„Sarmatyzm jako system wartości, a nie jak ideologia szlacheckich pijanic i rozrabiaków, umożliwił Polakom przetrwanie trudnych czasów rozbiorów. Był skuteczna bronią przeciw zaborcom. Ci zaś dobrze wiedzieli, że niszcząc szlachtę i inteligencję, łatwiej sobie podporządkują inne grupy społeczne”
Często, zwłaszcza w literaturze historycznej, mamy do czynienia z opinią głoszącą iż prawdzie serce dawnej Rzeczypospolitej biło na jej tzw. Kresach (Marszałek Józef Piłsudski bardzo obruszał się na to określenie) i trzeba przyznać iż w światłe konkretnych wydarzeń i analiz życiorysów naszych rodaków, naprawdę trudno z tezą tą polemizować.
Dziś, mam w swoich rekach publikacje Joanny Puchalskiej zatytułowaną „Kresowi Sarmaci” będącą znakomicie odkurzoną (składającą się z czternastu opowieści), wielobarwną historią tamtych ziem, wpisaną w burzliwe i niekiedy bardzo dramatyczne losy jej przedstawicieli. Znajdziemy wśród nich ziemian, księży, działaczy politycznych i społecznych, niepodległościowych powstańców, żołnierzy i artystów. Ludzi wrzuconych w wir skomplikowanych, historycznych procesów i zdarzeń, które na przestrzeni wieków raz po raz przelewały się przez nasze ziemię a którzy, bez względu na zmieniające się dziejowe okoliczności, kultywowali polskość oraz przywiązanie do naszej wielowiekowej tradycji, religii i kultury.
Książka, oprócz niewątpliwie bardzo dobrego literackiego warsztatu pisarki, uderza ogromnym autentyzmem (naturalnie, właściwie merytorycznie ugruntowanym) oraz wyraźnie wyczuwalną w tekście nostalgia i sentymentem za świtam, który już dawno przeminął. Światem, który tak bardzo zrósł się z naszą narodową świadomością i pamięcią iż mimo niekorzystnych dla na powojennych, terytorialnych rozstrzygnięć, pozostał gdzieś z nami na zawsze. Lektura napisana jest z dużym emocjonalnym zacięciem (udzielającym się czytelnikowi), pasją i pragnieniem ocalenia choć pojedynczych szczątków, faktów i zjawisk tak charakterystycznych dla owych czasów i miejsc.
Pierwsza, przybliżająca nam znane z Mickiewiczowskiego arcydzieła „Pan Tadeusz”, tu pokazane na autentycznych przykładach, zjawisko tzw. zajazdów, przy pomocy których szlachta polska (wobec opieszałości sadowych egzekucji ) zbrojnie dochodziła swoich praw.
Opisując tą publikacje nie sposób nie wspomnieć o naprawdę pięknym i profesjonalnym wydaniu lektury (naprawdę duży ukłon w stronę Wydawnictwa Fronda) zaopatrzonej w porządną, twardą oprawę, solidne przeszycie oraz wysoką jakość papieru i druku, co znacznie wydłuży jej żywotność i możliwości korzystania z zawartych w niej interesujących treści.