„Herosi ze starogermańskich opowieści zabijali potwory, pokonywali wrogów, zdobywali skarby i piękne kobiety. Żyli w świecie wielorękich olbrzymów, podstępnych karłów, gigantycznych węży, bezlitosnych wiedźm, widzących przyszłość wieszczów. Losem wszystkich tych niezwykłych istot rządziło przeznaczenie, tkane przez Normy, prządki zdarzeń”.
Pojawiła się na naszych półkach długo oczekiwana przez czytelników, druga cześć „Herosów mitów germańskiej” Artura Szrejtera, będąca bezpośrednią kontynuacją jego badań, analiz, rozważań i opinii, dotyczących tej tematyki i powiązanych z nią zagadnień. W tej jednak odsłonie, autor w znacznie bardziej rozbudowanym stopniu, skupia się na największym i najsławniejszym przedstawicielu rodu Wölsungów, Sigurdzie –zabójcy smoka Fafnira. Charakteryzuje postać, opisuje jego burzliwe losy oraz rozkłada na czynniki pierwsze sam mit, ze szczególnym uwzględnieniem tego jak zmieniał się on i ewoluował w zależności od czasów, zewnętrznych i wewnętrznych okoliczności oraz zachodzących przemian (historycznych, politycznych, kulturowych, religijnych i społecznych), które na przestrzeni dekad i wieków stały się udziałem ludów skandynawskich
Mityczne dzieje Sigurda stały się, oprócz walorów typowo literackich i poznawczych (autor naprawdę duża wagę przykłada do oryginalnego słownictwa i określonego klimatu opowieści), punktem wyjścia do szerokiej i pogłębionej analizy etosu i miejsca bohaterskiego herosa na przestrzeni dziejów.
Artur Szrejter opiera się w swojej publikacji (znajdziemy tu nowe tłumaczenie Sagi o Wölsungach) zarówno na tradycji i kulturze skandynawskiej jak i niemieckiej, zarysowując na licznie podanych przykładach podobieństwa i różnice obu tych przekazów oraz to jak daleki był i jest ich zasięg w dziedzinie literatury, sztuki, oraz współczesnej kulturze masowej.
„Syn Sigmunda był najsławniejszym herosem dawnych opowieści Germanów skandynawskich i kontynentalnych. Średniowieczni Skandynawowie znali go jako Sigurda, a przodkowie Niemców jako Sifrida. Jego postać wydaje się być całkowicie obca tradycji anglosaskiej, co, jak jeszcze zobaczymy, doprowadzi nas do ciekawych wniosków na temat pochodzenia i rozwoju wizerunku tego mitycznego herosa”.
„Im bardziej zagłębiamy się w sagę, tym większe widzimy przemieszanie odmiennych ( i pochodzących z rożnych epok kształtowania się opowieści o Wolsungach) wariantach mitu, połączonych na różnych poziomach akcyjnych i znaczeniowych. Zdarzają się momenty, kiedy jedne wersje zaprzeczają innym, ale kompilator sagi zdawał się tym niespecjalnie przejmować, jakby z rozmysłem chcąc ukazać odbiorcy bogactwo przekazów o Sigurdzie”.
Obydwa tomy stanowią integralną i nierozerwalną całość, której istotą jest jak najpełniejsze i najbardziej wszechstronne ukazanie całego ogromnego bogactwa, piękną i mądrości starogermańskiego, mitologicznego świata (pełnego bogów, herosów, olbrzymów, karłów, wiedźm oraz wszelkiej maści potworów czy bestii) w jego duchowymi, metafizycznym lecz i jak najbardziej realnym wymiarze, wywierającym określony wpływ na kształtowanie się świadomości i postaw potomnych.
W obu częściach autor opiera się (oprócz własnej, naprawdę imponującej wiedzy) na zdobyczach nauki z zakresu historii, etnografii, lingwistyki, archeologii, religioznawstwa i wielu innych dziedzin. Jak zwykle na uwagę zasługuję literacki styl, odznaczający się, oprócz dużej staranności, umiejętnością łączenia, we właściwych proporcjach, typowo ukierunkowanej historycznej wiedzy z niemal swobodną literacką opowieścią, która nie nuży czytelnika, lecz potrafi pobudzić w nim wyobraźnie i chęć poznania czegoś nowego. To wielka umiejętność z którą nie wszyscy autorzy (mimo, zapewne, dobrych chęci) książek popularnonaukowych sobie radzą.
Po raz kolejny Artur Szrejter stwarza nam możliwości odbycia fascynującej podróży w odległe czasy naszych praprzodków i ich mitycznych bohaterów. Gorąco polecam.