„Przeznaczenie jest wszystkim”
Po dwóch latach pojawiła się długo oczekiwana , piąta już, odsłona, jednego z moich ulubionych historyczno-powieściowych cykli „Wojny wikingów”, zatytułowana „Płonące ziemie”. Powraca główny bohater i jednocześnie narrator opowieść, sławny saski wojownik Uhtred Ragnarson (Uhtred z Bebbanburga), któremu będziemy mieli okazje towarzyszyć w jego kolejnych, niebezpiecznych i burzliwych zakrętach losu, w które Norny, mityczne prządki życia, wciąż wplatają, złowróżbne, ciemne nici.
Rok 892 dla starzejącego się i coraz bardziej podupadającego na zdrowiu król Alfreda i rządzonego przez niego Wessexu, nie jest, niestety, czasem pokoju, a wymowny tytuł powieści jak najbardziej odzwierciedlać będzie sedno przedstawionych w treści wydarzeń. Dwa kolejne, następujące po sobie, potężne inwazje armii wikingów pustoszą ogromne połacie kraju, stawiając pod znakiem zapytania istnienie Kraju Zachodnich Sasów i zakorzenionego w nim chrześcijaństwa. To również wyzwanie rzucone naszego bohaterowi, który wierny złożonej monarsze przysiędze zmuszony będzie stanąć na czele obrońców, topiąc w duńskiej krwi niepohamowane ambicje ich wodzów Heralda i Haestena
Bernard Cornwell, po raz kolejny udowadnia nam że jest naprawdę prawdziwym mistrzem gatunku. Cała historia jak zwykle w jego twórczości jest przemyślana, spójna i ciekawie przedstawiona. Podobnie jak w poprzedniej tomach zabiera nas pisarz w niezwykłą podróż po drogach i bezdrożach IX wiecznej Bretanii, doskonale oddając klimat i specyficzne realia epoki, oraz jej skomplikowaną sytuację polityczną, obyczajową i społeczną. Z niebywałą łatwością łączy literacką fikcję z prawdziwymi wydarzeniami tego okresu, uderzając ogromną dynamiką i dbałością o szczegóły. Wiele dowiadujemy się o ówczesnych systemach sprawowania władzy, wierzeniach, zabobonach i zwyczajach ludzi, udziela nam się też wyraźnie surowy i mroczny wczesno-średniowieczny klimat tamtych czasów. Dużo miejsca poświęca niezmiennie zderzeniu się dwóch przeciwstawnych sobie religii i światopoglądów (chrześcijańskiego i pogańskiego), czyniąc z nich jedną z głównych osi swojej powieści, w którą wpisuje postać Uhtreda i jego najbliższych.
To fantastyczny, ginący w mrokach dziejów świat, który wciąż nas fascynuje, zachwyca i pobudza wyobraźnie. Nacechowany jest mocną, wyrazistą i trzymającą w napięciu akcją oraz niezwykle realistycznie wyrysowanymi scenami walk, zarówno morskich jak i lądowych, czyli tymi elementami, które tak bardzo lubimy w tego rodzaju literackiej twórczości.
Nie mogę się doczekać kolejnej części. Mam nadzieje iż okres oczekiwania uda się Wydawnictwu Erica odrobinę skrócić. Naprawdę polecam.
Studio BBC podjęło się zekranizowania pierwszej powieść cyklu zatytułowanej „Ostatnie Królestwo”. Zapowiada się ciekawie…