Ed Nash „Pustynny snajper. Jak zwykły Angol poszedł na wojnę…”.

„Jestem zdumiony, gdy ludzie mnie pytają, dlaczego poszedłem walczyć z Państwem Islamskim. Jak będąc przy zdrowych zmysłach, można nie przeciwstawić się takiemu złu?”.

To lektura trochę nietypowa, choć na naszym księgarskim rynku nie brakuje rozmaitych wspomnień, dotyczących  walk żołnierzy (czy też najemników) toczonych na rożnych teatrach wojen, dawnego i współczesnego świata,  w tym również, tych jasno ukierunkowanych, opowieści snajperskich. Nietypowa jest jednak z tego powodu iż przedstawiciele  państw zachodnich, walczący, nieoficjalnie, rzecz jasna, na terenie Syrii czy Iraku z tzw. Państwem Islamskim (ISIS czy według innej terminologii  Daesh- to określenie często pojawia się w lekturze) bardzo rzadko decydują się  na publikacje swoich relacji  z tego, konkretnego, konfliktu zbrojnego. Powodem jest, oczywiście, strach (w niektórych przypadkach jak najbardziej uzasadniony)  o zwrócenie na siebie uwagi  służb specjalnych własnego kraju, rozmaite  reperkusje prawne  oraz  pociągniecie do odpowiedzialności  karnej za udział w walkach po stronie obcego państwa czy narodu. Ma to często miejsce po powrocie owych ochotników do własnej ojczyzny, już po zakończeniu wojennych zmagań w których brali udział.

Nasz pochodzący z Wielkiej Brytanii bohater, Ed Nash  zdecydował się jednak opowiedzieć nam  historie swojego udziału w walce z najczarniejszym muzułmańskim fundamentalizmem  (oraz co go skłoniło do podjęcia takiej a nie innej decyzji) dzięki czemu otrzymaliśmy pochodzącą z pierwszej ręki relację z dramatycznych wydarzeniach rozgrywających się w Syrii, które przez wiele miesięcy  nie schodziły z telewizyjnych czołówek i pierwszych stron poczytnych gazet.  Oglądamy niesłychanie prawdziwy i co najważniejsze  nie zmanipulowały medialnie obraz tego straszliwego konfliktu zbrojnego oraz wstrząsającą, wojenna i około wojenną,  rzeczywistość tego  regionu.

To wstrząsające i szarpiące emocjami  świadectwo wojny totalnej, nie podlegającej  żadnym, cywilizowanym,  prawidłom i międzynarodowym normom   w którą wpisany zostaj dramat ludności cywilnej, zwłaszcza dzieci, brutalnie i boleśnie  obdartych z radosnego i beztroskiego dzieciństwa .

W prezentowanej tu lekturze moją  szczególną  uwagę przykuły szczególnie dwa wątki, które, moim, skromnym,  zdaniem, są jej największymi atutami.

Pierwszy, to bardzo osobisty, choć pełen  grozy  obraz straszliwego religijnego i politycznego konfliktu, widziany przez człowieka, który w nim aktywnie uczestniczy i jest jego integralną częścią. Surowy,  obiektywny, pozbawiony taniego medialnego patosu i filmowej bohaterszczyzny.

Drugi, to naprawdę  niesłychanie interesująca i bardzo mało znana w Polsce  historia doświadczonych  przez dziejowe burze i polityczne kalkulacje  Kurdów (niesłychanie dumnego i walecznego narodu, który  podzielony pomiędzy kilka wrogich sobie państw (coś nam to przypomina?) wciąż próbującego wywalczyć sobie niepodległość, płacąc za to obfitą daninę krwi.

Narodzie o niesłychanie bogatej kulturze i  tradycji, który nadal jest cynicznie rozgrywany i wykorzystywany  przez możnych tego świata, karmiących go kolejnymi pustymi  obietnicami. Któremu  raz po raz udaje się  wypłynąć na szerokie międzynarodowe wody by po chwili  (gdy nie jest już potrzebny) pogrążyć się  w politycznym  niebycie. A przecież  to właśnie Kurdowie  dźwigają na swych barkach główny ciężar walki z Państwem Islamskim i to właśnie oni są najbardziej poszkodowaną i skrwawioną społecznością tej części świata.  Tym bardziej iż wbrew obiegowej opinii, zwłaszcza europejskiej, nie są bynajmniej politycznym monolitem a liczne podziały dopełniają  jeszcze bardziej poczucie chaosu i odosobnienia.  W moim mniemaniu to właśnie oni są drugim, zbiorowym,  po Edzie Nashu, bohaterem tej książki.

Gorąco polecam lekturę.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>