
,,Nie ma złych i dobrych narodów. Są tylko źli i dobrzy ludzie”.
„Ukraińcy” Piotra Zychowicza są kolejną odsłoną popularnego cyklu „Opowieści niepoprawne politycznie”, w którym autor mierzy się trudną a miejscami bardzo bolesną i naznaczoną krwią XX wieczną (a bywa że i wcześniejszą) historią, zarówno Rzeczypospolitej jak i szerzej Europy i Świata ( „Alianci).
Jak możemy jasno wywnioskować z tytułu lektury tym razem centrum jego zainteresowań ogniskować się będzie wokół skomplikowanych i niejednoznacznych stosunków polsko -ukraińskich ubiegłego wieku, choć nie zabraknie ( dla lepszego zrozumienia tematyki), barwnych wycieczek w czasy Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Są one jednak jedynie punktem wyjścia do dyskusji o trudnym i bolesnym sąsiedztwie, którego na przestrzeni lat doświadczyła i obficie okupiła krwią, zarówno polska jak i ukraińska ludność Kresów.
To wstrząsający, miejscami wręcz porażający, choć mocno podparty materiałem dowodowym, zdjęciami, relacjami świadków i uczestników wydarzeń, obraz wypaczonej polityki narodowościowej, braku tolerancji, akceptacji, niechęci do jakiegokolwiek porozumienia, ideologicznych błędów, nacjonalizmów i potwornych zbrodni, które przez dziesięciolecia tak bardzo cechowały owe sąsiedztwo.
To lekcja historii z którą oba nasze narody muszą się zmierzyć i którą muszą przepracować, gdyż bez tego tkwić będzie ona niczym zadra w świadomości kolejnych pokoleń, zatruwając obecną, pro europejską, wspólnotę interesów.
Dziś, na szczęście, dzięki żmudnej pracy historyków i popularyzatorów dziejów najnowszych min. takich jak Piotr Zychowicz, nasza wiedza dotycząca wydarzeń wspomnianego okresu jest już znacznie pełniejsza a dostępne dokumenty rzucają nowe światło na zdarzenia rozgrywające się na dawnych polskich terenach.
Książka, podobnie jak wcześniejsze tomy cyklu nie ma spójnej, zwartej i jednorodnej formy a jest, połączonym wspólną tematyką, zbiorem kilkunastu reportaży, felietonów i artykułów (niektóre ukazały się już drukiem), poprzedzonych wywiadami z uznanymi badaczami dziejów i publicystami, specjalizującymi się w, szeroko rozumianej, polityce Wschodniej. Ze względu na różnorodność są one doskonałym wprowadzeniem do zawartych w lekturze treści, co jest bardzo ważne, gdyż autor w publikacji nie stroni od tematów trudnych czy budzących kontrowersje. Niczego nie próbuje tuszować, przemilczać czy owijać w przysłowiową bawełnę, wykraczając, czasami dość znacznie, poza utarte schematy oraz bezpieczną granice historycznej i politycznej poprawności
Autor kreśli tragiczną historię polsko- ukraińskich stosunków, począwszy od Rzeczypospolitej Obojga Narodów aż po okres XX wieku, który zajmuje najwięcej miejsca w publikacji i który jest mu wyraźnie, tematycznie, bliższy. Powracają więc straszliwe echa walk o niepodległość naszego kraju, wojny domowej i prób odrodzenia przez atamana Stefana Petlurę ukraińskiej państwowości, bohaterskiej bitwy o Lwów, wywołanego przez Stalina straszliwego ” Hołodomoru” czyli Wielkiego Głodu”, rzezi żydowskich mieszkańców Lwowa, ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu i Galicji Wschodniej, dokonanych przez oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii i lokalną ludność, operacji odwetowych dokonanych przez oddziały Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych czy wreszcie Akcji „Wisła” i przymusowej deportacji lokalnej ludności na tzw. Ziemie Odzyskane.
Bardzo ciekawymi wątkami książki są te dotyczące zawartego z bolszewikami traktatu Ryskiego i jego konsekwencji, polityki II Rzeczypospolitej względem wschodnich rubieży naszego państwa, pro ukraińskiej działalności Tadeusz Hołówki i prób ponad politycznego porozumienia, kulis powstania Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnego ramienia UPA, zamachów na Józefa Piłsudskiego i ministra Bolesława Pierackiego (zastrzelonego w Warszawie 15 czerwca 1934 roku) czy śmierci komunistycznego generała Karola Świerczewskiego w Bieszczadach 1947 roku .
Lektura zawiera, i w tym upatruje jej największą zaletę, naprawdę wiele mało znanych, ogółowi społeczeństwa, wydarzeń i faktów, które sporo powiedzą nam o atmosferze tamtych dramatycznych lat, dynamice następujących po sobie zdarzeń oraz postaciach, które miały wpływ na historię, zarówno, naszego jak i ukraińskiego państwa i narodu.
Kierując się żelazną zasadą „iż tylko ofiary się nie mylą”, polski pisarz stara się pokazać nam iż zbrodnie wojenne i eksterminacja ludności cywilnej nigdy nie były jedynie domeną jednej ze stron konfliktu.
Oczywiście, każdy kto interesuje się historią i posiada jakąś wiedzę dotyczących wydarzeń XX wieku (szczególnie w tym konkretnym kontekście) zapewne podejdzie do przedstawionych przez autora tez i opinii z głębokim zainteresowaniem ale być może, również, z pewnym, indywidualnym , sceptycyzmem, nie zawsze zgadzając się z przedstawioną argumentacją i wnioskami.
I bardzo dobrze, gdyż tak właśnie powinna się toczyć, moim zdaniem, dyskusja o naszej historii najnowszej.
Niezależnie jednak od naszych prywatnych poglądów zdecydowanie polecam książkę Piotra Zychowicza, gdyż jest barwną, arcyciekawą, choć bolesną i trudną, lekcją zapomnianej historii, która przyda się nam wszystkim.
Szczególnie w obliczu tego co dzieje się obecnie za naszą wschodnią granicą.