„Pasjonujący thriller o misternej zemście, w którym prawdziwy sprawca, niczym tytułowy motyl szklanoskrzydły, do samego niemal końca pozostaje niewidoczny ”.
W najnowszej książce Katrine Engberg „Szklane skrzydła motyla” znajdziemy wszystko to, co entuzjaści tego rodzaju literatury, szczególnie w jej skandynawskim wydaniu, lubią najbardziej. Mroczną tajemnicę, zawiłą intrygę, trzymającą w napięciu akcję, zbrodnie oraz szereg zmieniających się wątków i perspektyw. Wszystko wzbogacone, naturalnie, określonym, lekko przytłaczającym, klimatem i aurą, doskonale wpisującym się w ciąg przedstawionych zdarzeń i wpływającym na bardzo określony i silny odbiór zawartych w lekturze treści.
Udane połączenie talentu, wiedzy (chociażby o metodologii policyjnych działań)) z niezłym literackim warsztatem i pisarskim zacięciem, musi skutkować stworzeniem powieści na naprawdę wysokim poziomie. Tak też jest w tym wypadku.
Na jednym z głównych deptaków duńskiej stolicy, Kopenhagi, znaleziono zostaje nagie ciało zamordowanej kobiety. Wkrótce potem odnalezione zostają zwłoki dwóch kolejnych ofiar i wszystko zdaje się wskazywać na tego samego sprawcę. Co więcej, podczas żmudnego śledztwa wychodzi na jaw iż wszyscy troje związani byli z ośrodkiem terapeutycznym dla młodzieży, borykającej się problemami psychicznymi o nazwie „Motyl”, który zamknięty został kilka lat wcześniej, po samobójczej śmierci jednej z podopiecznych. Niestety, wbrew pozorom do rozwiązania kryminalnej zagadki droga jest jeszcze daleka…
Zaczyna się dramatyczny wyścig z czasem w którym stawką jest czyjeś życie…
Mimo iż, naturalnie, główną osią powieści jest skomplikowane, wielotorowe policyjne dochodzenie to niezwykle ważną rolę, dopełniającą całości, pełnią postacie i wątki poboczne, które wyznaczają i w dużym stopniu wpływają na kształt fabuły i akcji. Są one niekiedy na tyle silnymi nośnikami przeróżnych emocji i przemyśleń iż bywa że czasami dominują nad samą intrygą powieści. Są odbiciem problemów dotykających nas niemal każdego dnia, natury społecznej (trudna sytuacja chorych psychicznie dzieci), rodzinnej czy egzystencjalnej.
Podoba mi się sposób w jaki autorka kreśli postacie swoich bohaterów (nie tylko głównych), doświadczonych przez życie, przepracowanych, mających problemy osobiste i służbowe, pełnych przywar i słabość, daleko odbiegających od wizerunku, którym karmią nas filmowi i telewizyjni (np: policyjni) bohaterowie. Stają się nam dzięki temu bliżsi, a ich poglądy, motywy i reakcje bardziej dla nas zrozumiałe i przejrzyste.
Wszystko to połączone jest w sposób bardzo sugestywny i spójny, wliczając w to wielopłaszczyznową narrację (umożliwiającą odbiorcy spojrzenie na ciąg toczących się wydarzeń z różnej perspektywy) oraz odpowiednio budowane i konsekwentnie utrzymywane napięcie. Wszechobecny klimatu niepewności, nerwowości i grozy oraz przewrotna gra jaką pisarka toczy z czytelnikiem (myli tropym, zaciemnia obraz, gmatwa, zapętla…) powoduje iż Katrine Engberg daje nam do ręki naprawdę ciekawy, dobrze skonstruowany i intrygująco napisany kryminał, który zapewni nam wiele godzin wciągającej, literackiej rozrywki na zbliżające się, już szybko, jesienne wieczory.
No i najważniejsze. Niemal do ostatniej strony (mimo rozmaitych typów) nie wiemy kto zabił…
Polecam.