„Oto jeden z najpilniej strzeżonych sekretów Republiki: w imieniu Francji, na rozkaz najwyżej postawionych francuskich polityków przeprowadzane są zabójstwa na zlecenie i inne bardzo szczególne operacje, mające na celu eliminacje niektórych spośród jej wrogów. Od niedawna opinia publiczna nie ma nic przeciwko temu, ale to nie oznacza że tego rodzaju operacje kiedykolwiek przestały się odbywać. Po prostu się o nich nie mówiło. Oficjalnie operacje „Homo” nie istnieją”.
Jeszcze przed publikacją książki dało się słyszeć głosy, iż wyniki dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez Vincenta Nouzille staną się przysłowiową „bombą ” i głębokim szokiem dla francuskiej i europejskiej opinii publicznej. Po przeczytaniu lektury i zapoznaniu się z przytoczonymi w tekście faktami, jestem skłonny, jak najbardziej, zgodzić się z ta opinią.
Autor odsłania kulisy najbardziej tajemniczych i tajnych operacji francuskich służb specjalnych, rozgrywających się w rożnych okresach historii najnowszej, w wielu rejonach świata. Ukazuje ciemną (niekiedy nawet, bardzo ciemną) stronę władzy oraz skrzętnie skrywaną prawdę o zakulisowych rozgrywkach na politycznych szczytach, których bezpośrednim czy pośrednim celem było zapewnienie i utrzymanie, mocarstwowej pozycji V Republiki.
Wszyscy mamy, naturalnie, świadomość tego iż aparaty państwowe dysponują specjalnymi służbami i wydzielonymi jednostkami, których zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo narodowe i społeczne. Co więcej, w obliczu zagrożenia terrorystycznego, pewne ich działania (nawet naganne z moralnego czy etycznego punktu widzenia) są w powszechnej opinii publicznej usprawiedliwione, a czasami nawet pożądane, w imię wyższej konieczności. Jest to widoczne zwłaszcza w kontekście zwalczania terroryzmu islamskiego (Algieria, Libia, Syria, Pakistan, Afganistan. itd.) polowania na Osamę bin Ladena, mułłę Omara czy innych prominentnych członków AL.-Kaidy (szczególnie zintensyfikowane po atakach 11 Września) czy akcjach skierowanych w ich europejskie komórki. Muszą być jednak one odpowiednio umotywowane, poparte dowodami, analizami i nie mogą być metodą samą w sobie.
Myślę, jednak, iż przy takim podejściu ( wpisującym się w jakiś sposób w schemat i metodologie walki z tym groźnym zjawiskiem ) nie szokują one nas tak bardzo jak operacje mające za zadanie utrzymanie polityczno-militarno-ekonomicznej pozycji Francji na arenie międzynarodowej, jej dominacji i wpływów w określonych regionach globu i czysto, partykularnych, biznesowych interesów. A wiele takich, szokujących przykładów, znajdziemy właśnie na kartach tej książki: polityczne zabójstwa, wspieranie lokalnych watażków, obalanie rządów, organizowanie wojskowych puczy, opłacanie najemników, wywołanie niepokojów społecznych, stosowanie tortur, porwania, szantaże, manipulacje… Wachlarz tego rodzaju działań (stosowanych min. przez francuską Główną Dyrekcję Bezpieczeństwa Państwowego –DGSE i inne służby) jest naprawdę szeroki i rozbudowany, zarówno jeśli chodzi o sama ich ilość jak i rozpiętość terytorialną ( od Gujany francuskiej przez Afrykę Północna i Centralną, Bliski i Daleki Wschód, całą Europę na wyspach czy archipelagach Oceanu Spokojnego kończąc).
Reporterska praca Vincenta Nouzille obejmuje okres ostatnich, niemal sześćdziesięciu lat, pozwalając nam objęć i zrozumień skale tego zjawiska oraz przyjrzeć się celom i motywacjom kolejnych prezydentów V republiki ( gen. Charlesa de Gaulle’a Georges’a Pompidou, Valéry’ego Giscarda d’Estainga, François Mitterranda , Jacques’a Chirac’a, Nicolasa Sarkozy’ego i François Hollande’a ) na których to bezpośrednie polecenie, owa tajna machina została wprawiona w ruch i w ruchu tym utrzymywana (w mniejszym lub większym natężeniu) do dnia dzisiejszego.
„Rozkazy te stanowią absolutna tajemnicę, strzeżoną przez garść odpowiedzialnych osób. Zasadniczo jest to Dyrektor Głównej Dyrekcji Bezpieczeństwa Narodowego (DGSE), szef sztabu przy prezydencie i szef sztabu rodzaju wojsk, jeśli w wykonanie zadanie zaangażowani są żołnierze. Nawet ministrów obrony nie zawsze dopuszcza się do sekretu. Francja ma do dyspozycji zabójców, których w każdej chwili może wysłać na tego typu misję”.
Książka z pewnością może szokować (zwłaszcza operacje Homo -przywodzące na myśl, niemal filmowe scenariusze, wzorowane na powieściach Fredericka Forsytha czy Roberta Ludluma),wzbudzając zrozumiałe kontrowersje i skrajne emocje. Zmusza również do postawienia szeregu ważkich pytań dotyczących celowość czy potrzeby podjęcia określonych decyzji i rozkazów, o ich aspekcie moralnym czy ogólnoludzkim już nie wspominając.
Oprócz samych tajnych misji, dość szczegółowo przedstawionych przez autora, owo polityczne uwikłanie wraz z ukazaniem całości skomplikowanych procesów i mechanizmów współcześnie sprawowanej władzy (również jej konsekwencji oraz ponoszenia politycznej i osobistej odpowiedzialność za podjęte decyzje) są zdecydowanie najciekawszymi wątkami lektury.
Książka jest naprawdę świetnie napisana a zawarte w niej treści (opierające się na szerokiej analizie dostępnych dokumentów, wsparte zeznaniami światków i uczestników wydarzeń, oraz wywiadami z byłymi agentami służb specjalnych i najemnikami) naprawdę przemawiają do czytelnika. Oczywiście ich autentyczność i weryfikacja to już zupełnie inna sprawa (którą zajmą się z pewnością ludzie, posiadający odpowiednią wiedzę i kwalifikacje) ale wszystko podane jest tu w sposób naprawdę przekonywujący i przemawiający do odbiorcy. Polecam.