Miroslav Žamboch „Czas żyć, czas zabijać”.

„Poznaj zabójcę czarodziejów i poszukiwacza przygód
Przebrnij pustynię w pogoni za Czerwoną Gwiazdą
Poczuj dławiący strach przenikający do szpiku kości
Skryj się w ciemności, bowiem…

Nadchodzi Bakly – najemnik, zabójca, szarlatan”

Myślę iż wszystkim wielbicielom gatunku (fantasty czy heroic fantasty) twórczość czeskiego pisarza Miroslava Žambocha jest doskonale znana i rozpoznawalna. Autor takich tytułów jak „Sierżant”, „Wojna absolutna”, „Percepcja” a zwłaszcza cykl o Koniaszu, na zawsze wpisał się do annałów tej popularnej literatury i to nie tylko w swoim, własnym kraju.
Mamy więc doskonałą świadomość tego, czego spodziewać się możemy sięgając po kolejną, sygnowaną przez niego lekturę. Tak właśnie jest w przypadku wypuszczonego przez Fabrykę Słów zbioru opowiadań, zatytułowanego „Czas żyć, czas zabijać”.
Wkraczamy bezceremonialnie w wykreowany przez autora okrutny, brutalny, mroczny, przerażający, bezwzględny i … nie ofiarujący drugiej szansy, świat. Świat w którym nie ma zbyt dużo miejsca na jakiekolwiek wahanie, litość czy wyrozumiałość…
No i jest ON. Barky, awanturnik , najemnik i gladiator, czyli jednym słowem człowiek, który nad przymioty słowa i intelektu przekłada sztych miecza, ciężar topora, ostrze sztyletu czy siłę pięści, z których, jak się przekonamy, korzysta nader często i obficie. Człek bynajmniej nie kryształowy (za co autorowi chwała!), choć nie pozbawiony swoistego uroku, dźwigający na swych barkach bagaż traumatycznych doświadczeń i przeżyć oraz nie zawsze najszczęśliwszych, życiowych wyborów, również tych finansowych.
Oczywiście, jak w każdym tego rodzaju zbiorze opowiadań, zdarzają się takie, które podobają nam się  bardziej lub mniej i tak też jest w tym wypadku.
Do mnie osobiście najbardziej przemówiło drugie z opowiadań „W ciemności” rozgrywające się w górniczej osadzie. Podobały mi się szczególnie bardzo sugestywnie rozrysowane sceny walk (ale do tego autor już nas przyzwyczaił) oraz oddane z pieczołowitością opisy świata przedstawionego. Całość napisana interesującym, stylizowanym językiem, który mimo swej twardości i sporej dozy wulgaryzmów świetnie wpisuje się w jej koloryt i klimat. To historia o człowieku uwikłanym w swój czas, oraz o cenie, która trzeba zapłacić za to kim się było i kim się jest…
Być może nie odnajdziemy tu tryskających świeżością pomysłów czy nowatorstwa w podejściu do przedstawionych zdarzeń, ale też specjalnie się ich nie spodziewamy ( przynajmniej ja się spodziewałem) sięgając po tą publikację. Otrzymamy za to naprawdę ciekawą, bardzo sprawnie napisaną i wciągającą, co chyba najważniejsze, opowieść heroic fantasty w której trup ściele się gęsto (miejscami odniosłem wrażenie iż nader gęsto), krew leje się strumieniami, ludzkie wnętrznościom orbitują we wszelkich możliwych kierunkach zaś wybór narzędzi oraz sposobów uczynienia krzywdy naszemu bliźniemu jest doprawdy imponujący.
Pozycja Miroslava Žambocha zdecydowanie wyróżnia się wśród bogatej oferty tytułów z tego gatunku. Polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>