Paweł Słomiak „Kraków Niezłomnych 1946”

„Czas by ci ludzie wyszli z cienia, zajęli należne im miejsce i zastąpili „bohaterów” fundowanych nam w PRL-u. Z  niewidomych dla mnie przyczyn, większość tych „bohaterów” funkcjonuje do dziś. I to moim zdaniem sprawia że prawda o tak wspaniałych i niezłomnych ludziach  jak „Siekiera”, „Bill”, „Jur” , z tak wielkim trudem wypływa na wierzch”.

 Co byśmy nie powiedzieli o Józefie Kurasiu ps „Ogień”, zwłaszcza w świetle  licznych niejasności i kontrowersji  otaczających jego postać i  działalność  oddziału „Błyskawica, to bezapelacyjnie  uznawany jest on   za jednego z najbardziej nieprzejednanych  wrogów komunizmu i powojennego układu sił,  który w latach 1945–1947 podjął ofiarną i bezpardonowa walkę z rodzącą się w Polsce „władzą ludowa”.

Jego działalność  kojarzymy, jednak, głównie z terenem Podhala,   znacznie mniejszą wiedzę posiadając o szeregu podległych mu  oddziałów podziemia,  które operowały na szerszym obszarze terytorialnym. Jednym z nich był świetnie zakonspirowany i  zorganizowany oddział Jana Janusza. ps. „Siekiera”, posiadający swoja  bazę w samym  Krakowie, niemal pod nosem Urzędu Bezpieczeństwa i Armii Czerwonej,    wsławiony min. brawurową akcją odbicia sześćdziesięciu więźniów politycznych (żołnierzy AK i NSZ)_z więzienia Św. Michała.

 To właśnie o nich opowiada publikacja Pawła Słomiaka zatytułowana „Kraków Niezłomnych 1946”. Książka, utrzymana w formie beletrystycznej, jest dobrze udokumentowaną  opowieścią  o mało znanej grupie niezłomnych polskich żołnierzy,   którzy po 1945 roku nie złożyli swojej broni, lecz wierni złożonej przysiędze podjęli walkę z kolejnym, tym razem, sowieckim okupantem.

 To ukazana, niejako  od środka, działalność tego oddziału  oraz  losy jego poszczególnych członków, wpisane w  trudne, dramatyczne i niespokojne polskie lata czterdzieste i to zarówno  jeśli chodzi o samą zbrojną konspirację (oprócz wspomnianej już akcji na więzienie, bierzemy udział w odbijaniu  żołnierzy ze szpitala miejskiego, akcjach likwidacyjnych i  zastraszających,  wymierzonych w szczególnie  aktywnych członków MBP, PPR-u czy  milicji,  aprowizacyjnych,  służących zbieraniu środków na bieżącą działalność i innych formach niepodległościowych aktywności) jak i zwykłym codziennym, prywatnym, zawodowym  czy nawet sportowym życiu tych młodych, w większości, bohaterskich ludzi.

To prezentacja ich  moralnych postaw, wielkiego patriotyzmu, wiary w słuszność dokonywanych wyborów, zaangażowania w walkę oraz przywiązania do religii  i polskiej tradycji. Również zwykłych, ludzkich  dylematów i rozterek, nierzadko,  natury bardzo  osobistej czy uczuciowej.

 Z publikacji wyłania się bardzo  ciekawy, zbiorowy portret Krakowa i jego mieszkańców oraz tego jak  próbowali się oni odnaleźć  i  przetrwać  w nowej, przyniesionej na bagnetach Armii Czerwonej rzeczywistości. Rzeczywistości, ustalonej gdzieś daleko przy jałtańskim stole, która daleka była od tej jakiej pragnęli i jakiej oczekiwali. To zdecydowanie jeden z najbardziej interesujących  i najlepiej przedstawionych wątków tej lektury.

„Pochód szedł dalej na Rynek. Delegaci zostali, rozmawiając z tamtymi ubekami, przecież pochód odbywał się za zgodą rektora AG…Wchodząc na Rynek, zaczęliśmy  śpiewać „Rotę” i udaliśmy się  pod kościół Najświętszej Maryi Panny. Nie udało nam się wejść do kościoła , staliśmy przed nim w otoczeniu  ogromnej rzeszy patriotycznej ludności, młodzieży szkolnej, harcerzy, akademików. Mimo wielkiego ścisku, uzbeckich prowokacji, panował podniosły nastrój, wszyscy stanowiliśmy jedność

Książka Pawła Słomiaka  „Kraków Niezłomnych 1946” napisana jest bardzo jasnym i przejrzystym językiem (wzbogaconym bardzo sugestywnymi  opisami wydarzeń i miejsc) nie sprawiającym żadnych trudności w odbiorze. Jest  kolejnym ważnym głosem w dyskusji o naszych dziejach najnowszych i kolejną cegiełką pomagając nam budować historyczna prawdę o polskich bohaterach narodowych,  których PRL-owska propaganda i cenzura przez dziesiątki lat próbowała usunąć poza nawias naszej zbiorowej pamięci.  Na szczęście (i dobrze to o nas świadczy jako narodzie i społeczeństwie) nie udało jej się tego zrobić i  mamy teraz szansę przywrócić należne im miejsce w polskim panteonie. Chwała bohaterom!!!

Trochę zabrakło mi w publikacji informacji o tym jak potoczyły się dalej losy samego oddziału, oraz jego niektórych  członków, których zdążyliśmy już poznać i polubić. Ale od czego jest Google…

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>