Odwieczna walka, konflikt stary jak ludzkość – a jednak nienazwany i ukrywany”.
Vladimir Wolff, jeden z moich ulubionych polskich autorów udowadnia w swojej najnowszej książce iż znakomicie odnajduje się i czuje również w krótkich formach literackich. W antologii opowiadań „Pierwsza krew” w charakterystyczny dla siebie dynamiczny i obrazowy sposób prezentuje nam cztery historie dotykających zagadnień z mniej lub bardziej odległej przeszłości, gdzie w subtelny i płynny sposób rzeczywistość miesza się z fikcją a czas zatraca swoje sztywne granice i jasno wytyczone ramy. To intrygująca podróż przez czasy i miejsca, wśród wojennej pożogi, skrywanych tajemnic, miejsc kultu, potężnych artefaktów i odwiecznej walki dobra ze złem…
Poprzez legendarną Atlantydę ( „Niezłomny”) i historię dowodzonej przez Alkestisa armii, która broniąc swoich granic przed hordami prymitywnych barbarzyńców napotyka wspierającą ich potężną, władająca magią istotę. Persję roku 525 p.n.e („Zaginiona armia”) i skrytą w głębi egipskiej pustyni świątynię, której sekrety ma odkryć, na chwałę imperium, Kritiasz i jego zaprawieni w bojach żołnierze. Indie lat trzydziestych XX wieku („Przeklęta świątynia) w których poznajemy dramatyczne losy służącego Santosa, którego trudna, życiowa sytuacja zmusza do podjęcia desperackiego kroku i kradzieży cennego artefaktu. I wreszcie Polska, czasów współczesnych, roku 2006 ( „Parada wspomnień”) i pogmatwane dziennikarskie śledztwo mające odkryć prawdę o rzekomej katastrofie, niezidentyfikowanego statku powietrznego, która miał mieć miejsce w Gdańsku pod koniec lat pięćdziesiątych.
Oczywiście, jak w każdym tego rodzaju zbiorze opowiadań są takie, które przemawiają do nas i podobaj się bardziej lub mniej, wszystko jest, naturalnie, rzeczą gustu, literackich upodobań, zainteresowań i smaku.
Do mnie zdecydowanie najbardziej trafiło to ostatnie ale szczegółów, z oczywistych powodów, nie będę zdradzał.
Każda z prezentowanych w lekturze historii cieszy się własnym życiem, posiada swój unikalny klimat i koloryt, odpowiednio skonstruowaną fabułę i akcję oraz wkomponowane w nią niezwykle ciekawe kreacje bohaterów głównych i pobocznych. Pobudza naszą wyobraźnie, intryguje a niekiedy zmusza do głębszych refleksji. Łączy je świetny literacki warsztat, ogromna plastyczność i sugestywność świata przedstawionego, nieprzewidywalność zdarzeń oraz bardzo sprawnie prowadzona narracja.
Książka Vladimira Wolffa ” Pierwsza krew” to świetnie się czytająca pozycja dla wszystkich amatorów dobrej polskiej literatury, zmagań z tajemnicami i zagadkami naszej i nie tylko naszej przeszłości.
Entuzjastów twórczości tego autora przekonywać, naturalnie, nie muszę, innym zaś szczerze zachęcam.
„To spojrzenie od wewnątrz na trudną niemiecką historię XX wieku pozwala na nowo przemyśleć wydarzenia, która na zawsze odmieniły losy świata”.
Holocaust jest z całą pewnością jedną z najczarniejszych i najbardziej porażających kart historii ubiegłego wieku, która na zawsze zmieniła oblicze Europy i Świata, kładąc się ponurym cieniem i rezonując na wiele późniejszych wydarzeń i zjawisk.
Mimo iż od tej straszliwej tragedii i zakończenia zmagań II wojny światowej minęło już ponad siedemdziesiąt lat, nadal, nieprzerwanie i systematycznie, powraca pytanie o to jak mogło dojść, w sercu zachodniej cywilizacji, do tak niewyobrażalnej zbrodni ludobójstwa i zagłady sześciu milionów Żydów?
Próby odpowiedzi na tak postawione pytanie podjął się znakomity niemiecki historyk i znawca problematyki nazizmu Hans Mommsen a swoje wywody w formie zwartej, zatytułowanej „Ostateczne rozwiązanie” poparł gruntowną i wielopłaszczyznową wiedzą oraz liczną, zachowaną do naszych czasów, dokumentacją z tego okresu oraz relacjami świadków i uczestników przedstawianych zdarzeń.
Rozpatrując ową problematykę autor sięgnął głęboko do źródeł ( i tak właśnie należało uczynić) pokazując nam gdzie trzeba szukać przyczyn (ideologicznych, politycznych , społecznych, kulturowych i ekonomicznych) i co tak naprawdę legło u podstaw zjawiska niemieckiego antysemityzmu i skrajnej nietolerancji etnicznej, które eksplodowało z całą mocą w hitlerowskich Niemczech lat trzydziestych, znajdując później odbicie w okupowanej Polsce i innych krajach europejskich. Kreśląc bardzo wnikliwy, historyczny rys epoki (bez poznania, którego trudno byłoby zrozumieć nam niektóre zagadnienia oraz zmieniający się klimat tamtych lat) ukazuje nam na rożnych przykładach, sytuację i pozycję niemieckich Żydów w dwudziestowiecznych realiach niemieckiego państwa oraz przybliża mechanizmy i procesy, które stopniowo doprowadziły do radykalizacji i rosnącej eskalacji działań wymierzonych najpierw we własnych współobywateli, a później w gminy żydowskie w podbijanych państwach.
Począwszy od antysyjonistycznej retoryki niektórych ugrupowań politycznych i sił ( np. tradycyjnych kół wojskowych) w Cesarstwie Niemieckim, poprzez nasilenie tego rodzaju wystąpień w okresie I wojny światowej a później Republiki Weimarskiej (słynne, chwytliwe, hasła o nożu wbitym w plecy) po rodzący się ruch nazistowcki w którym antyżydowskei hasła stanowiły istotny fundament politycznej ideologii (głoszonej przez NSDAP i oddziały szturmowe SA) aż po dojście do władzy w 1933 roku Adolfa Hitlera i ustanowienie złowrogiej, brunatnej, dyktatury. Totalitarnego państwa, które wprowadziło drastyczne przepisy i prawa wymierzone w żydowskich mieszkańców, począwszy na ustaw Norymberskich, pomysły masowych przesiedleń ( na Madagaskar, koło podbiegunowe, do tzw. rezerwatów w Generalnym Gubernatorstwie czy na terenach Związku Radzieckiego) aż po kulisy podjęcia tej najbardziej brzemiennej w skutkach decyzji o całkowicie fizycznej eliminacji milionów europejskich Żydów. Wyrazem tego była słynna konferencja w Weenesy (20 stycznia 1942), gdzie zaplanowano i uzgodniono kwestie dotyczące tzw. „ostatecznego rozwiązania”, wizyta Heinricha Himmlera w Auschwitz (17 lipca 1942 roku) podczas której uśmiercono, przy pomocy gazu, grupę holenderskich więźniów, działania oddziałów specjalnych SS tzw. Einsatzgruppen na Wschodzie, gwałtowną rozbudowę obozów koncentracyjnych aż po planowe, usankcjonowane przez niemieckie czynniki decyzyjne masowe ludobójstwo w obozach zagłady w Polsce.
Książka Hansa Mommsena „Ostateczne rozwiązanie” to publikacja ( w kontekście zawartych treści nie chce mi przejść przez gardło słowo ciekawa) bardzo trudna, choć niesłychanie ważna i potrzebna, zwłaszcza w czasach nam współczesnych w których obserwujemy wyraźny wzrost popularności skrajnych (zarówno prawicowych jak i lewicowych) ideologii i nurtów. Pamiętajmy iż niemiecka, narodowo-socjalistyczna, partia NSDAP też była kiedyś tylko mała, marginalna i mało znacząca… Polecam lekturę.
„Dlaczego endecja? Bo endecją obecnie się straszy. Mało, kto wie, co ten skrót oznacza i co się za nim w istocie kryje”.
Trudno chyba we współczesnej publicystyce naszego kraju znaleźć postać tak wyrazistą i jednocześnie tak bardzo wzbudzającą rozmaite kontrowersje jak Pan Rafał Ziemnkiewicz. Lata funkcjonowania w szeroko rozumianej przestrzeni medialnej zapewniło mu odpowiedni poziom popularności zaś literacka twórczości tego dziennikarza, publicysty i autora licznych publikacji zwartych (polecam zwłaszcza „Złowrogi cień Marszałka” i „Jakie piękne samobójstwo”) i rozproszonych, ugruntowały jego pozycję na wydawniczym rynku.Szanowany i wychwalany przez prawą stronę sceny politycznej oraz odsądzany od czci i wiary (czasami, odnoszę wrażenie, obligatoryjnie) przez polskich liberałów, lewicę, przedstawicieli tzw. „totalnej opozycji’, że o środowiskach feministycznych czy LGBT nawet nie wspomnę.
Mamy właśnie w swoich rękach wznowioną przez Fabrykę Słów, jedną z głośniejszych publikacji tego autora z 2012 roku, zatytułowaną „Myśli nowoczesnego endeka”, będącą interesującym obrazem Polski ostatnich dekad ( zarysowanym już w „Michnikowszczyźnie” i „Polactwie”) widziany oczami, bez wątpienia, utalentowanego pisarza, konserwatysty (choć tego rodzaju określenia są coraz bardziej płynne i mylące) i niewątpliwego patrioty. Publicysty, który nie płynie z prądem toczących się wydarzeń i komentarzy, który nie boi się wypowiadać własnego zdania, bronić swoich racji czy poglądów, często bardzo niewygodnych i znacznie odbiegających od tzw. politycznej poprawności.
Autor serwuje nam dość wnikliwą (ale do tego już nas przyzwyczaił) i miejscami bardzo przekonującą polityczno -społeczną analizę ostatnich dziesięcioleci, ukazując uwikłanie rządzących (jawnie bądź niejawnie) elit w w procesy i mechanizmy uruchamiane w trakcie i po ustrojowej transformacji 1989 roku, które położyły się cieniem na współczesnym funkcjonowanie państwa polskiego oraz jego pozycji na arenie międzynarodowej. Dotyczy to zarówno działalności partyjnych liderów ( Lech Wałęsa, Donald Tusk, Jarosław Kaczyński), popierających ich ugrupowań, mediów i środowisk opiniotwórczych z tzw. salonem Adama Michnika na czele, oraz zmieniających się wektorów polityki wewnętrznej i zewnętrznej, ze szczególnym uwzględnieniem roli Unii Europejskiej. I jest to z naszego punktu widzenia dość cenne i interesujące, gdyż zagłębiając się trochę bardziej w meandry naszej złożonej i burzliwej historii najnowszej (nareszcie doczekaliśmy się czasów, w których mamy dostęp do wielu dokumentów i świadectw) zaczynamy odkrywać iż niektóre znane nam wydarzenia czy życiorysy zaczynają wyglądać trochę inaczej niż dotychczas sądziliśmy a uznane autorytety zaczynają wyraźnie się chwiać. W tym też kontekście trudno czasami nie przychylić się do niektórych głoszonych przez autora opinii i stwierdzeń, zwłaszcza iż w sposób bardzo zręczny i trafiający do czytelnika potrafi operować argumentacją i wynikającymi z niej wnioskami.
Czytając zawarte w lekturze treści, zabrakło mi trochę, a może za bardzo zasugerowałem się tytułem (wyraźnie nawiązującym od najbardziej chyba znanego, politycznego, dzieła Romana Dmowskiego „Myśli nowoczesnego Polaka”) szerszej i pogłębionej dyskusji o endeckiej spuściźnie i jej historycznym dorobku (właściwe wątki pojawiają się pod koniec publikacji) i tym jak przełożyć ją można na współczesne nam czasy i właściwe im realia.
Oczywiście, z poglądami i tezami wypowiadanymi przez Rafała Ziemkiewicza możemy się zgadzać lub nie, warto jednak, myśle, pochylić się nad nimi (bądź też z nimi polemizować i to jest właśnie prawdziwy urok demokracji o którą walczyli nasi dziadowie i ojcowie) bo dotyczą naprawdę żywotnych interesów naszego państwa narodu i powinno się o nich mówić.
„Myśli nowoczesnego endeka”jest zdecydowanie publikacją wartą polecenia.
„Poznawanie historii to nie tylko nasz patriotyczny i obywatelski obowiązek. To również, a może przede wszystkim, szukanie odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Doświadczenie, nie tylko polskie, uczy, że we wszystkich wydarzeniach historycznych swój udział mają służby specjalne”. Polscy historycy i badacze wszelkich zagadnień dotyczących militarnych, politycznych czy wywiadowczych aspektów okresu dwudziestolecia międzywojennego oraz II wojny światowej, uzyskali po 1989 roku (w wyniku transformacji ustrojowej i zmian zachodzących w ówczesnej Polsce) potężne narzędzie, w postaci dostępu do przepastnych archiwów służb i możliwości badania dokumentów, które przez lata były skrzętnie skrywane, zarówno przed nimi samymi jak i całą opinią publiczną. Historii, ważnych polskich służb, przez dziesięciolecia owianych, czarną, komunistuczną propagandą, oszczerstwami, kłamstwami i przeinaczaniem faktów, która nadal jednak niezmiennie fascynuje wszystkich, którzy się z nią stykają.
Zaowocowało to wieloma znakomitymi publikacjami, odsłaniającymi mało lub zupełnie nieznane fakty z naszych dwudziestowiecznych dziejów, próbującymi zapełnić nadal liczne białe plamy, dotykające tego szczególnego miejsca w naszej historii. Odkłamujących dawną rzeczywistość a wielu polskim żołnierzom pomagając zająć właściwe i należne im miejsce w naszej narodowej świadomości Do jednej z nich, z całą pewnością, należy prezentowała tu pozycja zatytułowana „Sydrom oblężonej twierdzy. Zmagania kontrwywiadu II RP”, będąca owocnym konferencji historycznej, która miała miejsce w Centralnym Ośrodku Szkolenia ABW w 2015 roku.
Autorzy w sposób niesłychanie merytoryczny i bardzo dobrze udokumentowany ukazują nam zróżnicowane aspekty działalności polskiego kontrwywiadu, wpisane w walkę o przetrwanie i utrzymanie niepodległości naszego młodego państwa. W podzielonych tematycznie rozdziałach, głęboko osadzonych w szerokim historycznym kontekście, badacze prezentują nam strukturę polskiego wywiadu i kontrwywiadu, politykę kadrową, kierunki i metodologie podejmowanych działań, skalę zagrożeń, motywy i cele jakie przyświecały służbom, zaplecze militarne – wojskowe oraz niektóre z przeprowadzonych operacji.
W książce znajdziemy szczegółowy opisy działalności polskich służb kontrwywiadowczych w kontekście ochrony naszego państwa przed działalnością agenturalną, szpiegowską, sabotażową i terrorystyczna ze strony wrogich II Rzeczypospolitej państw i politycznych żywiołów (nacjonalistycznego i komunistycznego) zarówno w dobie dwudziestolecia międzywojennego jak i okresie II wojny światowej i aktywności Polskiego Państwa Podziemnego.
Do najciekawszych (przynajmniej dla mnie) zagadnień podejmowanych w tej lekturze należą te odnoszące się do zagrożeń ze strony naszego wschodniego sąsiada i tworzonej przez niego, wrogiej agentury w latach 1921-1939, inwigilacji przez służby niemieckie i austro-węgierskie Józefa Piłsudskiego, rozpoznanie i zwalczanie obcego wywiadu przez Policję Polityczną II RP, ochrona kontrwywiadowcza realizowana przez Straż Graniczną na południowym odcinku naszego państwa, działalność Korpusu Ochrony Pogranicza oraz Armii Krajowej w świetle niemieckich dokumentów.
Równie interesująco jawią się zamieszczone tu życiorysy, ważnych postaci polskich służb, związanych z wywiadem i kontrwywiadem (pułkownik dyplomowany Stefan Mayer, kapitan Bronisław Eljaszewicz ) obrazujące nam, bardzo skomplikowane i kręte losy naszych rodaków oraz codzienność niezwykle trudnej, odpowiedzialnej i bardzo niebezpiecznej pracy na tym szczególnym odcinku tajnego frontu.
Reasumując. Książka „Sydrom oblężonej twierdzy. Zmagania kontrwywiadu II RP” pod redakcją Anny Przyborowskiej to obszerna, rzeczowa i naprawdę niesłychanie ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych historią polskich tajnych służb ubiegłego wieku oraz odkrywaniem nieznanych czy zapomnianych faktów z ich działalności.
„Jest tu wszystko, ale przede wszystkim życie. Fascynujące i mądre”.
Najnowsza książka znanego polskiego dziennikarza i podróżnika Jacka Pałkiewicza (polecam przy okazji jego wcześniejszą publikację „Syberia. Wyprawa na biegun zimna”.) jest pewnym, jak twierdzi we wstępie, sam autor, podsumowaniem wybranej, życiowej drogi i zawodowych osiągnięć. Jest też wielobarwnym, widzianym z perspektywy kilku dziesięcioleci spojrzeniem na otaczający nas świat, na przemiany jakie w nim się dokonały w tym okresie ( ( i dokonują nadal ) oraz kierunki w których niechybnie podąża, nie zawsze najszczęśliwsze, wliczając w to szeroko rozumiane aspekty natury społecznej, politycznej, narodowościowej, religijnej czy kulturowej.
Z urodzenia Polak, z zamiłowania Włoch a z racji podróżniczej pasji obywatel Świata, ukazuje nam wspaniałe i fascynujące miejsca naszego globu z własnej, bardzo charakterystycznej (ci którzy czytali już coś tego autora wiedzą o czym mówię) i subiektywnej perspektywy, okraszając je interesującymi, odpowiednio dobranymi komentarzami. Zabiera nas w niezwykłą, pełną dźwięków, barw i wieloznaczności podróż po zakątkach Europy i Świata, zarówno tych bardzo znanych z turystycznych folderów, szlaków i tras, krzykliwych, zapchanych turystami (jak Wenecja-bardzo ciekawy wątek czy Szanghaj) oraz tych, niemal nietkniętych przez cywilizację (Janomami w Wenezueli czy plemię Himba w Namibii ) w czym bardzo pomocne są liczne, dokumentujące treści zdjęcia.
Będę to czasami obrazy miejsc w których czas gwałtownie przyspieszył lub dramatycznie zwolnił a niekiedy wydaje się iż zupełnie zatrzymał jak i takich, które powoli przemijają, nieubłaganie ustępując miejsca postępującej nowoczesności. Spotykamy na swej drodze prawdziwą, wielonarodową ludzką mozaikę ( w tym również naszych rodaków) gdzie wszyscy oni razem i każdy z osobna zostawiają jakąś cząstkę siebie, wpływając na określony rozwój, specyfikę i charakter opisywanych przez autora regionów i miejsc.
Do mnie osobiście najbardziej przemówiły a tym samym najbardziej poruszyły moją wyobraźnię, fragmenty książki odnoszące się do Włoch, Kazachstanu, Rosji, Azerbejdżanu i Chin, choć to, naturalnie, moje bardzo prywatne odczucia.
Jak przystało na lekturę podsumowującą czy nawet kończącą pewien ważny etap w życiu naszego bohatera nie jest to kolejna, w dosłownym rozumieniu tego słowa, lektura podróżnicza, gdyż oprócz niewątpliwych badawczych i poznawczych walorów ma ona również wyraźny, głęboki, osobisty i ogólnoludzki wymiar, który udziela się czytelnikowi poprzez emocje, poglądy i przemyślenia naszego podróżnika. A zabiera on głos w wielu ważnych kwestiach naszej współczesności: pozycji i działań Unii Europejskiej, problemów z gwałtownie wzrastającą falą imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu (we Włoszech, gdzie na co dzień mieszka, jest to ogromny i palący problem), islamizacji starego kontynentu, polskiej polityki historycznej, zanieczyszczenia środowiska i wielu innych.
Książę polecam, naturalnie, wszystkim lubiącym podróże ale nie tylko, gdyż sama postać Jacka Pałkiewicza warta jest bliższego poznania.
„Pasjonujący thriller o misternej zemście, w którym prawdziwy sprawca, niczym tytułowy motyl szklanoskrzydły, do samego niemal końca pozostaje niewidoczny ”.
W najnowszej książce Katrine Engberg „Szklane skrzydła motyla” znajdziemy wszystko to, co entuzjaści tego rodzaju literatury, szczególnie w jej skandynawskim wydaniu, lubią najbardziej. Mroczną tajemnicę, zawiłą intrygę, trzymającą w napięciu akcję, zbrodnie oraz szereg zmieniających się wątków i perspektyw. Wszystko wzbogacone, naturalnie, określonym, lekko przytłaczającym, klimatem i aurą, doskonale wpisującym się w ciąg przedstawionych zdarzeń i wpływającym na bardzo określony i silny odbiór zawartych w lekturze treści.
Udane połączenie talentu, wiedzy (chociażby o metodologii policyjnych działań)) z niezłym literackim warsztatem i pisarskim zacięciem, musi skutkować stworzeniem powieści na naprawdę wysokim poziomie. Tak też jest w tym wypadku.
Na jednym z głównych deptaków duńskiej stolicy, Kopenhagi, znaleziono zostaje nagie ciało zamordowanej kobiety. Wkrótce potem odnalezione zostają zwłoki dwóch kolejnych ofiar i wszystko zdaje się wskazywać na tego samego sprawcę. Co więcej, podczas żmudnego śledztwa wychodzi na jaw iż wszyscy troje związani byli z ośrodkiem terapeutycznym dla młodzieży, borykającej się problemami psychicznymi o nazwie „Motyl”, który zamknięty został kilka lat wcześniej, po samobójczej śmierci jednej z podopiecznych. Niestety, wbrew pozorom do rozwiązania kryminalnej zagadki droga jest jeszcze daleka… Zaczyna się dramatyczny wyścig z czasem w którym stawką jest czyjeś życie…
Mimo iż, naturalnie, główną osią powieści jest skomplikowane, wielotorowe policyjne dochodzenie to niezwykle ważną rolę, dopełniającą całości, pełnią postacie i wątki poboczne, które wyznaczają i w dużym stopniu wpływają na kształt fabuły i akcji. Są one niekiedy na tyle silnymi nośnikami przeróżnych emocji i przemyśleń iż bywa że czasami dominują nad samą intrygą powieści. Są odbiciem problemów dotykających nas niemal każdego dnia, natury społecznej (trudna sytuacja chorych psychicznie dzieci), rodzinnej czy egzystencjalnej.
Podoba mi się sposób w jaki autorka kreśli postacie swoich bohaterów (nie tylko głównych), doświadczonych przez życie, przepracowanych, mających problemy osobiste i służbowe, pełnych przywar i słabość, daleko odbiegających od wizerunku, którym karmią nas filmowi i telewizyjni (np: policyjni) bohaterowie. Stają się nam dzięki temu bliżsi, a ich poglądy, motywy i reakcje bardziej dla nas zrozumiałe i przejrzyste.
Wszystko to połączone jest w sposób bardzo sugestywny i spójny, wliczając w to wielopłaszczyznową narrację (umożliwiającą odbiorcy spojrzenie na ciąg toczących się wydarzeń z różnej perspektywy) oraz odpowiednio budowane i konsekwentnie utrzymywane napięcie. Wszechobecny klimatu niepewności, nerwowości i grozy oraz przewrotna gra jaką pisarka toczy z czytelnikiem (myli tropym, zaciemnia obraz, gmatwa, zapętla…) powoduje iż Katrine Engberg daje nam do ręki naprawdę ciekawy, dobrze skonstruowany i intrygująco napisany kryminał, który zapewni nam wiele godzin wciągającej, literackiej rozrywki na zbliżające się, już szybko, jesienne wieczory.
No i najważniejsze. Niemal do ostatniej strony (mimo rozmaitych typów) nie wiemy kto zabił…
„Kobiety okazywały się tu genialnymi wywiadowcami, a ich działalność decydowała niejednokrotnie o przebiegu wojen i o wydarzeniach historycznych. I tak sobie pomyślałem, że jeżeli przy okazji działalności jednej zaledwie organizacji wywiadowczej trafiam na takie dziewczyny, to w naszej historii najnowszej takich kobiet musi być znacznie więcej, a my o nich nie wiemy”. Ta książka to opowieść o wspaniałych, dzielnych kobietach, których losy i życiowe wybory rzuciły w wir historii, który wciągnął je bez reszty, bez pamięci, nierzadko aż do tragicznego końca. To również opowieść o tym jak okrutne mechanizmy XX wieku wpłynęły na to kim były, kim się stały i jak potoczyła się ich przyszłość. Wszystkie one działały, niejako, za kulisami wielkiej polityki i wielkich dziejowych wydarzeń, tamtego czasu, choć na pewnym etapie swojego życia decydowały o życiu wielu ludzi i o tym w którym kierunku potoczy się, bezlitosny, walec historii.
Jerzy Rostowski serwuje nam znakomicie napisaną, popularnonaukową, pozycję dotyczącą różnych aspektów działań, szeroko pojętego, wywiadu, ze szczególnym uwzględnieniem II wojny światowej, pozwalając nam zagłębić się w ten wciąż skrywający wiele tajemnic i sekretów, specyficzny, świat podziemnego frontu. Jak możemy domyślić się z tytułu publikacji, autor skupił się wyraźnie na kobiecym wątku służb specjalnych, kreśląc nam sylwetki kilku najważniejszych i najbardziej zasłużonych przedstawicielek polskiej arystokracji i ziemiaństwa (choć zdarzają się odstępstwa od tej reguły)w tej szczególnej wywiadowczej profesji: Władysława Srzednicka-Maciesza, Krystyna Skarbek, hrabina Klementyna Mańkowska i inne.
Po dziś dzień wciąż niewiele wiadomo o ich działalności i dokonaniach z tamtych czasów, gdyż służby wywiadowcze ( szczególnie brytyjskie) niechętnie odsłaniają swoje tajemnice i archiwa a niektóre z nich, nawet po tylu latach, objęte są nadal klauzulą tajności i być może pewnych spraw nie poznamy już nigdy. A szkoda, bo burzliwe, niebezpieczne a często dramatyczne życiowe, losy naszych rodaczek, mogłyby stać się kanwą wielu filmowych scenariuszy i szpiegowskich powieści.
Spektakularne akcje, pełne tajemnic misje, sekretne kurierski trasy, konspiracja i najtajniejsze dokumenty ukrywane i przewożone w różnych kierunkach. Niesłychana odwaga, ofiarność, determinacja, patriotyzm, wiara w słuszność dokonywanych wyborów oraz ogromne poświęcenie idei odzyskania przez Polską niepodległości.
Wszystko to w cieniu straszliwego globalnych konfliktu, jakim stała się II wojna światowa, hitlerowskiej okupacji, pożogi, zniszczenia, niewyobrażalnego ludzkiego cierpienia i masowego ludobójstwa.
Co ciekawe i intrygujące zarazem większość z nich ( poza członkiniami niemieckiej siatki szpiegowskiej rotmistrza Jerzego Sosnowskiweg: Benity von Falkenhayn, Renate von Natzmer i Irene von Jena) współtworzą, wpisują się lub ocierają, w mniejszym bądź większym stopniu, o jedną z najtajniejszych polskich organizacji niepodległościowych tzw. „Muszkieterów” ( kierowanych przez inżyniera Stefana Witkowskiego), której tragiczna historia wciąż wymaga ze strony polskich historyków i badaczy pełnego wyjaśnienia.
Cieszą się niezmiernie iż Pan Jerzy Rostkowki podjął się zebrania materiałów i napisania tej książki, przywracając tym samym prawdę o historycznym dorobku tych wspaniałych, polskich kobiet i arystokratek , często zapomnianych czy też pomijanych ze względów politycznych (epoka PRL-u odcisnęła tu, niestety, swoje ponure piętno), które w pełni zasługują na właściwe im miejsce w panteonie polskich bohaterów narodowych. Naprawdę warto poznać ich historię i ocalić je od zapomnienia. Gorąco polecam.
Założyliśmy ten blog, gdyż książki od zawsze są obecne w naszym życiu. To nasz sposób na poznawanie siebie, świata który nas otacza i tego którego nie ma, lub wydaje nam się że nie ma... To te chwile w których czas na moment zwalnia, wkrada się zaduma, czasem złość lub inne z uczuć. To książki po przeczytaniu których przystaniecie na moment, zastanowicie się, może uronicie łzę... lub będziecie śmiać sie do rozpuku. O takich książkach (i nie tylko książkach) chcemy wam opowiedzieć.
Zauważamy też, ze zgrozą, ża w nawale codzienności (i tzw. prozie życia) coraz więcej rzeczy ważnych zaczyna nam umykać i ten blog to też jakaś próba zachowania ich w pamięci.