„Jest to opowieść o krainie po dziś dzień opiewanej jako wielka, niezmierzona przestrzeń, niosąca ze sobą radość i smutek, wielkie sukcesy i porażki, o ziemi rodzącej gigantów i karły zarazem. Kresy są bolesnym wspomnieniem naszych matek i ojców, a dzięki rodzinnym opowiadaniom zrodził się do nich sentyment”.
Często, zwłaszcza w literaturze historycznej czy popularnonaukowej mamy do czynienia z opinią, głoszącą, iż prawdzie serce, dawnej Rzeczypospolitej, biło na jej tzw. Kresach (Marszałek Józef Piłsudski bardzo obruszał się na to określenie) i trzeba przyznać iż w świetle konkretnych wydarzeń i życiorysów naszych rodaków, naprawdę trudno z tezą tą polemizować.
Również silnie utrwalony w naszej narodowej pamięci obraz sienkiewiczowskiej trylogii (szczególnie „Ogniem i mieczem” czy „Pana Wołodyjowskiego) oraz rozmaitych, związanych z tym dziełem, historycznych, konotacji, mimo krzywdzących nas, powojennych, terytorialnych rozstrzygnięć, stał się na zawsze nieodłącznym elementem naszej historycznej spuścizny i tradycji. Oczywiście, rozumiemy wszyscy szczególny czas i skomplikowane okoliczności w których nasz noblista tworzył swoje arcydzieło, cel, który mu przy tym przyświecał oraz to, iż niektóre aspekty musiały, z oczywistych, politycznych powodów, być pokazane w pewnej, ukrytej, zawoalowanej formie. Mimo tego iż dotyczyły niezwykle ważnych momentów Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Dziś, w pełni wolnej, demokratycznej ojczyźnie mamy możliwość pokazania tych dziejowych zakrętów w sposób taki, jaki naprawdę miały miejsce, bez przemilczeń, naginania prawdy, literackich wybiegów czy politycznej poprawności. Również nasz obecny stan posiadanej wiedzy o tych dawno minionych, lecz jakże fascynujących czasach, jest o wiele pełniejszy, pochodzi z liczniejszych, bardziej zróżnicowanych źródeł i perspektyw: czasowych, geograficznych, osobowych, polityczno –historycznych i innych.
Mamy właśnie swoich rękach publikacje Jana Ryszarda Czarnowskiego „Kresy. Utracone dzieje”, będącą znakomicie odkurzoną, wielobarwną historią tych ziem, wpisaną w burzliwe i niekiedy bardzo dramatyczne losy jej przedstawicieli, od czasów najdawniejszych, ginących w pomrokach dziejów, aż po wiek XX i wybuch I wojny światowej.
Na kilkunastu, chronologicznie ułożonych rozdziałach, obserwujemy zachodzące na przestrzeni wieków i epok historyczne procesy, zagłębiamy się w tajne mechanizmy sprawowania władzy (np w dobie jagiellońskiej czy elekcyjnej) oraz zawiłej polityki, uprawianej przez władców, monarsze dwory, polityczne koterie, przedstawicieli wpływowego kościoła, wielkie, skoligacone i powiązane ze sobą magnackie rody oraz rozmaite partie i ugrupowania polityczne. Wliczając w to charakterystyczne dla każdego, omawianego okresu aspekty etniczne, polityczne, militarne, religijne, kulturowe, społeczne i inne…
Książka jest naprawdę bardzo dobrą i świtanie się czytającą, popularnonaukową pozycją (w dużej mierze będącą subiektywnym spojrzeniem autora na niektóre wydarzenie i fakty), która znakomicie łączy rzetelne historyczne podejście (podparte ogromną i wielostronną, merytoryczną wiedzą) z literackim warsztatem, który pozwala autorowi oddać specyficzny, wielokulturowy klimat Kresów , w różnych dziejowych odsłonach. Jest znakomitym przykładem na to iż historia nie jest suchym zlepkiem faktów i dat, lecz żywą, wciąż na nowo odradzająca się tkanką z której możemy czerpać pełnymi garściami.
Bardzo wyraźnie wyczuwalna jest w tekście nostalgia i sentyment za świtam, który już dawno przeminął i to uczucie w pełni udziela się czytelnikowi.
Miejsce szczególne zajmuje Lwów, w którym przez wieki biło serce Polski i który w naszej skomplikowanej i naznaczonej krwią, polskiej historii, zawsze zajmował miejsce wyjątkowe. I tak już chyba pozostanie. Nawet dziś, będąc w tym mieście od dziesięcioleci znajdującym się, przecież, na terytorium Ukrainy, wciąż wyczuwalny jest ten polski pierwiastek.
Nie sposób, przy tej okazji, nie wspomnieć o naprawdę pięknym i profesjonalnym wydaniu lektury, zaopatrzonej w porządną, twardą oprawę, solidne przeszycie oraz wysoką jakość papieru i druku, co znacznie wydłuży jej żywotność i możliwości korzystania z zawartych w niej, interesujących treści. Gorąco polecam.