„Wierzę, że przyszłość będzie miłosierna dla nas wszystkich. Rewolucjonista i wstecznik, ofiara i kat, zdrajca i zdradzony- wszyscy razem dostąpią zmiłowania, kiedy błyśnie wreszcie światło na naszym ciemnym niebie”
Osiem niezwykłych historycznych szkiców. Osiem pogmatwanych i skomplikowanych ludzkich życiorysów, naznaczonych (w różny sposób) przez rosyjską rewolucje, przeświecające jej idee oraz całą gamę konsekwencji, które ze sobą niosły, dla nich samych jak i niezliczonych ludzkich mas. Osiem postaci, które na zawsze zapisały się w historii XX wiecznej Rosji i które (mimo dzielących ich różnic: indywidualnych, klasowych, ideologicznych, ekonomicznych czy innych) stały się odbiciem swoich czasów, głęboko wierząc w słuszność podejmowanych przez siebie decyzji, wyborów, oraz celów które im przyświecały i do których dążyli w sposób bezkompromisowy, bezwzględny.
Ludzi, gotowych w imię urzeczywistnienia głoszonych przez siebie haseł i programów poświecić życie osobiste i rodzinne, dopuścić się wielu manipulacji, niegodziwości, oszust, kłamstw, okrutnych, odrażających zbrodni, skrytobójczych mordów a nawet masowych eksterminacji tysięcy zupełnie niewinnych ludzi.
Niektóre z tych postaci są nam doskonale znane, a ich biografie zapełniłyby półki niejednej miejskiej biblioteki: Włodzimierz Ilicz Ulianow, czyli Lenin, ostatni car Rosji Mikołaj II czy słynny pisarz Maksym Gorki. O innych, oprócz grona zagorzałych miłośników historii i badaczy rosyjskich dziejów, zwykły czytelnik wie raczej niewiele i właśni te są, moim zdaniem, zdecydowani najciekawsze: starszy brat Lenina, Aleksander – stracony za próbę zamachu na cara, Borys Sawnikow- legendarny eserowski bojownik i terrorysta, przed którym drżała bolszewicka władza, dwie słynne (choć pochodzące z wrogich sobie obozów) rosyjskie rewolucjonistki, Maria Spidorowa i Aleksandra Kołłątaj i chyba najbardziej tajemniczy w tym gronie człowiek Aleksander Parvus- który w znacznym stopni wziął na siebie finansowanie bolszewickiej rewolucji 1917 roku i był pomysłodawca powrotu Lenina do ogarniętej wrzeniem Rosji w niemieckim pociągu i za niemiecki pieniądze. To, co najbardziej uderza mnie w tej lekturze, to fakt iż autorka podjęła się trudnej próby odmitologizowania tych postaci, obdarcia ich z utrwalonego w literaturze, komunistycznej propagandzie i historii wizerunku (często zupełnie zakłamanego czy nieprawdziwego) i wyraźnego wyjścia poza ogólnie przyjęte ramy w jakich postrzegamy ich samych, ich działalność, zawodowe i polityczne kariery oraz szereg wydarzeń (niekiedy dramatycznych i tragicznych w swoim wymiarze) w których brali udział, bądź też odcisnęli na nim swoje piętno w aspekcie decyzyjnym czy wykonawczym.
Próbuje znaleźć w nich ten kruchy ludzki wymiar, ów pierwiastek, który leży u źródeł tego, dlaczego wybrali właśnie taką, a nie inną życiowa drogę, moment czy momenty które spowodowały że poddali się bezgranicznie idei światowej rewolucji. Wniknąć w ich warstwę psychologiczną, emocjonalną, intymną oraz spróbować zagłębić się w ich motywacje, sposób w jaki postrzegali i oceniali otaczający ich świat, cytując ich samych oraz ludzi którzy mieli z nimi bezpośredni kontakt.
Co ciekawe, niektórzy z nich, pod koniec swojego życia zdali sobie sprawę z klęski koncepcji i planów w które wierzyli i którym podporządkowali całe swoje życie, ponosząc na tym polu ideologiczną i osobistą porażkę.
„Przegraliśmy. Idee przepadły, żyje się nie lżej, ale ciężej. Światowej rewolucji nie ma i nie będzie. A jeśli miała by być, to przyniesie tylko nieobliczalne szkody całej ludzkości”. [ Aleksandra Kołłątaj-JN]
” […] nie ma za co umierać. Właśnie nie ma za co. Bo idea umarła już dawno” [Borys Sawnikow-JN]
Zestawiając ze sobą w lekturze te barwne biografie, Sylwia Frołow kierowała się zapewne własnym określonym kluczem takiego właśnie ich doboru. Ja osobiście w ich gronie chętnie spotkałbym chociażby Aleksandra Kiereńskiego (jako polityka plasującego się, oczywiście w dużym uproszczeniu, gdzieś pomiędzy Leninem a Mikołajem II) oraz któregoś ze znanych przywódców białych armii: Antona Denikina czy Aleksandra Kołczaka, jako przeciwwagę dla bolszewików. Być może autorce uda się kiedyś poszerzyć plejadę prezentowanych tu historycznych postaci, związanych z rosyjskimi wydarzeniami tego okresu. Bardzo by mnie to ucieszyło.
Książka napisana z wyraźną pasją (chylę czoło) i ogromnym literackim zaangażowaniem, co skutkuje tym iż nie jest to suche, skostniałe, powielane po raz któryś i pozbawione emocji historiograficzne odzwierciedlenie faktów z początków XX wieku, ale opowieść o ludziach z krwi i kości, których życie i decyzje miały ogromny wpływ na dzieje ówczesnego świata a pokłosie niektórych podjętych przez nich działań odczuwalne jest jeszcze po dziś dzień. Naprawdę gorąco polecam.