Tomasz Sylwiusz Ceran Im Namen des Führers…

„Są wydarzenia w historii każdego narodu, które powinny zostać opisane i wejść w obręb pamięci narodowej. Pamięci, która dotyczy narodu, czyli tych którzy odeszli, tych, którzy żyją, i tych którzy się jeszcze nie narodzili”.

Spotkałem się kiedyś ze stwierdzaniem iż  historia naszego narodu jest  historią wojen i jeśli zastanowić się nad tym i prześledzić dzieje naszej państwowości, trudno się chyba z tym nie zgodzić. Nawet na  lekcjach  historii, które pamiętamy ze szkoły a dziś są udziałem naszych pociech, niewiele miejsca poświęca się naszemu dorobkowi cywilizacyjnemu, kulturowemu, osiągnięciom  w dziedzinie nauki, technologii czy sztuki. Burzliwe losy naszej ojczyzny na przestrzeni wieków niejednokrotnie stawały się elementami  narodowej martyrologii  i nie inaczej sprawa przedstawiała się w wieku XX ( a może właśnie zwłaszcza w tym wieku) zarówno w odniesieniu do najeźdźcy niemieckiego jak i sowieckiego.

 Nie ma chyba w naszym kraju osoby (mam nadzieje) która by nie słyszała o obozie zagłady w Auschwitz- Birkenau czy mordzie dokonanym na naszych oficerach w katyńskim lesie, ale musimy mieć świadomość tego iż niemal każdy polski region, w okresie II wojny światowej, miał swój własny „Katyń”

Książka Tomasza Sylwiusza Cerana  „Im Namen des Führers… Selbstschutz Westpreussen i zbrodnia w Łopatkach w 1939 roku” jest właśnie o jednym z takich właśnie miejsc  na naszym Pomorzu. To wstrząsająca historia okrutnego, masowego mordu, dokonanego w 1939 roku o na mieszkańcach powiatu wąbrzeskiego i sąsiednich, przez niemieckie oddziały  Selbstschutzu w nieczynnej już piaskowni w pobliżu wsi Łopatki.

Ową potworna zbrodnia,  w której wedle rożnych szacunków śmierć poniosło od 2000 do 2500 tysięcy naszych rodaków  oraz dramatyczne okoliczności jakie jej towarzyszyły (prześladowanie polskich mieszkańców i dantejskie sceny rozgrywające  się w przerobionych na tymczasowe wiezienia budynkach fabryko PPG) opisuje autor z ogromnym historycznym zaangażowaniem (czuć w tekście towarzyszące mu przy pisaniu emocje, które w sposób naturalny  udzielają się odbiorcy) znawstwem, znakomitym przygotowaniem merytorycznym i wszechstronną znajomością opisywanych zagadnień.  To wyłaniający się z treści obraz tego jak bardzo totalitarna,  narodowosocjalistyczna doktryna potrafi wypaczyć umysły „zwyczajnych” zdawało by się ludzi, czyniąc z nich ogarnięte ideologicznym szaleństwem, zupełnie wynaturzone ludzkie bestie, nie cofające się przed żadnym okrucieństwem i potwornością.

„Niemiecka propaganda zrobiła bardzo wiele by w sercach i umysłach członkach Selbstschutzu zaszczepić rządzę odwetu. Postawiono znak równości pomiędzy Polakiem a mordercą, rabusiem, zbójem (Rauben). Selbstschutz miał za zadanie, jak się wyraził jego dowódca, nigdy nie zapomnieć o krzywdach jakie doznał naród niemiecki  od rasy niższej”

 I to chyba najbardziej uderzyło mnie w tej publikacji i wzbudziło mój głęboki szacunek dla jej twórcy . Oprócz bowiem opisu i charakterystyki inicjatorów, sprawców i bezpośrednich wykonawców owego haniebnego mordu ( niektórych z nich znamy już z imienia i nazwiska:  Hainz Borrmann, Gefreiter  Hillerc, rodzina Rauchów ), samej organizacji  Selbstschutzu ( jej genezy, rozwoju i miejsca jakie zajmowała w strukturach lokalnej społeczność) pokusił się on o przedstawienie zbiorowego portretu niemieckiej społeczności oraz jej postawy w świetle  tragicznych wydarzeń tego okresu. Owej, rozpływającej się  w anonimowości ludzkiej masie,  naznaczonej krwią i cierpieniem  swoich sąsiadów, znajomych,  szkolnych przyjaciół i kolegów z jednego podwórka. Zwyrodnienie, brak jakichkolwiek moralnych hamulców i zwykłego człowieczeństwa nie było jedynie, jak widać na podstawie  przedstawionych tu faktów, przejawem stosunków polsko- ukraińskich na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej  (Wołyń 1943). Dbając o obiektywizm, trzeba przyznać iż pojawiają się tu również (choć niestety nieliczne) przykłady obywateli niemieckich którzy w zaistniałej wojennej rzeczywistość w sposób bezinteresowny pomagali naszym rodakom uniknąć okrutnego losu.

„Wartość Selbstschutzu nie polegała na jego zwartości i dyscyplinie ani na fachowym przygotowaniu policyjnym. Zdobywali je dopiero w toku „pracy”. Byli oni jednak niezastąpieni jako ludzie znający teren i środowisko, żyjąc wśród Polaków jako rzemieślnicy, kupcy, drobni urzędnicy, doskonale znali swoich klientów, sąsiadów i znajomych. Zatruci hitlerowską propagandą i zachłanni na wszelkie dobra materialne bez najmniejszego wahania wydawali na śmierć lub sami ją zadawali dla zajęcie sklepu w na centralnej ulicy czy lepiej wyposażonego mieszkania”.

Gro publikacji, co  zrozumiałe i właściwe,  zajmują ofiary zbrodni  w Łopatkach ( niektóre  opisane są znacznie szerzej) oraz  trudności  z jakimi wciąż,  mimo upływu lat, zmagają się historycy i badacze w ustaleniu rzeczywistej  liczby pomordowanych i ich identyfikacji (chcąc zatrzeć ślady zbrodni, cofające się przed Armią Czerwoną  oddziały niemieckie wykopały i spaliły szczątki,  skutecznie to utrudniając) oraz różnorakim sposobom  upamiętnienia tych ważnych, choć jakże dla nas Polaków bolesnych, wydarzeń podejmowanych przez nasze państwo, jego lokalne władze, Kościół katolicki  i samych mieszkańców tych terenów.

Unaocznia się nam również, przy tej okazji,  opieszałość, fikcyjność i  obłuda tzw. niemieckich procesów denazyfikacyjnych (odnośni się to zresztą do całości  rozliczeń z III Rzeszą) dzięki czemu przytłaczająca większość sprawców tej straszliwej zbrodni nigdy nie została pociągnięta do odpowiedzialność.  Jak przystało na solidnie i znakomicie merytorycznie przygotowaną publikacje, a taką  bez wątpienia jest, oprócz obszernej bazy bibliograficznej i licznych dokumentujących teść zdjąć, odnajdziemy tu liczne, odnoszące się bezpośrednio do tematu aneksy, raporty, zaznania świadków i uczestników wydarzeń ( zarówno z  Polski,  Niemiec jak i Wielkiej Brytanii), wyciągi z akt sądowych, sprawozdań, protokoły przesłuchań, listy zidentyfikowanych ofiar i zestawianie nazwisk członków Selbstschutzu z  tego regionu podejrzanych o udział w opisywanej zbrodni.

 To kolejna, niesłychanie ważna i potrzebna lektura, opisująca i przybliżającą nam  jeden z ważnych fragmentów naszej XX-wiecznej historii, zarówno w kontekście regionalnym jak i ogólnopolskim, który jest częścią naszej dziejowej spuścizny i   który należy ocalić od zapomnienia. Polecam!!!

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>