Powoli dobył szabli, wyprostował się w kulbace i jechał stępa wprost na wzniesione ostrza, śmiało patrząc w oczy wiśniowiecczykom; sam jeden przeciw całej chorągwi.
Książka Jacka Komudy to opowieść o człowieku z całą pewnością nietuzinkowym, który od czasu do czasu gości w różnych opowiadaniach, powieściach, czasem nawet w serialach historycznych. Mowa o Jacku Dydyńskim stolnikowicu sanockim noszącym przydomek Jacka nad Jackami.
NIEWIELU JEDNAK WIE ŻE TO POSTAĆ AUTENTYCZNA.
Nasz pan Jacek to były żołnierz, lisowczyk, zaściankowy szlachcic żyjący z biegłego władania szablą, gotowy za odpowiednią zapłatą wraz ze swymi braćmi i liczną kompanią zajechać dobra innych panów braci, grabiąc je paląc i niszcząc. W XVII wiecznych dokumentach sądowych wilokrotnie przewija się to nazwisko w odniesieniu do pojedynków, zajazdów, karczemnych awantur, procesów i zwad.
Jest żywym i niezwykle malowniczym przykładem czasów w których przyszło mu żyć, a jego losy aż do śmierci ściśle splatają z losami Rzeczpospolitej i Ukrainy.
Witaj w świecie, w którym krew była tańsza od wina, a zamaszyste podpisy składano na podgolonych łbach ostrą szabelką.
Bano się go, lecz i szanowano, szukano u niego pomocy i wsparcia. Słynął zaś z szaleńczej odwagi, pogardy dla śmierci, szlacheckiej fantazji, uczciwości lecz nade wszystko z HONORU.
To opowieść o człowieku który w czasach okrutnej bratobójczej wojny, w świecie w którym rządzi przemoc, walka o władze, wpływy, bogactwo, gdzie króluje intryga, zdrada i prywata próbuje zachować resztki dumy, uczciwości, honoru i człowieczeństwa.
Niewątpliwym walorem powieści Jacka Komudy Czarna Szabla jest doskonała znajomość XVII wiecznej historii Rzeczpospolitej i Ukrainy oraz realiów tamtej epoki. Występuje tu cała plejada niezwykle barwnie i plastycznie przedstawionych postaci, ludzi z krwi i kości tak wyrazistych iż niemal namacalnych.
AŻ RĘKA RWIE SIĘ DO SZABLI…
To również ukazanie piękna świata, który odszedł już bezpowrotnie i tę nostalgię czuć z każdej strony powieści:
W świecie Czarnej Szabli kocha się na zabój.Walczy na śmierć i życie. W głowie buzuje spieniona sarmacka łacina w uszach- o ile nie podgolono ich na sejmikach słychać świst szabli, a w ustach czuć smak wina i świeżo przelanej krwi.
TEŻ TO POCZUJ!!!!!!!