Powoli i nieubłaganie zbliżamy się do końca fascynującej przygody, wśród owianych mgłą wzgórz Brytanii, którą zafundował nam Simon Scarrow w swoim znakomitym historycznym cyklu „Orły Imperium”. Podkuty but rzymskich legionów po raz ostatni powiedzie nas w okrutną i krwawą erę podboju niepokornej wyspy w czwartym, kończącym już serie, tomie zatytułowanym „Pościg”. Przyjaźń Katona i Marco, zahartowana w boju i trudzie żołnierskiego życia, czasami szorstka i niełatwa nadal jest główna osią powieści, wyznacznikiem toczących się wydarzeń i punktem wokół którego skupiają się wszystkie ważniejsze powieściowe wątki: osobiste, historyczne, obyczajowe, etyczne i inne. Tym razem została jednak wystawiona na największa próbę. Główne siły wciąż niepokonanego Karatacusa zapędzone zostają w pułapkę, w której kluczowym elementem jest obrona brodu i zatrzymanie wrogów po drugiej stronie rzeki. Niestety, mimo bohaterstwa w boju, ogromnej determinacji i poświęcenia, źle dowodzeni i kierowani sprzecznymi rozkazami legioniści ponoszę porażkę, a oddziałom Brytów udaje wyrwać się z okrążenia, grzebiąc tym samym plany szybkiego i definitywnego końca kampanii. Co gorsza, rozkazem głównodowodzącego pechowa kohorta ma zostać zdziesiątkowana, stając się okrutnym przykładem i przestrogą dla całych legionów.
Wśród skazanych na śmierć jest również Katon, lecz wobec tak rażącej i hańbiącej niesprawiedliwości nie zamierza on poddać się bez walki…
„Pościg” Simona Scarrowa jest moim zdaniem najlepsza częścią cyklu i właściwym ukoronowaniem tej świetnie napisanej, wciągającej i znakomicie czytającej się opowieści. Jak przestało na ostatni tom w sposób konsekwentny, przemyślany i spójny zamyka on zarówno pewien etap rzymskiego podboju Brytanii jak i wszelkie rozpoczęte wcześniej wątki główne i poboczne, wraz z wplecionymi w nie losami swoich bohaterów. Zostawia przy tym (co mnie bardzo cieszy) pewna nutkę niedopowiedzenia dającą mu w przyszłości możliwość powrotu na karty tej historii. Pozycja ta jest też niejako kwintesencją tego czym ekscytowaliśmy się czytając poprzednie tomy: wielobarwnością i niemal drobiazgowymi opisami miejsc i zdarzeń, kipiącymi od emocji kreacjami bohaterów, pełną niespodzianek i nagłych zwrotów dynamiczną akcją, niezwykłą łatwością łączenia literackiej fikcji z prawdziwymi wydarzeniami, wielotorową narracją oraz ukazaniem wojny we wszelkich możliwych jej krwawych aspektach (wielkie sceny batalistyczne, zbrojne potyczki, zasadzki, oblężenia pojedynki) wraz z całą gamą towarzyszach im uczuć. Simon Scarrow po raz kolejny udowadnia iż jest prawdziwym mistrzem gatunku i jak nikt inny potrafi tchnąć życie w świat dawno minionych dziejów. Chwała mu za to.