„W kraju szerzy się okropna nędza. Robotnik, wieśniak, bezrobotny inteligent i zubożały rękodzielnik przymierają z głodu i niedostatku. Spychamy ten stan na tak zwany »kryzys«. Wiemy dobrze, że on dotknął dziś i pracodawców i pracujących, ale czy zawsze w równej mierze? Czy jednak w wielu wypadkach niepohamowana chęć zysku, zbyt wysokie wynagrodzenia jednych, nie powodują nieuczciwego wyzysku biedy? Ze wstydem przyznać musimy, że tak jest, a krwawe wypadki w Krakowie i gdzie indziej, są tego jaskrawym dowodem”. ks. kardynał Adam Sapieha.
Ta niewielka objętościowo książeczka „Kraków czerwonych. Zamieszki krakowskie 1923, 1936”, mimo swych skromnych rozmiarów jest nośnikiem niezwykle ważkich, historycznych treści, odnoszących się do wydarzeniach dziś już niemal zapomnianych, choć w swoim czasie doniosłych, burzliwych, krwawych i niosących się echem po całej Rzeczypospolitej. Trochę szkoda iż tak łatwo są wypierane przez inne zdarzenia i zjawiska, ale, oczywiście, tak działa mechanizm dziejów a koło historii twardo i nieubłaganie toczy się wciąż naprzód. Cieszy więc każda literacka aktywność, która choć trochę odkurzy i przypomni echa dawnych, minionych lat oraz losy ludzi, często bardzo kręte, żyjących w owym okresie.
Miałem już okaże spotkać się z twórczością Pana Pawła Słomiaka przy okazji jego wcześniejszej książki, zatytułowanej „Krakow Niezłomnych 1946” w której prezentuje nam postawę i działalność żołnierzy, polskiego podziemia niepodległościowego, po II wojnie światowej, którzy wierni przysiędze nie złożyli broni przed nowym, tym razem sowieckim, okupantem.
Miejscem kolejnej opowieści będzie również Kraków, choć tym razem przedstawiane wydarzenia dotyczyć będą wcześniejszego okresu XX wieku, tzw. dwudziestolecia międzywojennego i tragicznych wydarzeń rozgrywających się w dawnej polskiej stolicy w 1923 i 1936 roku, zwanych często, w literaturze przedmiotu wypadkami czy zamieszkami krakowskimi. Chodzi mianowicie o dwa dramatyczne zdarzenia o podobnym charakterze i podłożu polityczno-społecznym.
Spowodowane bardzo trudną sytuacją ekonomiczną, odradzającej się Rzeczypospolitej oraz masową spekulacją, strajki robotnicze, które wybuchły 6 listopada 1923 roku i w bardzo krótkim czasie przekształciły się w walki zbrojne, między robotnikami a policją i wojskiem polskim, czego pokłosiem stały się ofiary śmiertelne i wielu rannych, po obu stronach konfliktu,
Brutalnie stłumione w dniach 21-23 marca 1936 roku przez sanacją władzę robotnicze protesty zapoczątkowane w krakowskiej Fabryce Czekolady „Suchard” S.A. stopniowo rozlewające się po innych zakładach oraz mieście, które również przyniosły liczne ofiary śmiertelne.
Obydwa te wydarzenie łączą i przeplatają się losami bohaterów powieści (głównych i pobocznych) z których perspektywy obserwujemy toczące się zajścia oraz cały szereg okoliczności, które doprowadził do ich wybuchu. To właśnie ich emocje, odczucia, przemyślenia oraz poglądy polityczne i społeczne na wiele spraw i faktów, opisywanych przez autora, udzielają się czytelnikowi. Całość wpisana jest w bardzo głęboki historyczno -polityczno-społeczno-obyczajowy kontekst, stający się, dla nas współczesnych, istną kopalnią wiedzy, pełną mało znanych szczegółów, ciekawostek i faktów z tego okresu. Przybliża nam niezwykle interesujący świat dwudziestolecia międzywojennego (z wszystkimi jego za i przeciw) oraz starannie oddany, zbiorowy portret samego miasta Krakowa. Bardzo ciekawa lektura.