Artur Górski „Masa. O porachunkach polskiej mafii”.

„Myślicie może, że od najmłodszych lat marzyłem, żeby zostać gangsterem i krzywdzić ludzi? Nonsens. Nikt nie rodzi się zły”.

 To już trzecia, moim zdaniem,  zdecydowanie najciekawsza odsłona wynurzeń Jarosława Sokołowskiego ps. „Masa” (najsłynniejszego polskiego świadka koronnego a niegdyś prominentnego członka tzw. grupy  pruszkowskiej) dotykająca w sposób bezpośredni samej istoty i sedna polskiej przestępczości zorganizowanej,  lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Po raz kolejny, ten były gangster  odkrywa przed Arturem Górskim brutalny, bezwzględny, świat wielkich przestępczych interesów,   krwawej walki o władze i wpływy, porachunków, zabójstw na zlecenie, zamachów bombowych, porwań, wymuszeń rozbójniczych, napadów, kradzieży, oszustw, zastraszeń  i wielu innych działań w których grupa ta (choć w  lekturze przewijają się również inne organizacje przestępcze, niepowiązane lub luźno powiązane  z Pruszkowem) dopuszczała się w Polsce i poza jego granicami. To trudny do zrozumienia i zaakceptowania przez zwykłego obywatela, obraz wzajemnych przestępczych relacji,  powiązań i niemal całkowitej bezradności (niekiedy bardzo sowicie opłaconej) zarówno policji jak i wymiaru sprawiedliwości  tego okresu.

 Na książki  przywołane zostają zarówno głośne mafijne zbrodnie (zabójstwo Andrzej K. „Pershinga”, egzekucja Nikodema S. „ Nikosia” czy Wiesława N. „Wariata”,  krwawa wojna   z Wołominem czy dokonana  w 1999 roku masakra w warszawskiej restauracji „Gama”) jak i te  które do dziś nie zostały dostatecznie wyjaśnione i odkryte.

 „Policjantom z Komendy Stołecznej, którzy 31 marca 1999 roku przybyli do restauracji Gama na warszawskiej Woli, bez wątpienia stanęły przed oczami z historii kryminalistyki. Podłogę lokalu zaplamiła krew pięciu zastrzelonych mężczyzn: Mariana K. „Mańka”, Ludwika A. „Lutka” oraz trzech żołnierzy z ich grupy. Wczesnym popołudniem do Gamy wtargnęło trzech egzekutorów w kominiarkach, ubranych na czarno, którzy natychmiast otworzyli ogień do wołomińskich gangsterów. Strzelali z broni maszynowej i myśliwskiej. Jak głosi legenda, krew ofiar mieszała się z sokiem truskawkowym, wypływającym z pierogów, którymi raczyli się watażkowie”.

 „A potem skończyła się jakakolwiek charakterność, a zaczęło niewyobrażalne kurestwo. Zabijano niemal na oślep, bez żadnego zmiłuj. W wojnie Pruszkowa z Ząbkami padło wiele trupów, także tych, których nigdy nie wykopano, ale ginęli tylko ci drudzy. Nie zginął ani jeden gangster z Pruszkowa, podczas gdy ząbkowscy padali jak muchy. Tyle że dla nas najważniejsze było odpalenie Heńka i Wariata. Może nawet Wariata szczególnie, bo był bardziej niebezpieczny. Starzy postanowili skończyć z nim niemal pod jego własnym domem, czyli w Zakręcie”.

 Pojawiają się ciekawe, choć przedstawione,  naturalnie, z punktu widzenia i perspektywy  Jarosława Sokołowskiego,  charakterystyki mafijnych przywódców (Janusza P. „Parasola”, Leszka D. „Wańki”, Henryka N. „Dziada”, Mirosława D. „Malizny”,  Ludwika A. „Lutka”, Andrzeja Z. „Słowika” i innych), mechanizmy sprawowania przez nich bezwzględnej władzy  oraz metody (najczęściej bardzo okrutne) dzięki którym  tak długo udało im się utrzymać na przestępczym szczycie.

„Do miejskiej legendy Pruszkowa weszło wiele miejsc, w których mafiosi oprawiali niesolidnych dłużników bądź żołnierzy konkurencyjnych grup przestępczych. Złą sławą cieszyło się zwłaszcza jedno z nich; to podwarszawski Suchy Las, do którego zawożono klientów, by katować ich ze szczególnym upodobaniem. Wystarczała sama nazwa, by ofiary wpadały w panikę. I słusznie, bo wśród drzew było już tylko cierpienie…”

Po raz pierwszy też wypowiedzi skruszonego gangstera uzupełnione są o wiedze i doświadczenia samego Artura Górskiego, który przybliża nam wydarzenia i fakty, które poznał w wyniku przeprowadzanych przez niego ( i innych ) dziennikarskich śledztw, które  dotykały  tej tematyki.

 Książka Artura Górskiego ”Masa. O porachunkach polskiej mafii”, to niewątpliwie bardzo interesująca  a przy tym świetnie się czytająca (duża w tym zasługa niewątpliwych gawędziarskich zdolności świadka koronnego) publikacja dla wszystkich, którzy interesują się historią najnowszą  Rzeczypospolitej, zwłaszcza w tym niezbyt chlubnym jej aspekcie.

Musimy pamiętać jednak iż jest to jedynie mały wycinek tego, co Jarosław Sokołowski ujawnił, bo nie miejmy złudzeń co do tego  iż jego wiedza dotycząca wydarzeń i zjawisk  tego okresu jest o wiele  bardziej rozbudowana. Mam nadzieje iż kiedyś zdecyduje się ujawnić również   nici powiązań,  które z całą pewnością łączyły naszych przestępców ze światem wielkiej polityki i służb specjalnych. Polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>