„Historię piszą zwycięzcy. Mimo iż od końca tego krwawego konfliktu minęło już siedemdziesiąt lat, do dziś obowiązuje wersja wydarzeń stworzona przez wojenną propagandę aliantów”.
Niewątpliwie wielkim historycznym błędem i jawną dziejową niesprawiedliwość, i co do tego wszyscy badacze są chyba zgodni, był fakt iz komunizm nigdy nie doczekał się własnej Norymbergi a zbrodniarze tego formatu co Stalin, Beria, Chruszczow, Mołotow (o pomniejszych jak Abakumow czy Sierow nie wspominając) nigdy nie zasiedli na ławie oskarżonych przed międzynarodowym trybunałem sędziowskim.
Niestety, wydaje się iż pewnym problemem byłby skład owego trybunału bo jak pokazują wydarzenie XX wieku sowieccy alianci okresu II wojny światowej, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Francja w realizacji swoich politycznych zamierzeń i celów niewiele różniły się w cynizmie, bezwzględności i okrucieństwie od naszego wschodniego sąsiada.
O tym właśnie traktuje najnowsza publikacja Piotra Zychowicza zatytułowana „Alianci”.
Kierując się żelazną zasadą iż tylko ofiary się nie mylą, polski historyk stara się pokazać nam iż zbrodnie wojenne i masowa eksterminacja ludności cywilnej nie były jedynie domeną totalitarnych dyktatur Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, lecz obciążają również sumienia państw Sprzymierzonych. Państw, które przez lata skutecznie wypierały je ze świadomości swoich społeczeństw, świadomie ukrywając prawdę, fałszując i naginając fakty, ludzkie życiorysy oraz prowadząc bardzo tendencyjną i niesłychanie wybiórczą politykę historyczną.
Prezentowana tu książka, poprzedzona serią wywiadów, przeprowadzonych z wybitnymi historykami i publicystami specjalizującymi się w szeroko pojmowanej tematyce wojennej i około wojennej dwudziestego wieku, przypomina nam tak znane wszystkim wydarzenia jak: dokonywane w końcowej fazie wojny naloty dywanowe na niemieckie miasta (Drezno, Hamburg), zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki, rozstrzeliwanie niemieckich jeńców podczas inwazji na Normandię w czerwcu 1944 roku, w obozie koncentracyjnym Dachau czy żołnierzy japońskich podczas krwawej wojny na Pacyfiku, ukazujące nam całą grozę i okrucieństwo tego konfliktu.
Mnie jednak osobiście zainteresowały w lekturze Piotra Zychowicza rozdziały dotykające tych mniej znanych powszechnie wydarzeń i zjawisk w które obfitował ubiegły wiek a które nie przebiły się do świadomości masowej w sposób należyty i właściwy.
Szczególne wrażenie zrobiły na mnie informacje dotyczące tzw. wojen burskich, toczonych pomiędzy republikami Transwalu i Oranii (w większości zamieszkałymi przez białych osadników pochodzenia holenderskiego) a Imperium Brytyjskim w latach 1899–1902 na południu Afryki, gehennę włoskiej ludności cywilnej (szczególnie kobiet) podczas zmagań na półwyspie apenińskim i po słynnej bitwie pod Monte Casino oraz wstrząsający dramat walczących z komunizmem Kozaków, którzy, na swoje nieszczęście, uwierzyli w alianckie zapewnienia i gwarancje płacąc za to najwyższą cenę.
Ciekawym wątkiem jest również spojrzenie na działalność zachodnich intelektualistów (Ernest Hemingway czy George Bernard Shaw), czyli tzw. pożytecznych idiotów jak mawiał Włodzimierz Lenin, zafascynowanych bolszewicką ideologią, polityczną doktryną i zupełnie ślepych (świadomie lub nie) na ludzkie tragedie rozgrywające się w państwie „Wielkiego Brata”.
Autor w książce nie stroni od tematów trudnych czy budzących kontrowersje, niczego nie próbuje tuszować, przemilczać czy owijać w przysłowiową bawełnę, wykraczając, czasami dość znacznie, poza utarte schematy oraz bezpieczną granice historycznej i politycznej poprawności.
Oczywiście, każdy kto interesuje się historią i posiada jakąś wiedzę dotyczących wydarzeń XX wieku (szczególnie w kontekście militarno- politycznym) zapewne podejdzie do przedstawionych przez autora tez i faktów z głębokim zainteresowaniem ale być może, również, z pewnym indywidualnym sceptycyzmem, nie zawsze zgadzając się z przedstawioną argumentacją i wnioskami. I bardzo dobrze, gdyż tak właśnie powinna się toczyć, moim zdaniem, dyskusja o naszej historii najnowszej.
Niezależnie jednak od naszych indywidualnych poglądów zdecydowanie polecam książkę Piotra Zychowicza, gdyż jest barwną, arcyciekawą, choć bolesną i trudną, lekcją zapomnianej historii, która przyda się nam wszystkim.