Angus Watson ”Tron z żelaza”

 „Legendy nie rodzą się same. Są wykuwane!”

Po spektakularnym sukcesie jednego z kultowych dziś już amerykańskich seriali („Zagubieni”)  jego twórca, zapytany przez dziennikarzy o  receptę na tak wielką popularność, odparł iż oprócz świeżości pomysłu, należy stworzyć plejadę naprawdę wyrazistych postaci (których odbiorca obdarzy szacunkiem i sympatią)  a później niektóre z nich uśmiercić, czyniąc opowieść zupełnie nieprzewidywalną. Nie wiem czy Angus Watson, autor znakomitej trylogii, której  prezentowany tu  „Tron z żelaza” jest właśnie ostatnią odsłoną, czytał tą wypowiedź,  ale wydaje się iż realizuje ową koncepcję  z prawdziwym zaangażowaniem i  konsekwencją. Sama powieść jest   bezpośrednią kontynuacją (a w niektórych momentach i rozwinięciem) wcześniejszych wątków oraz  swoistą klamrą zamykającą opowieść, gdzieś z pogranicza historii i fantasy, rozgrywającą się zarówno w Brytanii jak i na kontynentalnej części ówczesnej Europy,  I wieku p.n. e. Osią wydarzeń nadal są  zmagania naszych bohaterów (królowa Lowa, młoda druidka Wiosna, Chamanka, Atlas …)  najpierw z okrutną, wynaturzoną rodzimą tyranią, której echa wciąż pobrzmiewają oraz innymi  konfliktami wewnętrznymi a później z inwazją stalowych rzymskich legionów Juliusza Cezara, wspomaganych przez zrodzone z czarnej magii, przerażająco groźne i śmiertelnie niebezpieczne stwory. W tym kontekście jest to również historia   odwiecznej walki o prawo do samostanowienia  o sobie, swoim sposobie życia, kulturze, religii i  tradycji…

Dramatyczne przeżycia oraz pełne niebezpieczeństw i trudnych wyborów  losy bohaterów, zarówno tych  głównych i pobocznych, dały nam  możliwość  szerszego  spojrzenie na  ścieranie się dwóch cywilizacji (prezentowanych z jednej strony przez brytyjską wspólnotę plemienną a  z drugiej, przez potężne,  rzymskie imperium ), dwóch światopoglądów, dwóch odmiennych wizji świata i systemu sprawowania rządów co  szczególnie jaskrawo  uwidocznione jest  w kreacji postaci Ragnalla Owczego Króla.

Książka posiada dość specyficzny język, charakteryzujący się dużym nagromadzeniem określeń i zwrotów ze współczesnej nam  popkultury czy nawet młodzieżowego slangu (trochę odbiegających, z oczywistych powodów, od klimatu i  kolorytu epoki),  który jednak stopniowo  przestaje przeszkadzać,  zręcznie komponując się z całością,  przydając jej przy okazji szczyptę pikanterii i wyrazu. Lektura jest bardzo dobrze napisana, posiada intrygującą fabułę oraz  niezwykle dynamiczną akcję, sama zaś opowieść wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Odznacza się przy tym swoistym, trochę mrocznym klimatem oraz  dbałością o szczegóły. Nie ma tu miejsca na schematyczność i przewidywalność. Atrakcyjna, z punktu widzenia czytelnika, jest wieloosobowa narracja pozwalająca nam widzieć toczące się zdarzenia, z perspektywy różnych osób, o odmiennych poglądach, statusie społecznym i  orientacji politycznej. No i oczywiście jest to  co męskie grono odbiorców w tego rodzaju powieściach lubi najbardziej: pojedynki, ucieczki, pościgi, oblężenia, niewielkie starcia zbrojne i wielkie bitwy.

 

 Powieść Angusa Watsona ”Tron z żelaza”  jak i cały cykl, polecam wszystkim, którzy chcą  przeżyć prawdziwą przygodę w mrocznej scenerii starożytnej Brytanii, czując na plecach oddech pradawnej, druidzkiej magii.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>