„Poczuła zapach zanieczyszczonego powietrza. Smak skażonej wody. I ogarnął ją gniew na widok zniszczonego Świata. Jej Świata”.
Wydawnictwo WarBook przyzwyczaiło nas do tego iż w kręgu jego zainteresować znajduje się głownie literatura o tematyce militarnej i politycznej, czy tzw.political fiction (choć nie brakuje znakomitych pozycji z gatunku fantastyki) w różnych jego odsłonach i formach. Cisze się jednak iż w odniesieniu do tej, konkretniej, pozycji zdecydowało się odejść trochę od swojego głównego nurtu.
„Przedwieczny zew” Andrzeja Wardziaka to pozycja gdzieś z pogranicza mocnej sensacji, thrillera, powieści grozy i apokaliptycznej fantastyki, podana w sposób doskonale się uzupełniający i przemawiający do czytelnika. Cechuje się naprawdę interesującą, tajemniczą i dobrze zawiązaną intrygą, która ze strony na stronę stanie się motorem napędowym toczących się wydarzeń, skupiających wokół siebie wszystkie powieściowe wątki.
Autor doskonale zdaje sobie z tego sprawę i potrafi bardzo umiejętnie to wykorzystać, właściwie stopniując i podkręcając napięcie.
Dwa pozornie odległe od siebie wydarzenia, jedno rozgrywając się podczas niesłychanie niebezpiecznej, górskiej, ekspedycji na ostatni, niezdobyty, szczyt Ziemi – Ganghar Puensum w Bhutanie, drugie zaś mające miejsce w odległej Warszawie, połączone zostaną osią dramatycznych i nieprzewidywalnych zdarzeń, wciągających odbiorcę w pełen dynamizmu wir w którego centrum znajdą się zarwano główni jak i poboczni bohaterowie powieści.
Wkrótce też dowiemy się co mają ze sobą wspólnego obudzona z letargu mroczna (i groźna) pradawna bogini, tajemnicze bractwo mnichów, młodziutka Lena Piskorczyk, córka znanej alpinistki i antropolożki (uczestniczki owej wyprawy) oraz niepokojące zachowania zwierząt na całym świecie.
Fabuła i akcja lektury toczyć się będzie z rozmachem i rozgrywać na wielu płaszczyznach, raz po raz, przenosząc nas wśród postaci, miejsc i zjawisk, nie pozwalając by wkradła się monotonia, przewidywalność czy przysłowiowa nuda, za co pisarzowi chwała.
Na uwagę zasługuje bardzo dobry literacki warsztat (szczególnie widoczne jest to w warstwie opisowej świata przedstawionego) co w oczywisty sposób przekłada się na odbiór opowieści oraz charakterystyczny, apokaliptyczny, klimat opowieści. Ma on zresztą głębszy i szerszy wymiar, gdyż jest w nim zawarte oskarżeniem ludzkości o degradacje naszego środowiska naturalnego, efekt cieplarniany, ogrom zanieczyszczeń, rabunkową eksploatacje ziemskich zasobów, wymieranie gatunków itd.
Książka Andrzeja Wardziaka „Przedwieczny zew” to naprawdę sprawna realizacji zamysłu twórczego i bardzo ciekawa choć, naturalnie, budzącą niepokój wizja naszej przyszłości. Czegoż można chcieć więcej? Gorąco polecam.