Michael Dobbs „Sześć miesięcy w 1945 roku”

W każdej historycznej epoce, każdym stuleciu zdarzają się  wydarzenia niesłychanie ważne,  przełomowe, takie które na zawsze zmieniają bieg wydarzeń i ludzkich losów, wpływają na dzieje państw, całych narodów i społeczeństw. Oczywiści, możemy spierać się  (i powinniśmy to robić) co do zasadności jednych a pominięcia drugich zdarzeń, ale fakt niezaprzeczalnie pozostaje faktem i wiek XX nie odstaje w tym względzie od poprzedzających go okresów. Dla Michaela Dobbsa autora książki „Sześć miesięcy w 1945 roku. Roosevelt, Stalin, Churchill, Truman. Od wojny światowej do zimnej wojny”. takim ważnym dziejowym momentem jest okres zamknięty w czasowych ramach, od konferencji Jałtańskiej 4-11lutego 1945, po zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę 6 sierpnia 1945.  

To przemyślana, świetnie przegotowaną merytorycznie i szalenie interesująca analiza, doniosłych w swych skutkach, wydarzeń tego właśnie okresu, które na długie dziesięciolecia zaważyły i zdominowały historię Europy i Świata. Waląca się w gruzy nazistowska III Rzesza i straszliwsza spuścizna sześciu lat wyniszczającej wojny (pamiętajmy że trwają jeszcze zmagania na Pacyfiku) spowodowało iż sprawą niezwykłej wagi stało się ustalenie przez zwycięzców powojennego ładu,  określonej jego wizji  i podziału stref wpływów. ( nie miejmy oczywiście złudzeń co do ich czystszych intencji, każdy dbał o partykularne interesy swoich państw). I o ile jednak stara maksyma „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” w obliczu nazistowskiego niebezpieczeństw jednoczyła aliantów, w sytuacji gdy kres reżimu  Adolfa Hitlera był już bliski, rozdźwięki między mocarstwami stawały się coraz wyraźniejsze.  Gdzieś w oddali powoli już czuć pierwsze wyraźne powiewy zimnowojennych nastrojów. Mamy bezprecedensową okazję poznać kręte meandry dyplomatycznych i politycznych targów, odbywających się w Jałcie  oraz głównych rozgrywających na ówczesnych europejskich i światowych boiskach: Stalina, Churchilla, Roosevelta. Autor przedstawia ich jako mężów stanu, wybitnych przywódców,  lecz również jako zwykłych ludzi z całą określających ich gamą przywar, wad, ambicji, słabostek i ułomności. Kreśli też wyraźny i określony historyczny rys przeplatany szeregiem czynników politycznych, militarnych i ekonomicznych  mających mniejszy lub większy  wpływ na powzięte tam decyzje. Dużo miejsca, co dla nas  szczególnie interesujące, poświęca tzw. sprawie polskie, która już od początku negocjacji była wyraźną kością niezgody miedzy dotychczasowymi sojusznikami. Roosevelt próbował odwdzięczyć się za wyborcze poparcie i zaskarbić sobie przychylność licznej Polni amerykańskiej,  w Churchillu, mimo iż był bez wątpienia politykiem niesłychanie pragmatycznym, tkwił gdzieś głęboko wstyd iż mimo podpisanych układów Wielka Brytania pozostawiła nasz kraj bez pomocy we wrześniu 1939 roku, zaś Stalin…no cóż on nie musiał silić się na retorykę, stacjonujące w naszej ojczyźnie  Armia Czerwona była wystarczająco przekonującym argumentem. Decydującym jak się okazało, gdyż nikt nie zamierzał ryzykować konfrontacji z radzieckim dyktatorem a powzięte ustalenia dotyczące wolnych wyborów, dopuszczenie przedstawicieli rządu emigracyjnego do rządów było czystym mydleniem oczu, kosmetyczną mrzonką,  z czego wszyscy uczestniczący zdawali sobie sprawę. Rzeczypospolita stała się ofiarą politycznego kupiectwa  a nowy kształt sił z wyraźnie zarysowanymi sferami wpływów i wszystkimi  wynikającymi  z tego konsekwencjami (kraje Europu Wschodniej już wkrótce poznały to na własnej skórze) stał się faktem. Faktem który na długie dekady wyznaczył nowe linie podziałów i bezpośrednio zadecydował o losach (niekiedy bardzo dramatycznych) milionów obywateli rożnych krajów a najbliższe miesiące jaszcze bardziej decyzje te ugruntowały.

Myślę iż historycy i badacze dwudziestego wieku mogliby się tu i ówdzie przyczepić to takiej czy innej interpretacji faktów, czy stawianych śmiało przez autora tez,  ale to pozostawiam już ludziom którzy posiadają po temu odpowiednie doświadczenie i wiedzę. Mnie osobiście gdzieś pod czaszką nadal kołaczą się słowa polskiego barda Jacka Karczmarskiego „[…] tylko ofiary się nie mylą i tak zrozumieć trzeba Jałtę”

 Książka Michaela Dobbsa ,i jest to jej wielki atut, zawiera wiele mało znanych i przez to niezmiernie ciekawych faktów i wspomnień dotyczących wydarzeń  i osób wpisanych w ten burzliwy i ważki czas, zarówno w odniesieniu do tzw. Wielkiej Trójki (później Trumana) jak i tego co w tym trudnym okresie działo się w rożnych europejskich państwach. Jest to po prostu świetnie napisana lekcja historii, która przypomina o wydarzeniach z przeszłości, których skutki odczuwaliśmy i odczuwamy po dzień. Naprawdę polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>