Leo Kessler należy do grona moich ulubionych brytyjskich historyków i pisarzy. Stworzona przez niego znakomita, osadzona w realiach II wojny światowej seria, ukazująca losy Batalionu szturmowego SS „Wotan” podbiła serce miłośników tego gatunku na całym świecie, w tym również i moje. Oprócz świetnego pióra i literackiego warsztatu, cenie go min: za łatwość łączenia literackiej fikcji z prawdziwymi historycznymi wydarzeniami, oraz ukazywanie mniej znanych operacji wojskowych, batalii i starć zbrojnych tego konfliktu, zwłaszcza z naszej nadwiślańskiej perspektywy. I nie inaczej jest tym razem. Jest rok 1944, III Rzesza powoli i nieubłaganie wali się w gruzy lecz jej przywódcy, zwłaszcza Heinrich Himmler, nadal próbują znaleźć sposób na przetrwanie chorych narodowosocjalistycznych idei i odrodzeniu hitlerowskiego reżimu. Szansą na to jest, w ich pojęciu, transfer ogromnego majątku w szlachetnych kamieniach do krajów Ameryki Południowej, dzięki którym sen o tysiącletniej Rzeszy nadal będzie miał szansę się ziścić. Zadanie to wymaga jednak przedarcia się przez ogarniętą wojenną pożogą Europę, wśród coraz silniej zaciskających się alianckich kleszczy i dostarczenie przesyłek do będącej jeszcze w niemieckich rękach bazy okrętów podwodnych. Jest tylko jeden, wystarczająco doświadczony i zahartowany w bojach odział zdolny podjąć się tej samobójczej misji: to grupa szturmowa Edelweiss (Strzelcy Alpejscy). Oprócz zmagania się oddziału z niezwykle trudnymi warunkami naturalnymi i pogodowymi, będą musieli stanąć do walki z żołnierzami wrogich armii, bandą zdegenerowanych najemników i dezerterów (którzy w przejęcie ogromnego skarbu upatrują szansę na ocalenia swojej skóry), oplecie ich nić zdrady i pajęcza sieć wywiadowczych rozgrywek.
Po raz kolejny Leo Kessler udowadnia nam że jest mistrzem gatunku. Książka wciąga nas od pierwszej strony, właściwie budowane napięcie i świetnie przedstawione sceny walki oraz działania w ekstremalnie trudnych warunkach, nie pozwalają nam się nudzić. Toczące się wydarzenia widzimy oczami żołnierza, który bierze udział w akcji (od czasu do czasu jedynie autor pokazuje nam szerszy kontekst militarno- polityczny), autor obdziera jednak jego relację z patosu, propagandowych iluzji i szumnych haseł , bezlitośnie odsłaniając mechanizmy ludzkich zachowań, również tych najgorszych. Jak zwykle uderza niesłychanym realizmem i znajomością historii i zagadnień II wojny światowej. Cenne dla nas czytelników jest zwłaszcza to, iż autor sam walczący na frontach tego straszliwego konfliktu wiernie, obrazowo i plastycznie potrafi oddać scenerię pola walki.
Znakomita fabuła, wciągająca intryga, oraz mocna i dynamiczna akcja, czyni z niej świetnie się czytającąż męską ( a może nie tylko męską) powieść.
Książka Leo Kesslera „Złoto Himmlera” to znakomita lektura dla wszystkich pasjonatów historii najnowszej, oraz tych którzy mają ochotę na naprawdę bardzo dobrze napisaną wojenną opowieść.