„Długie lata propagandy i indoktrynacji komunistycznej sprawiły, że w świadomości społecznej utarły się liczne negatywne stereotypy, dotyczące okresu powojennego i obrazu działającego wtedy zbrojnego podziemia niepodległościowego. Jednym z głównych założeń tej propagandy było zniekształcenie i zohydzenie wizerunku partyzantów polskich formacji niepodległościowych i uczynienie z nich pospolitych bandytów”.
Niezmiernie cieszy mnie fakt iż Wydawnictwo Rytm z uporem i konsekwencją realizuje nadal politykę odkrywania trudnych i bolesnych kart naszej historii najnowszej. W sposób szczególny dotyka burzliwej XX- wiecznej historii naszego kraju, zwłaszcza tej odnoszącej się do II wojny światowej, lat okupacyjnych i pookupacyjnych. Ukazuje sylwetki niezłomnych, a niekiedy zapomnianych już (czy wydartych pamięci) polskich narodowych bohaterów walki o wolną i niezawisłą Rzeczypospolitą, która w wyniku dziejowych procesów na długie lata wepchniętą została w objęcia krwawego, czerwonego totalitaryzmu.
Tym razem rzecz dotyczyć będzie działalności niepodległościowego podziemia na Suwalszczyźnie w latach 1944-1952. Ryszard Parafianowicz wnikliwie kreśli skomplikowany, polityczno- społeczny rys tamtych czasów oraz to w jaki sposób, bezpośredni czy pośredni, przekładał się on na konspiracyjną działalność, wciąż tkwiących w podziemiu oddziałów oraz poszczególnych ich członków. Analizuje i opisuje formy jakie przybrała owa działalności (zarówno jeśli chodzi o okupację niemiecką jak i sowiecką), jak kształtowała się, w rożnych okresach, struktura organizacyjna (AK, AKO, WiN), ewoluowała i przekształcała się w zależności od okoliczność czy specyfiki terenu oraz jak wyglądał jej zbrojny dorobek. Autor doskonale charakteryzuje ówczesne realia naszego kraju, całość skomplikowanej sytuacji politycznej, gospodarczej, społecznej, moralnej i światopoglądowej. Opisuje niezwykle trudną sytuację polskich oddziałów i poszczególnych żołnierzy tego regionu, którzy w zaistniałych historycznie warunkach stanęli przed dramatycznym wyborem. Pozbawieni zewnętrznego zaplecza, wsparcia, zagrożeni aresztowaniem, przymusowym wcieleniem do wojska, podstępnie rozbrajani, mordowani w sowieckich katowniach i leśnych ostępach, postanowili pozostać w konspiracji i dalej kontynuować walkę, płacąc za swoją ofiarę częstokroć cenę najwyższą….
„Ostatni okres działalności podziemia zbrojnego na tym terenie to wrzesień 1948-kwiecień 1952 r. Nasilający się terror komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, szczególnie skierowanego przeciw ujawnionym i nieujawnionym członkom konspiracji, sprawił że wielu prześladowanych zdecydowało się na „powrót do lasu” i tworzenie kilkuosobowych oddziałów zbrojnych. Większość z nich tworzona była przez ujawnionych członków AK-AKO-WiN. Fakt, że oddziały zbrojne były niewielkie, powodował, że nie nastawiały się one na walkę z grupami operacyjnymi sił represji, ale na przetrwanie. Schemat działania tych osób, byłych partyzantów, był bezpośrednio nawiązujący do konspiracji czasów wojny”
Autor bardzo umiejętnie i z ogromnym znawstwem relacjonuje przyczynę, przebieg oraz wstrząsający epilog tragicznych wydarzeń, które rozegrały się na ziemi Suwalskiej w latach 1944-1952, ze szczególnym uwzględnieniem umiejscowienia tego rejonu, jego geografii, historii, warunków terenowych, struktury społecznej, podziału narodowościowego, politycznych wpływów, względów ekonomicznych i propagandowych. Piętnuje obłudę i zakłamanie nowych komunistycznych władz, zupełnie zależnych (wojskowo i decyzyjne) od ZSRR, wbrew szumnym hasłom nie mających zamiaru podejmować dialogu ze swoimi politycznymi oponentami. Na każdym kroku czuć emocjonalne zaangażowanie badacza, które udziela się również czytelnikowi. To nie suche, obojętne, przedstawienie historycznych faktów, lecz pisana z pasją i zaangażowaniem opowieść o dramacie ludzi wpisanych w swój czas…Książka Ryszarda Parafianowicza jest lekturą znakomicie przygotowaną merytorycznie, wzbogaconą, dodatkowo, unikalnymi zdjęciami, mapami, tabelami, załącznikami, kopiami dokumentów oraz relacjami świadków i uczestników wydarzeń. To kolejny milowy krok na drodze wypełniania białych plam polskich dziejów oraz doskonała lekcja patriotyzmu, która przyda się nam wszystkim. Pozycja bez wątpienia godna polecenia.