Dariusz Domagalski „Piraci Północy.Bractwo”

„Pojawili się niczym upiory. Nadeszli od strony morza, wyłaniając się z mgły i ściany deszczu. Prawie setka zbrojnych o ponurych twarzach i oczach pałająca żądzą mordu. Odziani w wytarte łachy, wysłużone kaftany i pordzewiałe pancerze. Wach trzymali miecze tasaki i topory. Wyglądali na rozbójników którymi rzeczywiście byli. Wystarczył jeden rzut oka  na przestraszonych wieśniaków trzymanych pod mieczem, i trojkę ludzi klęczących u stóp rycerzy zakonnych rzeby przybysze zrozumieli co się stało. Natychmiast rzucili się na krzyżaków.

 Armatnie salwy, słony smak morskiej bryzy, przekleństwa marynarzy, trzask kadłubów i walących się masztów, wycie wiatru, łopot żagli, szczek mieczy i toporów, uderzenia abordażowych haków, krzyk rannych, jęki konających i porażający ryk zwycięstwa. Jest wiek XIV  i na Morzu Bałtyckim rodzi się nowa potęga . Na styku wielkiej polityki, interesów możnych i potężnych sąsiadów ( Polska, Dania, Szwecja, Niemcy, Zakon Krzyżacki  i  Związek Hanzeatycki) zawiązuje się przerażające i drapieżne bractwo witalijskie.
„W powietrze wzbił się potworny huk, gdy dwie grupy zbrojnych starły się z  sobą. Zaprawieni w boju piraci najpierw nastawili halabard, na które nadziali się nacierający marynarze, a dopiero potem wyciągnęli tasaki i topory. Mieczy nie ozywano prawie wcale, bo nie było miejsca żeby wziąć porządny zamach. Zbrojni rąbali, siekli  i tłukli w potwornym uścisku. Stal uderzała o stal, krew tryskała na wszystkie strony, pękały tarcze i ludzkie czerepy. Odcięte kończyny walały się po całym pokładzie, w kałużach posoki z bólu zwijali się ranni, deptani przez nacierający tłum”.

Obrosła legendą zbieranina marynarzy, najemnych żołnierzy, awanturników wszelkiej maści, zbiegłych przestępców, pozbawionej perspektyw biedoty, ujęta w karby dyscypliny  i kierująca się własnymi zasadami staje się siłą z którą muszą liczyć się wszyscy. Nic więc dziwnego iż dzieje tej niezwykłej organizacji  od lat fascynują ludzi pióra w tym również znanego nam ze świetnie napisanego krzyżackiego cyklu Dariusza Domagalskiego.  Jego najnowsza, ukazana nakładem Instytutu Wydawniczego Erica  książka zatytułowana „Piraci Północy. Bractwo”  to pierwszy tom powieści odnoszących się właśnie do tego historycznego wątku. Poznajemy z jej kart początek tego pirackiego bractwa oraz jego słynnych twórców Klausa Stortebekera i Godeke Michalisa. Wszystko oczywiście sprawnie wkomponowane  w XIV –wieczną  rzeczywistość, oddaną przez pisarza z podziwu godną  starannością i znawstwem. Właściwie uchwycony morski i około-morski ( polityczny, militarny, ekonomiczny, społeczny) klimat tej odległej epoki, mentalność ludzi owego czasu oraz jej wielokulturowa  i wielonarodowa barwność.

 Autor przyzwyczaił nas już do tego iż powieści wychodzące spod jego pióra są przemyślane, podparte gruntowną wiedzą i dokładnie wpisujące się w historyczne realia. Emanują emocjami, dynamizmem sytuacyjnym, intrygującą fabułą, świetnymi i pełnokrwistymi kreacjami bohaterów, dynamiczną  akcją, niezłymi dialogami i bardzo dobrze oddanymi scenami walk, zarówno tych toczonych na morzu jak i lądzie. Jak widać Dariusz Domagalski   bardzo dobrze, odnajduje się w marynistycznym klimacie, przy czym (co bardzo mi się podoba) nie przytłacza zbytnio czytelnika fachową i niekiedy skomplikowaną żeglarską terminologią. Kreśli sugestywną  opowieść o wojnie, polityce, pragnieniu wolności, przygodzie, sięganiu po nieznane, chciwości, prywacie, ludzkiej krzywdzie, zemście, odkupieniu, zmaganiu się  własnymi słabościami, trudnym losem i morzem którego nikt nie jest w stanie okiełznać. .

„Wżdy w każdym z wilków morskich tlił się duch bojowy i nawet gdy przyszło i walczyć z silniejszym przeciwnikiem, dzielnie stawiali mu czoło. Przez lata zmagania się ze sztormami , potężnymi falami zalewającymi pokłady i kipielami wciągającymi żaglowce w stalowo niebieska otchłań przyzwyczaili się do obcowania ze śmiercią. Niektórym z marynarzy wydawało się nawet, ze zakapturzona postać  z kosa stoi na kasztelu i lekko się uśmiecha. Dla wielu z nich falująca morska toń miała stać się dzisiaj trumną”.
Porządnie  napisany kawałek polskiej literatury i fascynująca pełna dramatyzmu opowieść która przemawia do czytelnika i pobudza jego wyobraźnie

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>