„Gdy wilki zaczynają wyć, zwykle zwiastują tragedię, walkę, nieszczęście. Tym razem jest jednak inaczej. Muzyka brzmi blisko i daleko jednocześnie, skłania do zadumy, rekapitulacji, do wyrzutów sumienia”.
To już trzecia odsłona powieściowego cyklu Marcina Ciszewskiego, tym razem, zatytułowana „Kruger i lew”. Autor, wyraźnie przesunął ciężar gatunkowy z dotychczasowej konwencji kryminalno- sensacyjnej (obficie podszytej, bardzo charakterystycznym i sugestywnym, rysem epoki) w stronę naprawdę dobrej, historycznej powieści, z całym dobrodziejstwem tego zamysłu.
W tej części opowieści, niespokojne wichry dziejów, rzucają naszych bohaterów, zarówno tych pozytywnych (Krüger, Cygan, Mentor, Ewelina) jak i negatywnych (psychopatyczny morderca Iwan Kolcow) w wir krwawej, rosyjskiej rewolucji oraz wojny polsko- bolszewickiej z 1920 roku. I to zarówno w wydarzenia rozgrywające się na wielkich bitewnych polach jak i toczonych zakulisowo (choć nie mniej bezwzględnie i brutalnie) w konspiracyjno-szpiegowskim półświatku. Tym razem, z racji opisywanych w treści wydarzeń obraz znacznie zyskuje na dynamizmie i widowiskowości, szczególnie we fragmentach dotyczących zbrojnych starć, toczonych na przedpolach Warszawy. Ofiarnych zmagań toczonych przez polskie oddziały regularnej armii oraz zaciągniętych pośpiesznie ochotników, wśród których, oczywiście, znalazły się znane nam postacie, najpierw zmuszeni przez okoliczności a później z własnego już wyboru.
Szczególnie interesujące, przynajmniej dla mnie, są wąrtki dotyczące mechanizmów i metod działania bolszewickiej Czeki (Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem ) stworzonej i kierowanej przez naszego rodaka Feliksa Dzierżyńskiego, oraz sposobów prowadzenia wrogiej, agenturalnej działalności na ówczesnym terytorium II Rzeczypospolitej.
Książka inteligentnie napisana, ciekawa, uderzająca rozmachem i znajomością przedmiotu (z całą pewnością ponadprzeciętną) oraz wiernym, na ile jest to możliwe, oddaniem historycznych realiów.
Po raz kolejny udało się autorowi zaskoczyć nas niebanalną fabułą, mieszaniną rozmaitych wątków (militarnych, politycznych, ideologicznych, psychologicznych, społecznych, obyczajowych i osobistych) różnicujących nasze spojrzenie na toczącą się fabułę, która nadal prowadzi nas w nieznane… Jeśli dodamy do tego narracyjną ciągłość, która (mimo wielu perspektyw z których spoglądamy na toczącą się akcje) pozwala nam, bez większych trudności, ogarniać całość przedstawionych wydarzeń, to uzyskamy dobry prognostyk przed kolejną, już wkrótce (jak słyszymy), mającą się ukazać książką.