Piotr Łopuszański „Warszawa literacka w PRL”.

Życie codzienne wybitnych ludzi pióra w Warszawie, spotkania z kolegami, uwagi na temat ich dorobku (jakże często złośliwe), wreszcie przemiany poglądów w ciągi 45 lat PRl-u są fascynującym tematem. Zamiast suchej historii literatury przedstawiam życie literatów na tle wydarzeń historycznych”.

Pokłosie i  groza wydarzeń II wojny światowej, która niczym stalowy walec przetoczyła się po kontynencie europejskim, powodując nieopisane zniszczenie, hekatombę ludności cywilnej i milionowe straty na frontach, nie mogła naturalnie  nie odcisnąć swojego okrutnego i  złowrogiego piętna na ówczesnej kulturze, sztuce a  szczególnie  literaturze. Dotknęło to w sposób wyraźny zwłaszcza  naszego kraju, którego  polityczne targi dokonane przy jałtańskim stole na kilka dziesięcioleci wepchnęły w sferę dominacji i wpływów sowieckiego  Wielkiego Brata. Ze wszystkiego tego różnorakimi  konsekwencjami… 

 Książka Piotra Łopuszańskiego skupia się  na wątku związanym ze  środowiskiem polskich literatów i  twórców, piszących w powojennym okresie tzw.  PRl-u  a  związanych z naszą  stolicą  (która w trudzie i znoju odbudowywała się z wojennych zniszczeń,   stając się powoli  wiodącym ośrodkiem polskiego życia umysłowego) odsłaniając życiorysy znanych ludzi pióra oraz  kulisy ich zawodowego i osobistego życia.

„Warszawa była miastem szczególnym. Zniszczona w czasie wojny, ponownie stała się centrum kulturalnym polskim. Tutaj mieszkali najważniejsi twórcy kultury, sławni pisarze. Tu istniały najbliższe kontakty miedzy środowiskiem literatów a nowymi władzami i tutaj konflikty z władzami przybierały najwyraźniejsza postać”

To z jednej strony, próba ukazania czytelnikowi  dylematów i wątpliwości polskich twórców w zderzeniu z nową, komunistyczną rzeczywistością. Z drugiej zaś, szansy jaką nowo powstały ustrój stwarzał dla tych wszystkich, którzy zdecydowali się go poprzeć, zaangażować się w  jego  ideologiczny dyktat, czerpiąc z tego,  naturalnie, wymierne profity (społeczny awans, niedostępne dla innych przywileje,  godziwe wynagrodzenie, ciepła posada, mieszkanie,  okazję zrobienia ogólnopolskiej  kariery, możność publikowania itd.). Różne były oczywiście  dokonane przez nich wybory, podobnie jak różne były ich, niekiedy bardzo skomplikowane, kręte, wojenne i  powojenne losy, o czym dowiadujemy się z lektury. Dla  sporej cześć z nich przyniesiona na bagnetach Armii Czerwonej  komunistyczna rzeczywistość stała się elementem nie do zaakceptowania i   zmusiła do emigracji ( rzeczywistej czy wewnętrznej ): Jan Lechoń, Paweł Jasienica, Kazimierz Wierzyński, Gustaw Herling-Grudziński, Zofia Nałkowska, Witold Gombrowicz, Zbigniew Herbert, Marek Hłasko, Melchior Wańkowicz itd.

 Byli tacy,  którzy próbowali jakość odnaleźć się i zaadaptować  w „socjalistycznym raju”, usiłując nie zatracić resztek siebie i swoich poglądów: Maria Dąbrowska, Kazimiera Iłłakowiczówna, Leopold Staff, Tadeusz Konwicki, Kornel Makuszyński, Antoni Słonimski, Karol Brunsh, Antoni Gołubiew.

I ostatnia grupa, od jasno zdeklarowanych komunistów (Leon Kruczkowski, Władysław Broniewski, Jerzy Putrament) po  pisarzy który dla własnych partykularnych korzyści, postanowili  aktywnie wesprzeć  politykę nowych władz, stając się  propagandowa  tubą socjalistycznych idei i populistycznych  haseł: Tadeusz Borowski, Konstanty Ildefons Gałczyński , Julian Tuwim, Mieczysław Jastrun, Adam Ważyk i wielu, wielu innych.

 „Wielu pisarzy i twórców starszego pokolenia[…] a także pokolenia tzw. Kolumbów, również zgłosiło akces do socrealizmu. Starsi pisarze potępili swoje przekonania sprzed wojny  i byli dyspozycyjni wobec władz PRL-u”

„Pisarze lewicowi, także ci komunizujący przed wojna jak Broniewski, Wat, Ważyk, Adolf Rudnicki, w momencie gdy przeżyli okupacja radziecką wschodniej polski  w latach 1939-1941, widzieli na własne oczy rządy komunistów, więc nie mogli udawać po wojnie, że nie wiedza na czym polegać będzie  nowy ustrój”.

Z tej perspektyw wiele wielkich czy głośnych literackich życiorysów, których karmiono nas przez lata  i stawiano za wzór do naśladowani,  jawi się już zupełni inaczej i to  chyba jeden  z największych atutów tej publikacji .

 Oczywiście ze względu  na swój rozmiar, książka Piotra Łopuszańskiego jest zaledwie zarysem tego jak wyglądało  warszawskiej środowisko literackie  epoki  PRL-u (który obejmuje przecież zakres kilku dobrych dekad) i w wielu miejscach pojawia chęć głębszego przyjrzenia się tej problematyce  (np: w kontekście wszechwładnej cenzury) i sylwetkom jej  ważniejszych przedstawicieli. Porusza sferę rozmaitych  ludzkich  postaw (bywało że zmieniających się w perspektywie czasu) stając się ważnym, zwłaszcza z naszej dzisiejszej perspektywy,  aspektem  historii najnowszej,  który naprawdę wart jest poznania. Mnie osobiście najbardziej poruszył i zainteresował okres pierwszych powojennych lat  i jego burzliwe polityczno –historyczne.

 Książka  Piotra Łopuszańskego  „Warszawa literacka w PRL” napisana jest w wyraźnej, popularnonaukowej formie, skrzącej się od cytatów,  historyjek,  anegdot, ciekawostek, plotek, haseł, sloganów  tak charakterystycznych dla   lat słusznie minionego systemu. To również niezwykle ciekawy portret samej Warszawy jako miasta i zbiorowości,  który przewija się prze rożne zmieniające się i ewoluujące w rożne strony etapy komunistycznych rządów, mających bezpośredni wpływ na obraz literackiego świata stolicy.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>