„Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka. Bo im szersza strona mego ducha żyje życiem zbiorowym narodu, tym jest mi ono droższe, tym większą ma ono dla mnie cenę i tym silniejszą czuję potrzebę dbania o jego całość i rozwój”.
Postać Romana Dmowskiego twórcy Narodowej Demokracji, jednego z największych polityków i mężów stanu swoich czasów, wciąż, mimo upływu lat, budzi wiele kontrowersji i zupełnie skrajnych emocji. Od uwielbienia i szerokiego poparcia ze strony prawicy (zarówno pisowskiej, post-pisowskiej czy też tej bardziej radykalnej spod znaku Obozu Narodowo Radykalnego czy Narodowego Odrodzenia Polski) po całkowitą negacje i jawną wrogość ze strony lewicy i środowisk liberalnych. Patrząc na tą kwestię w szerszym kontekście, stwierdzić można iż, paradoksalnie, działacz ten nigdy nie miał tzw.”dobrej prasy”, najpierw sekowany przez sanacje i obóz piłsudczykowski a po wojnie opluwany, marginalizowany i pomijany przez komunistyczny system i jego władze. Dopiero w dobie demokracji i na gruncie pełnej niepodległości i niezawisłość naszego kraju możemy właściwie poznać i ocenić życie oraz działalność (na wielu rożnych polach) tego wielkiego Polaka.
Ważnym głosem w debacie o osobie i zasługach, jakie niewątpliwie stały się jego udziałem, jest bardzo dobra pod względem merytorycznym i świetnie napisana książka Jolanty Niklewskiej, zatytułowana „Dmowski. Droga do Polski”. Nie jest to jednak typowa biografia, w ścisłym znaczeniu tego słowa, choć naturalnie trudno uciec od ważnych faktów i wydarzeń z jego życiorysu, aby właściwie odnieść się i zrozumieć poglądy, motywy, którymi się kierował czy sposób pojmowania polityki oraz zjawisk zachodzących na ówczesnej światowej i geopolitycznej scenie.
W przeważającej jednak mierze autorka skupia się na jednym z najważniejszych (a może najważniejszym) fragmentów działalności Romana Dmowskiego w którym na arenie międzynarodowej, wśród splotu rozmaitych i często sprzecznych interesów narodowych i prywatnych, ważyły się losy i kształt granic niepodległej Rzeczypospolitej. Okresie w którym nasz bohater stojąc czele Komitetu Narodowego Polskiego, wszelkimi dostępnymi środkami (oficjalnymi i nieoficjalnymi) toczył zażarte, polityczne boje o miejsce na mapie Europy i Świata, odrodzonej po stu dwudziestu trzech latach niewoli, niepodległej Polski .
Lektura składa się z dwóch wyraźnie zarysowanych, poprzedzonych wstępem, części z których pierwsza ukazuje Romana Dmowskiego jako znakomitego teoretyka i ideologa ruchu narodowego, którego tezy zawarte w „Myśli nowoczesnego Polaka” oraz innych tekstach wywrą istotny a czasami i decydujący wpływ na kształtowanie się polskich patriotycznych postaw, stając się przez dziesięciolecia ideologiczną wykładnią dla całych pokoleń zwolenników prawicy.
Druga z kolei – prezentuje nam twardo stąpającego po ziemi pragmatyka i realistę, który jednak jeśli wymaga tego interes naszej ojczyzny potrafi wznieść się ponad osobisty czy partyjny interes. Szczególnie uwidocznione jest to w żmudnych, skomplikowanych i trudnych negocjacjach, zarówno z przedstawicielami zwycięskich mocarstw (w których gestii leżało załatwienie sprawy polskiej) a którzy nie zawsze byli nam przychylni (a bywało że jawnie niechętni czy też wrodzy) jak i w stosunku do opozycji ze strony własnych rodaków oraz nowo powstałych polskich władz z Józefem Piłsudskimi i jego obozem na czele.
Dziwnym zrządzeniem losu kraj nasz w tym samym czasie obdarzony został dwoma tak wybitnymi jednostkami (Dmowski,Piłsudski), których polityczno – społeczne koncepcje oraz wizje dotyczące przyszłości Rzeczypospolitej oraz metody w jaki chcieli cele te osiągnąć, okazały się nie do pogodzenia, na zawsze stawiając ich po dwóch stronach barykady. Owe różnice poglądów, osobowości i charakterów, a tym samym wynikające z tego stanu rzeczy konsekwencje są, moim zdaniem, jednymi z najciekawszych i najbardziej pouczających wątków, które odnajdziemy w lekturze.
Niezwykle istotnym i bardzo ważnym z historycznego punktu widzenia elementem jest ukazania całej złożoności sytuacji w jakiej znalazła się kierowana przez Dmowskiego polska delegacja ( Pani Jolanta Niklewska czyni to w sposób bardzo zrozumiały i przejrzysty) jako uznana, nie bez problemów i zgrzytów, oczywiście, reprezentacja naszej narodowej spawy i ogromu, rozmaitej problematyki z którą musiała się zmierzyć (wobec nacisków i sprzeciwów, grup interesów, kół czy koterii politycznych, ignorancji, nieznajomości podstawowych zagadnień naszej historii i tradycji, osobistych animozji, personalnych czy ambicjonalnych sporów, zakulisowych układów i narodowych dążeń różnych nacji). Nie pomagał, rzecz jasna, jawny antysemityzm Romana Dmowskiego oraz głośno manifestowana niechęć do innych niż polskie żywiołów. Duży plus, przy tej okazji, dla autorki za rzetelność i duży obiektywizm oraz nie uciekanie od tematów trudnych czy kontrowersyjnych, dzięki czemu otrzymujemy znacznie pełniejszy i wyraźniejszy obraz wydarzeń.
Książka Jolanty Niklewskiej „Dmowski. Droga do Polski” mimo swojej popularnonaukowej formy (a może właśnie dzięki niej) jest zdecydowanie jedną z ciekawszych publikacji, dotykających tej tematyki, jakie ostatnimi czasy pojawiły się na księgarskich półkach. Warto za jej pośrednictwem na nowo odkryć postać jednego z największych polityków XX wieku oraz dowiedzieć się więcej o głoszonych przez niego ideach. Zwłaszcza dziś w dobie coraz bardziej radykalizujących się w Europie i Polsce prawicowych nurtów (szczególnie młodzieżowych), które bezpośrednio czy pośrednio się do niego odwołują. Poznać dzieje człowieka, którego mimo wielu czynionych prób, nie udało się wymazać z naszej historii i narodowej świadomości. Polecam.