Paweł Majka „Człowiek obiecany”

Na nasz księgarski rynek trafiła ostatnio  długo oczekiwana przez fanów, druga odsłona powieść Pawła Majki (wpisująca się  nadal, naturalnie, w stylistykę  cyklu Uniwersum Metro 2033)  zatytułowana „Człowiek obiecany”. Lektura jest bezpośrednią kontynuację wątków zawiązanych w części pierwszej ( „Dzielnica obiecana”)  i wyraźnym potwierdzeniem tego iż polski pisarz nadal doskonale odnajduje się w apokaliptycznej tematyce, skupiającej się wokół ocalałych z nuklearnej zagłady i walczących o przeżycie mieszkańców, dumnego i wspaniałego  niegdyś Krakowa. Autor trzyma się, oczywiście,  pewnych określonych i wytyczonych przez  Dmitryja Glukhovsky’ego ram, dotyczących futurystycznej wizji świata jaki powstał po tej globalnej tragedii, określonego klimatu, scenerii  i wynikających z tego stanu rzeczy ludzkich zachowań i postaw. Stać go jednak na to (i bardzo mnie to cieszy) by wybiec trochę do przodu, dodać nowe pomysły i tchnąć powiew świeżości w trochę  już „zczytane”  schematy.
Powrócą niektórzy znani nam już wcześniej bohaterowie, którym, tym razem, towarzyszyć będziemy  w szaleńczym pościgu (podczas którego okaże się iż  niemal każdemu przyświecać  będzie własny interes i cel) za młodziutką Ewą, która nosi w swoim łonie dziecko Mrocznego Króla  (tytułowy „Człowiek obiecany”) oraz  tajemnice jednomyślności, którą wszyscy chcieliby posiąść. Pojawi się również nowy gracz (i jest tom, moim zdaniem, strzał w dziesiątkę) w postaci zorganizowanych na wzór wojskowy mieszkańców tzw. Twierdzy, skupionych wokół starego klasztoru w Tyńcu,  co znacznie zdynamizuję samą akcje, wzbogaci  fabułę, elementy świata przedstawionego oraz zmieni nasze spojrzenie na znany nam dotychczas świat. Pojawi się szereg nowych elementów, zupełnie zaskakujących zjawisk (owocna koegzystencja, by nie powiedzieć braterstwo, mutantów i ludzi, żyjących na pograniczu) co wprowadzi sporo zamieszania  ale przy tym bardzo korzystnie wpłynie na odbiór lektury.

Druga cześć projektu zdecydowanie  podobała mi się bardziej. Jest bogatsza i bardziej rozbudowana, wydarzenia w większości rozgrywają się na powierzchni, co daje prawdziwe pole do popisu dla wyobraźni twórcy a liczne, ciekawe  wątki (nawet te nowe) w sposób umiejętny i przemyślany zazębiają się z tymi znanymi już czytelnikowi.

„Człowiek obiecany” Pawła Majki jest lekturą, która zapewni nam ( i nie mam na myśli tylko zagorzałych  sympatyków  METRA 2033) dobrych kilka wieczorów, niebanalnej i wciągającej rozrywki. Intrygujący zamysł oraz  porywająca akcja powoduje iż książkę  znakomicie się czyta a napięcie i ciekawość tego co wydarzy się dalej towarzyszy nam od pierwszej do ostatniej strony. Kończy się w momencie, który sugeruje iż  Paweł  Majka, bynajmniej  nie powiedział jeszcze ostatniego słowa… Duży plus za świetną okładkę. Polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>