„Na kaukaskich wyżynach rozpoczyna się konwencjonalne starcie na pełną skalę. W ogniu pocisków artyleryjskich, karabinowych kul rozgrywa się również walka o życie polskiej reporterki…”
Sądząc po zawartościach księgarskich i czytelniczych półek, popularny gatunek military/politycal fiction ma się całkiem nieźle i nic, na razie, nie wskazuje na szybką zmianę tego trendu. Doskonałym tego przykładem jest już trzecia powieść polskiego autora Jakuba Pawełka, zatytułowana „Kaukaski płomień”, całkiem nieźle wpisana i wkomponowana w charakterystyczne dla tego rodzaju literatury klimaty.
W skrytobójczym zamach ginie prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. Owo zdarzenie, połączone z powtarzającym się cyklicznie, nadgranicznymi incydentami zbrojnymi, uruchamia cała, dynamiczną lawinę zdarzeń, której kulminacyjnym momentem staje się otwarty konflikt z odwiecznie wrogiem Armenią (bezpośrednio obwinianą o dokonanie tych czynów) i separatystycznym Górnym Karabachem. Oczywiście, gwałtowna wojennych działań oraz ich rozmiar powoduje iż (bezpośrednio czy pośrednio) zaangażowane zastaną w nie militarne i polityczne siły innych państw, z których każde, jak to zwykle bywa, próbuje coś dla siebie ugrać: Turcję (jej przypadnie rola szczególna, ale nie uprzedzajmy faktów) Stany Zjednoczone, putinowską Rosja oraz sojusz europejskich państw a wraz z nim znany nam już z poprzednich tomów oddział Radegast-1, wysłany z kolejną, niebezpieczną misją.
Autor, po raz kolejny serwuje nam bardzo sugestywny (choć na całe szczęście fikcyjny), przekonujący i pobudzający sensory naszej wyobraźnie obraz tego, jak z dużym prawdopodobieństwem mógłby wyglądać współczesny, absorbujący międzynarodowe środki, konflikt zbrojny, widziany zarówno z perspektywy militarno- technologicznej jak i od strony szeroko pojmowanej dyplomacji i geopolityki. Tak jak w poprzednich tomach znajdziemy tu wszystko co w tego rodzaju literaturze cenimy sobie i lubimy najbardziej. Bogatą, różnorodną fabułę, dynamiczną, obfitującą w nagłe zwroty akcję, wspartą głęboką znajomością zagadnień wojskowych i okołowojskowych. To teatr wojny widziany zarówno poprzez pełne dramaturgii sceny batalistyczne, służb specjalnych, zakulisowe, bezwzględne rozgrywki wywiadów jak i prezydenckie gabinety, ministerialne sale i wojskowe sztaby.
„Półtoratonowe pociski detonowały w rożnych miejscach bazy powietrznej Erzurum. Dwa dosłownie rozerwały na strzępy hangar remontowy, gdzie mechanicy łatali trzy F-16, które kilka godzin wcześniej wróciły z podniebnej bitwy stoczonej przeciwko polskim lotnikom . Kolejne wybuchy na płycie postojowej i w okolicy wieży kontroli lotów. Jedna z rakiet przeleciała dosłownie kilka metrów od jego pozycji i wyrżnęła prosto w radar, rozszarpując wartą miliony dolarów konstrukcje na kawałki Uderzenie było przerażająco brutalne”.
Czytając powieść Jakuba Pawełka „Kaukaski płomień” czuć wyraźnie iż czerpie on z najlepszych wzorców gatunku ( kilku autorów o pozycji ciśnie się automatycznie na usta) i mam nadzieje iż osiągnie kiedyś ich naprawdę mistrzowski poziom. Szczerze mu tego życzę i gorąco mu kibicuje.