„Żywa dusza o tym nie wie i pewno nigdy o tym się nie dowie. Wiódł podwójne życie: jedno jawne, które widzieli i znali wszyscy, którzy powinni, pełne umownej prawdy i umownych pozorów, idealnie podobne do życia jego znajomych, przyjaciół i drugie – potajemne”.
To że Simon Sebag Montefiore jest naprawdę wybitnym, obdarzonym szeroką wiedzą historykiem i propagatorem dziejów, nie jest, oczywiście, dla nikogo, kto zetknął się z jego twórczością żadną tajemnicą. Zwłaszcza po zapoznaniu się z takimi jego publikacjami jak „Romanowowie”, „Jerozolima” czy „Katarzyna Wielka i Potiomkin”. Zaskoczył mnie jednak (jak najbardziej pozytywnie, rzecz jasna) ogromnym literackim talentem, którego owocem stała się osadzona w sowieckich realiach lat czterdziestych, powieść zatytułowana „Serafima. Pewnej zimowej nocy”.
To osnuta na prawdziwych wydarzeniach (tragiczna śmierć dwójki uczniów elitarnej szkoly dla dzieci wysoko postawionych radzieckich dygnitarzy) opowieść o ludzkich dramatach rozgrywających się w cieniu kremlowskich wież, które dotykają i stają się udziałem wszystkich, niezależnie od wieku (szczególni boleśnie dotykając dzieci), pozycji społecznej , statusu materialnego, szczebli wojskowej czy partyjnej kariery. To poruszająca, wstrząsająca historia o rożnych odsłonach i obliczach stalinowskiego totalitaryzmu, zbrodniczego systemowego walca bezlitośnie miażdżącego na swej drodze wszelki przejawy niezadowolenia czy nieprawomyślności (socjalistycznej naturalnie), zarówno tej prawdziwej jak i zupełnie wyimaginowanej czy wręcz tworzonej sztucznie. To zupełnie porażający, brutalny, uderzający realizmem, rozpisany na wiele głosów (rozgrywające się wydarzenia śledzimy z perspektywy uczniów moskiewskiej szkoły, ich rodziców, nauczycieli, przedstawicieli armii, rządu oraz partii) obraz sowieckiego państwa w którym zbrodnicza, komunistyczna doktryna, najkrwawsze żniwo zbiera wśród własnych obywateli, ingerując i oplatając swymi mackami najdrobniejsze przejawy życia społecznego.
„Co mówić a czego nie? Błąd można przypłacić życiem. I nie tylko własnym, ale także rodziny, przyjaciół, każdego, kogo znasz. Tak jak podczas górskiej wspinaczki: kiedy jeden odpada od skały, w przepaść spadają wszyscy”.
”Wiesz jak ogromny jest Związek Sowiecki? Pomyśl o wszystkich jego czołgach, fabrykach, stepach, działach, o jego narodach, partii i potędze Organów – a potem pomyśl o sobie, dziesięcioletnim Sieńce Dorowie. Jaka masz szansę?. Możemy cie zmiażdżyć, tak że nic z ciebie nie zostanie. A prosimy cie tylko, żebyś przypomniał sobie dwie krótkie wypowiedzi swoich rodziców”.
Wymieszanie autentycznych wydarzeń z literacką fikcją oraz bohaterów stworzonych przez pisarza z tymi, którzy w tym czasie naprawdę stali u steru radzieckiego państwa (Stalin, Beria, Mołotow, Żdanow, Abakumow….) pozwoliła autorowi stworzyć przesycony grozą klimat, który naprawdę przemawia do czytelnika, przenika na wskroś, pobudza jego wyobraźnie, powodując iż ciężko się z lekturą rozstać. Szczególnie iż pośród tak straszliwych zbrodni, zniewolenia jednostki, azjatyckiego okrucieństwa, straszliwych więzień i obozów pracy, jawnej niesprawiedliwości oraz całego, przytłaczającego ogromu zła, którego doświadczyli radzieccy obywatele, od czasu do czasu pojawia się malutka iskierka nadziei, prawdziwa przyjaźń, szlachetne braterstwo czy namiętne gorące uczycie…
Książka Simona Sebaga Montefiore „Serafima. Pewnej zimowej nocy” jest lekturą, która naprawdę głęboko zapadła mi w pamięć (nie zdarza się to zbyt często) cały czas kołacząc się gdzieś pod czaszką . Naprawdę gorąco polecam.