„Mitem jest także podawanie pewnej specyficznej wykładni dziejów, czy układów społecznych, opartej najczęściej na chwytliwej formule, za oczywistą i jedynie prawdziwą.[…] Polacy nie są w tym względzie wyjątkiem, acz wychowanie mityczne przybiera u nas specyficznie natrętne i nieraz karykaturalne formy, budujące najczęściej podwaliny do samozadowolenia zbiorowego. Dlatego też warto, tak mi się wydaje, z mitami owymi polemizować i świętości szargać”.
Ludwik Stomma, jeden z moich ulubionych historyków i propagatorów dziejów, bliższych i dalszych, po raz kolejny (wcześniej ukazały się min. „Historie niedocenione”, „Historie przecenione”, „Antropologia wojny”) zabiera nasz w fascynującą podroż po krętych meandrach polskiej historii. Czyni to na łamach swojej najnowszej, okazującej się nakładem Wydawnictwa Iskry (słynie ono z naprawdę interesujących i ambitnych pozycji – i nie ma tu nic z kumoterstwa) publikacji zatytułowanej „Polskie złudzenia narodowe”.
Jak sugeruje sam tytuł, tym razem, na literacko – badawczy warsztat autora trafiło owo szczególne pojęcie mitu, przez lata mające przemożny wpływ na kształtowanie się naszej narodowej świadomości, określonych światopoglądów, polityczno – społecznych relacji oraz procesów kształtujących dawny i współczesny obraz Polski i Polaków.
Na licznych, bogato opisanych i analizowanych pod różnymi kątami przykładach, (rozgrywających się na przestrzeni wieków), ukazuje nam to wielowymiarowe zjawisko w różnych jego odsłonach i warstwach, bezpardonowo obdzierając je z taniego patetyzmu, odkłamując utrwalone w świadomości fakty oraz walcząc z licznymi, różnej maści i orientacji, naleciałościami Będziemy więc mieli okazję zmierzyć się z odwiecznie podnoszonym tematem naszego szczególnego, geopolitycznego położenia i konsekwencjami jakie ono dla nas niesie. Przypomnimy sobie doniosłe i raczej jednostronnie utrwalone w naszej pamięci wydarzenia jak: Bitwa pod Wiedniem, Powstanie Styczniowe, Konstytucja 3Maja, Monte Casino, Powstanie Warszawskie, Marzec 68 itd. Na karty lektury powrócą kontrowersyjne postacie Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego, Stanisława Leszczyńskiego, Stanisława Augusta Poniatowskiego, Juliana Ordona, Ignacego Jana Paderewskiego czy cieszącego się wprawdzie słowackim rodowodem, ale obecnego w naszej ludowej tradycji Janosika. Dotkniemy tak skomplikowanych i silne obecnych w różnych epokach zagadnień jak masoneria, antysemityzm, przyjaźń polsko-amerykańska, wielka i mała emigracja czy tzw. kult jednostki.
Mnie osobiście szczególnie zainteresowały rozdziały dotyczące polskich samobójców oraz tych nieszczęsnych fragmentów naszej burzliwej historii, w których Polak zbrojnie występował przeciw Polakowi.
„Targniecie się na własne życie uważane jest przez Kościół rzymskokatolicki za grzech, i to ciężki, że samobójców nie grzebie się – taka jest przynajmniej zasada-w poświęconej ziemi. Pomimo to katolicki nasz naród, lubuje się w roztaczaniu wizji patetycznych i podniosłych samobójstw. Problem w tym, że kiedy porównać narodowe obrazy z faktami, niemal zawsze coś okazuje się nie tak, a czasem wychodzi całkowicie odwrotnie”.
Każda z odmalowanych tu historii opowiedziana i zinterpretowana jest w charakterystycznym dla Ludwika Stommy stylu, przepełnionym ogromną wiedzą, doświadczeniem, głębszą refleksją i bardzo zręcznie prowadzoną argumentacja, za pomocą której autor próbuje przekonać do swoich opinii. Nie jest to publikacja typowo historyczna, w pełnym rozumieniu tego słowa, więc autor ma dużą swobodę w ocenie faktografii i uświęconego tradycją sposobu traktowaniu naszej przeszłości. Co ważne, dla nas odbiorców, nie traktuje tych wydarzeń jedynie jako suchych historycznych zjawisk (daty, postacie, wydarzenia, biografie), lecz jako wciąż żywy, wpływający na współczesność dziejowy mechanizm, który w nawale codzienności po prostu gdzieś nam umyka. Dużym plusem, podobnie jak we wcześniejszych publikacjach z którymi miałem okazje się zapoznać, jest ukazanie naprawdę wielu, niezwykle cennych, ciekawych i mało znanych faktów z różnych okresów.
Oczywiście, jak przy każdej literaturze tego rodzaju, z przytoczonymi tu tezami, teoriami i popierającą je argumentacją możemy zgadzać się lub nie, są jednak na tyle interesująco przedstawione iż warto się z nimi zapoznać i wyrobić sobie własny osąd. Już samo to że się nad tym zastanawiamy jest wielkim sukcesem autora i jego lektury.
Błyskotliwość, nieszablonowość i niezłe pióro, powoduje iż po raz kolejny trafia do naszych rąk ksiązka, którą czyta się z wielką i niekłamana przyjemnością. I nie dotyczy to tylko entuzjastów i pasjonatów historii. Zdecydowanie polecam.