„To może być pojedynek, w którym każdy, nawet najzręczniejszy szermierz będzie bez szans”.To już moje trzecie spotkania z bohaterami powieściowego cyklu Sebastiena de Castell (Falcio val Mond, Kest, Brasti i innymi) oraz kolejna możliwość odbycia fascynującej, przygodowej, podróży rozgrywającej się z świecie królestwa Tristii.
Przygody, w której autor zadbał o to aby dużo się działo i nie powiało przysłowiową nudą, która czasami wdziera się w kontynuację rozmaitych literackich projektów (czasami wydaje mi się iż napędzanych jedynie siłą rozpędu i sentymentem czytelników).
W prezentowanej tu książce „Krew świętego” na szczęście nam to nie grozi.
Nie zabraknie tutaj, oczywiście, starych i nowych konfliktów, zadawnionych urazów, skomplikowanych intryg, tajemnic, mrocznych sekretów i wyzwań z których zmierzyć się będą musiały Wielkie Płaszcze. Pojawiają się również nowe twarze, nowe postacie, nowe zagrożenia i nowe ataki w które tym razem obok niechętnych Alinę, książąt i możnych, arystokratycznych rodów, zaangażuje się potężne duchowieństwo, który zacznie toczyć (nie przebierając w środkach) własną grę o władze i wpływy.
Kolejne wyzwania z którymi będą musieli się zmierzyć i którym będą musieli sprostać nasi bohaterowie, staną się, naturalnie, główną osią opowieści, tworzącą barwną historie o honorze, przyjaźni, ideałach, przywiązaniu, poświęceniu, oraz dziwnie splatających się ludzkich losach.
O zawiłościach charakterów, wielkich i małych namiętnościach, tęsknotach, dylematach, oraz odpowiedzialności jaką niesie za sobą władza, w każdej, niemal, postaci. Również o przeszłości, z której czasami nie sposób się wyzwolić i trudnych decyzjach, które niezależnie od konsekwencji czasami, po prostu, trzeba podjąć…
Wszystkie te elementy składają się na naprawdę dobrze napisaną (płynnie prowadzona narracja, mocne i mroczne akcenty, łagodzone humorem słownym) prawdziwie epicką opowieść, która wciąga nas bez reszty, trzymając za przysłowiowe gardło, niemal od pierwszej do ostatniej strony.
W tej odsłonie serii świat przedstawiony (oraz jego poszczególne elementy) zostaną w znaczny sposób wzbogacone i rozbudowane w sposób, który doskonale przemawia do czytelnika co bez wątpienia wynika z tego iż trzyma ona solidny poziom dwóch poprzedni części, zarówno w warstwie fabularnej jak i dotyczącej warsztatu twórczego i przejrzystości tekstu.
„Krew świętego” Sebastiena de Castell będzie z pewnością lekturą, która zapewni nam sporo literackich wrażeń i naprawdę dobrej rozrywki. Pozwoli naszym zmysłom, choć na chwilę, poszybować z dala od rzeczywistości i zagłębić się w fascynujący świat wielkiej magii i rycerskiej przygody. I to chyba najlepsza rekomendacja…
Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy. Polecam.