Marek Orłowski „Samotny krzyżowiec”

„Dla tych, którzy umarli, wojna nie kończy się nigdy…”

 Hittin rok 1187. Klęska zjednoczonych wojsk Królestwa Jerozolimskiego  w starciu z wielokrotnie liczniejszą i jak się okazało lepiej dowodzoną  armia sułtana  Saladyna na zawsze zmieniła historię tego regionu, stając się początkiem końca panowania krzyżowców w Ziemi Świętej. Wydawać by się mogło iż w obliczu tak spektakularnej militarnej przegranej, połączonej ze śmiercią kwiatu łacińskiego rycerstwa, tysiącami rannych i wziętych do niewoli (natychmiastową egzekucją znajdujących się w rękach niewiernych Rycerzy Świątyni), utratą relikwii Świętego Krzyża, stopniowego i metodycznego podboju znajdujących się jeszcze w rękach chrześcijan ziem, miast i zamków ( w tym Jerozolimy) dla państwa franków nie ma już ratunku. Tak by się mogło wydawać…..

„Na pochyłości wzgórz, na ich wierzchołkach i wokoło resztek czerwonego namiotu leżeli rycerze, ranni lub zbyt wyczerpani, by odłożyć miecze na znak poddania.
Arabscy wojownicy odrzucali ich broń kopniakami i brutalnie podrywali jeńców na nogi. Biel płaszczy templariuszy, zbrukana szkarłatnymi bryzgami, zaścielała wschodnie zbocze jak skrwawiony śnieg. Czerwone krzyże straciły kontury, zlewając się z plamami jeszcze żywszej, posępnej czerwieni.
Nad polem bitwy unosił się ciężki odór krzepnącej krwi i smród wyprutych wnętrzności. Roje much obsiadały czarnymi plackami poszarpane ciała, a spłoszone, podrywały się, brzęcząc gniewnie w ciężkim od trupiego odoru powietrzu. Zabici i ranni leżeli pokotem, ściskając połamaną broń. Włócznie, wbite w ziemię lub ciała, sterczały pod dzikimi kątami niby pnie upiornych drzew”.

I tu na arena wkracza Roland de Montferrat,  ze względu na kolor noszonej zbroi zwany „Czarnym Rycerzem”, jeden z niewielu ocalałych z rzezi młodych frankońskich rycerzy. Wraz z grupa templariuszy wyruszy w samobójczą misje,  której powodzenie może odwrócić jeszcze losy wojny i przynieść nadzieje walącemu się w gruzy Królestwu Jerozolimskiemu. Ich celem jest ukryta wśród niedostępnych wzgórz siedziba osławionego „Starca z Gór” przywódcy sekty assasynów (skrytobójców) i nie mniej legendarny, otoczony złowrogą legendą, wykuty przed laty miecz. Książka Marka Orłowskiego jest przykładem  typowej  powieści przygodowej (bardzo dobrze napisanej, dodajmy) której  fabuła jest zręcznie wpleciona w niezwykle interesujące historyczne ramy i wzbogacona dodatkowo o wszechobecna na Bliskim Wschodzie prastarą magię  i dawne tajemnice (zwłaszcza te, które niemal od zawsze towarzyszyły Zakonowi Templariuszy i temu co być może znaleźli oni w tunelach pod wzgórzem Świątyni oraz owianemu złą sławą bractwu zabójców) i w tej konwencji zdecydowanie  się sprawdza. 

Jeśli chodzi o głównego bohatera Rolanda de Montferrat ”Czarnego rycerza”( ilu ich już było w literaturze i filmie?!) to postać  nie grzeszy może oryginalnością (wyidealizowany obraz  prawego rycerza dźwigającego brzemię przeszłości) przedstawiony jest jednak w sposób który pobudza nasza sympatie  i ciekawość co do jego dalszych losów i poczynań. Jak widać, nawet we współczesnym świecie (a może właśnie dlatego) jest spore zapotrzebowanie na rycerski etos i walkę w imię szlachetnych ideałów i wzorców. Wraz z nim bierzemy  naturalnie udział w bitwach, pościgach,  zasadzkach , pojedynkach i całej masie różnych właściwych rycerstwu zadań, w których nasz bohater ma okazje wykazać się ponadprzeciętnymi zdolnościami i umiejętnościami  w walce.

” Strzały zaczęły nadlatywać z gwizdem i rycerz uniósł tarczę wyżej. Kilka grotów utkwiło w jej gładkiej powierzchni, inne z trzaskiem wbiły się w kolczugę i koński kropierz. Rany były płytkie, ale dokuczliwe i krzyżowiec zrozumiał, że oto nadchodzi kres walki. Potężnym ciosem na odlew zwalił z siodła wojownika w jedwabnej tunice na zbroi i obrócił się ku następnemu wrogowi”.

Mamy przy tym okazje przyjrzeć się bliżej Ziemi Świętej tego okresu, jednemu z najdziwniejszych i najbardziej ciekawych tworów państwowych, jakim było Królestwo Jerozolimskie, zderzeniu dwóch odmiennych światów, religii, poglądów i kultur oraz otrzeć się o meandry wielkiej i małej polityki, pełnej spisków, intryg, cichych układów, paktów a często i dokonywanych na zamówienie  mordów.

Na nasza uwagę zasługuje z pewnością prolog który już na wstępie pozwala nam poczuć atmosferę tamtych dni, wielowiekowych sekretów i związanych z nimi miejsc oraz  średniowieczny bliskowschodni klimatu. Sugestywność, naturalizm, duża plastyczność opisów  i barwne kreacje postaci w połączeni z ciekawą intrygą i interesująca fabułą powoduje iż otrzymujemy lekturę która spodoba się wszystkim miłośnikom dobrej przygodowej, osadzonej w historycznych realiach powieści. 

 

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>