Posts Tagged ‘Joanna Puchalska – „Kresowi Sarmaci „.’

Joanna Puchalska „Kresowi Sarmaci”.

 „Sarmatyzm jako system wartości, a nie jak ideologia szlacheckich pijanic i rozrabiaków, umożliwił Polakom przetrwanie trudnych czasów rozbiorów. Był skuteczna bronią przeciw zaborcom. Ci zaś dobrze wiedzieli, że niszcząc szlachtę i inteligencję, łatwiej sobie podporządkują inne grupy społeczne”

Często, zwłaszcza w literaturze historycznej, mamy do czynienia z opinią głoszącą   iż prawdzie serce dawnej Rzeczypospolitej biło na jej tzw. Kresach (Marszałek Józef Piłsudski bardzo obruszał się na to określenie) i trzeba przyznać iż  w światłe konkretnych wydarzeń i analiz życiorysów naszych rodaków,  naprawdę trudno z tezą tą polemizować.
Dziś, mam w swoich rekach publikacje  Joanny Puchalskiej  zatytułowaną „Kresowi Sarmaci”  będącą znakomicie  odkurzoną (składającą się z czternastu opowieści), wielobarwną historią tamtych ziem,  wpisaną w burzliwe  i  niekiedy bardzo dramatyczne  losy jej przedstawicieli. Znajdziemy wśród nich ziemian, księży, działaczy politycznych i  społecznych, niepodległościowych powstańców, żołnierzy i  artystów. Ludzi wrzuconych w  wir  skomplikowanych, historycznych  procesów i zdarzeń,  które na przestrzeni wieków raz po raz  przelewały się przez nasze ziemię a  którzy, bez względu na zmieniające się dziejowe okoliczności, kultywowali  polskość oraz  przywiązanie do naszej wielowiekowej tradycji, religii i  kultury.

„Sarmata bronił świętej wiary katolickiej, nie żałując przy tym własnego życia i wolności […]. I zawsze gotów był się stawić na wezwanie ojczyzny. Wreszcie, sarmata  umiał cieszyć się pięknem świata odziedziczonego po przodkach, a niektórzy dzięki danym od boga talentom potrafili o tym, odziedziczonym pięknie opowiedzieć sztuką  słowa czy obrazu[…]”

Książka, oprócz niewątpliwie bardzo dobrego literackiego warsztatu pisarki, uderza ogromnym autentyzmem (naturalnie, właściwie  merytorycznie ugruntowanym) oraz wyraźnie wyczuwalną w tekście  nostalgia i sentymentem  za świtam, który  już dawno przeminął. Światem,  który tak bardzo zrósł się z naszą  narodową świadomością  i pamięcią iż  mimo niekorzystnych dla na  powojennych, terytorialnych rozstrzygnięć, pozostał gdzieś z nami na zawsze.  Lektura napisana jest z dużym emocjonalnym zacięciem (udzielającym się czytelnikowi), pasją i pragnieniem ocalenia choć pojedynczych szczątków, faktów i zjawisk tak charakterystycznych dla owych czasów i miejsc.

Do mnie osobiście przemówiły szczególnie dwie z tych opowieści, rozgrywające się w dwóch zupełnie rożnych przedziałach czasowych i okolicznościach
Pierwsza, przybliżająca nam znane z Mickiewiczowskiego arcydzieła „Pan Tadeusz”, tu pokazane na  autentycznych przykładach, zjawisko tzw. zajazdów,  przy pomocy których szlachta polska (wobec opieszałości sadowych egzekucji ) zbrojnie dochodziła swoich praw.
„Podczas lektury dokumentów sądowych z epoki Mickiewicza, dotyczących niewielkiego obszaru Nowogródczyzny, trudno oprzeć się wrażeniu, że procesy, wzajemne zajeżdżanie i najeżdżanie się stanowiło coś  w rodzaju urozmaicenia  spokojnego życia na wsi. Pod koniec XVIII wieku dookoła się procesują, ciągle dochodzi na naruszania granic czyjejś własności”.
Druga, to biografia rotmistrza Brzozowskiego, będąca dramatyczny odzwierciedleniem losów wielu polskich, kresowych patriotów,  naznaczonych przez wojnę i związane z nią bezkompromisowe, życiowe  wybory. 
Opisując tą  publikacje nie sposób nie wspomnieć o naprawdę pięknym i profesjonalnym wydaniu lektury (naprawdę duży ukłon w stronę Wydawnictwa  Fronda) zaopatrzonej w porządną, twardą oprawę, solidne przeszycie  oraz wysoką jakość papieru i druku, co znacznie wydłuży jej żywotność i możliwości korzystania z zawartych w niej interesujących treści.