„Hobbit” J.R.R. Tolkiena to jedna z tych nielicznych pozycji o niekwestionowanym statusie której nie trzeba specjalnie reklamować i skłaniać do przeczytania. To klasa sama w sobie, arcydzieło gatunku i niedościgniony wzorzec dla ogromnej rzeszy naśladowców, kontynuatorów i fanów fantasy na całym świecie. Jej niewątpliwym fenomenem jest uniwersalizm i ponadczasowość, dzięki czemu niezmiennie trafia do szerokiego grona odbiorców bez względu na wiek, pleć, zainteresowania i szereg innych czynników. Sam jestem tego najlepszym przykładem.
Po raz pierwszy miałem z powieścią kontakt jako nastolatek w szkole średniej i dziś sięgając po nią po raz kolejny (jako człowiek już dojrzały) nie mogę wyjść z podziwu jak zawarte w niej treści wciąż mnie poruszają, działają na wyobrażenie i szarpią pokłady skrywanych emocji. Ta historia wciąż do mnie przemawia, uderza swym bogactwem, fascynuje i pobudza ciekawość. Mimo upływu lat (a może właśnie dzięki temu) nadal urzeka mnie sposób i rozmach w jaki autor wykreował Śródziemie z całą plastycznością, wielobarwnością i drobiazgowością świata przedstawionego, gamą niezwykłych postaci, ras i miejsc, unikalnym przepełnionym magią klimatem oraz obrazem odwiecznych zmagań dobra i zła. Dorobek autorski oraz niesamowity literacki kunszt ” J.R.R. Tolkiena stał się wyznacznikiem gatunku który wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością przyciągając coraz to nowe pokolenia czytelników.
Czy pisarz może marzyć o czymś więcej….
J.R.R. Tolkien „Hobbit”
Autor: Jarek Nelkowski -
11 marca, 2013