O tym czy sięgniemy po jakąś książkę decyduje czasem przypadek, bądź też zgoła inne prozaiczne przyczyny. Jeśli chodzi o o lekturę Katarzyny Manikowskiej zatytułowanej „Białe drzewo” ( nie spotkałem się nigdy wcześniej z jej twórczością, więc nie miałem wyrobionego zdania ) to mój wzrok przykuła niezwykle ciekawa okładka. Zestawienie czołgu z wizerunkiem starego średniowiecznego rycerza zaintrygowało i pobudziło na tyle iż postanowiłem przyjrzeć się jej dokładniej. Już jednak przeleciawszy wzrokiem pierwsza stronę rozpoczynającą się cytatem z kultowego już filmu „Nieśmiertelny” wiedziałem iż czas spędzony z tą pozycją nie będzie zmarnowany. I tak tez było w istocie… Jeden człowiek, dwie postacie, dwa zupełnie odmienne światy i historie.
Pomorze, początek lat dziewięćdziesiątych. Przemysławowi Pakoszowi genialnemu matematykowi i opozycjoniście udaje się urzeczywistnić marzenie całych pokoleń naukowców i stworzyć maszynę umożliwiająca człowiekowi podróżne w czasie. W normalnych warunkach osiągnięcie tej miary przyniosło by mu światowa sławę, niezwykły szacunek środowiska i ogromne pieniądze. Niestety w rządzonej przez komunistów PLR-owskej Polsce w której trwa właśnie dziewiąty rok stanu wojennego najlepszym i jedynym jej zastosowaniem będzie umożliwienie ocalałym jeszcze przy życiu dysydentom i więźniom politycznym odzyskanie wolności, choć trzeba przyznać w dość szczególnej i oryginalnej formie.
I tu zaczyna się właśnie fantastyczna i pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść, głęboko osadzona w skomplikowanej i burzliwej czternastowiecznej historii naszego kraju. Przemysław Pakosz (oczywiście po licznych perturbacjach) staje się Przymkiem z Wilczna, rycerzem Władysława Łokietka i wraz z nim bierze udział w znanych nam z historii doniosłych i ważnych wydarzeniach tego okresu. Szczegółów oczywiście nie zdradzę, nie chcąc nikomu odbierać przyjemności obcowanie z lekturą. Całość napisana jest w naprawdę świetnym literackim stylu, który przemawia do czytelnika, znakomicie buduje klimat i pobudza wyobraźnie. W połączeniu z naprawdę nieźle uchwyconą stylistyką oraz realiami obu epok uzyskujemy barwną i niesłychanie interesującą opowieść.
Mam tylko nadzieje iż autorka ma w planach jej kontynuacje…