyjskiej.

„Nadzieja czerwona jak śnieg” pióra  Andrzeja W. Sawickego o naprawdę dobrze i ciekawie napisana polska powieść fantastyczna.

Z cała pewnością zyska uznanie wśród szerokiej rzeszy fanów tego gatunku, oraz tych wszystkich, którzy chcą spojrzeć na ten niezwykle ważny okres naszych dziejów troszkę inaczej niż robili to dotychczas.

Szczególne podziękowania dla Wydawnictwa Bellona

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>