
„Kobiety w służbie swastyki”.
„Głęboko wierzyły że pomogą Niemcom podbić Europę. Skończyły walcząc i umierając za człowieka, który cynicznie zdradził je same, jak i ich ideały”.
Prezentowana tutaj lektura Paula Rolanda jest niebywale interesującym obrazem hitlerowskich Niemiec oraz samego nazizmu, traktowanego jako polityczno-społeczne zjawisko oraz ideologię, widzianych przez pryzmat kobiet, których życie, osobiste, rodzinne oraz zawodowe kariery przypadły na okres w którym złowrogi cień swastyki zaczął dominować nad europejskim niebem.
Mamy przed sobą autentyczne, wsparte bogatą dokumentacją, historie kobiet związanych (w takiej czy innej formie) z ruchem nazistowskim i narodowo-socjalistyczną doktryną, nierzadko od samego początku aż po gorzki, choć w pełni zasłużony, koniec. Znajdziemy wśród nich panie osobiście czy też rodzinne związane z Adolfem Hitlerem, jak jego matka, siostra Paula, tragicznie zmarła samobójczą śmiercią kuzynka Geli Raubal (jak twierdzą niektórzy pierwsza, i jedyna, prawdziwa miłość Fuhrera) czy wreszcie ostatnia towarzyszka jego życia a finalnie również żona, Ewa Braun. Znajdziemy i te, które nie były z nim w żaden sposób spokrewnione, co w żadnej mierze nie przeszkadzało im w pełnym oddaniu i fanatycznym uwielbieniu jak Magda Goebbels, Gertruda Scholtz-Klink ( przywódczyni Narodowosocjalistycznej Wspólnoty Kobiet) czy reżyserka Leni Riefenstahl (głośny „Triumf woli”). Pojawią się arystokratki (księżniczka Stephanie von Hohenlohe-Waldenburg-Schillingsfürst, Melitta Schenk Grafin von Stauffenberg, odważne pilotki (Hanna Reitsch), agentki wywiadu (Lilly Stein) członkinie Związku Niemieckich Dziewczyn (żeński odpowiednik Hitlerjugend) czy młode dziewczęta związane z organizacją Lebensborn. Poznamy, niestety, i te które zapisały się w historii tego okresu jak najgorzej: sadystyczne, obozowe, lekarki (Herta Oberheuser), żony esesmanów (Vera Wohlauf Anna Koegel), okrutne strażniczki (Harmine BraunsteinerVera Wohlauf) czy pielęgniarki z „piekła rodem” (Irmhard Huber).
Dla nich wszystkich Adolf Hitler stał się wyidealizowanym i niedoścignionym wzorem światowego przywódcy, ojca narodu oraz ucieleśnieniem wszystkich męskich cnót owego czasu. Postacią, która oczarowała i wywarła na ówczesnej płci pięknej tak ogromny wpływ (czasami aż niezrozumiały, zważywszy iż, podobnie jak większość dygnitarzy III Rzeszy, uważał on iż kobieta powinna być w pełni podporządkowana swojemu mężowi) z którego, w niektórych przypadkach, nawet wobec powojennych procesów denazyfikacyjnych i ujawnieniu całej porażającej prawdy o zbrodniach systemu, nie potrafiły się uwolnić.
Niemal wszystkie (choć pojawiają się w lekturze chlubne, walczące z nazizmem, wyjątki jak Centa Beimer czy Margarete Buber Neuman) połączyła niezachwiana wiara w samego furhera oraz kreowany przez niego nowy światowy ład, w którym to Niemcy (a tym samym i one) odgrywać będą przynależną im, dominującą, rolę. Światowy ład, zbudowany, dodajmy, na zgliszczach podbitych państw i w oparciu o niewolniczą pracę milionów tzw. podludzi.
Autor podjął się próby odpowiedzenia na pytanie, co tak naprawdę pchnęło miliony Niemek (i nie tylko Niemek, bo odnajdziemy w książce również przedstawicielki Wielkiej Brytanii, Francji a nawet Żydówki) w ręce nazizmu na którego ołtarzu, złożyły życie swoich ojców, braci, mężów, synów a na końcu same siebie. Nie chce, naturalnie zdradzać do jakich konkluzji i wniosków doszedł Paul Roland w swojej publikacji ale z pewnością zainteresują one wielu miłośników historii jak i być może innych naukowych dziedzin jak psychologia, socjologia, nauka o społeczeństwie itd.
Prezentowana tu lektura Paula Rolanda „Hitler moja miłość. Kobiety w służbie swastyki” mimo raczej popularnonaukowego charakteru niesie w sobie naprawdę duży ładunek informacji i wiedzy.
To naprawdę bardzo dobrze i merytorycznie napisany fragment dziejów najnowszych, wsparty licznymi zdjęciami oraz relacjami świadków, który pozwoli nam wniknąć na chwile w klimat tamtych strasznych czasów i trochę inaczej spojrzeć na historyczne wydarzenia, rozgrywające na przestrzeni trzydziestych i czterdziestych lat ubiegłego wieku. Zdecydowanie polecam.