Wacław Zagórski „Wicher wolności”

 Siedemdziesiąta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego staje się kolejną okazją do dyskusji o  jednym z najważniejszych wydarzeń naszej historii najnowszej. Mimo upływu wielu lat wśród historyków i badaczy (ale nie tylko) wciąż nie milkną wątpliwości i spory co do politycznych, militarnych i społecznych  skutków powstania, celowości jego wybuchu, ofiary krwi złożonej przez żołnierzy podziemia i mieszkańców Warszawy, hekatomby ludności cywilnej i zagłady miasta oraz ponadczasowego wymiaru tego narodowowyzwoleńczego zrywu. Z tej też okazji Wydawnictwo Finna oddaje w nasze ręce wznowienie wydanych w Londynie w 1957 wspomnień Wacława Zagórskiego ps. Lech zatytułowanych „Wicher wolności”(ze wstępem Gustawa Herlinga- Grudzińskiego), książki uznawanej  przez wielu za jedną z najlepszych i najważniejszych publikacji dotyczącej tego tematu.

To niezwykle poruszający i szarpiący emocjami (mimo upływu wielu dekad) bardzo osobisty zapis sześćdziesięciu trzech dni Powstania Warszawskiego (dzień po dniu, poczynając od 30 sierpnia czyli dwa dni wcześniej) widziany oczami jego aktywnego uczestnika, żołnierza i dowódcy Bataliony Armii Krajowej wchodzącego w skład zgrupowania „Chrobry II’.

To uderzający realizmem, w sposób niemal namacalny i pozbawionym patosu, wielopoziomowy obraz miasta, które przez ponad dwa miesiące stawiało czoło hitlerowskiej nawałnicy, stając się po wsze czasy  symbolem odwagi, niezłomności i patriotyzmu. To opis wydarzeń towarzyszących bohaterowi od pierwszych dni walk (w uliczkach, na barykadach , wśród ruin domów, rumowisk itd.) oraz codziennych trudów  życia i służby w  pełnym tragizmu i   dramaturgii wojennym tle.

„ Każdy ma coś, co go gryzie. Jeden stracił matkę, innemu dzieciak choruje gdzieś w piwnicy, inny nie ma wiadomości o żonie. Nikomu nie jest wesoło”.

Ale nade wszystko jest to opowieść o ludziach, ludziach którzy po pięciu latach okrutnej okupacji  z  wszystkim co ona za sobą niosła, wreszcie z odsłoniętą przyłbica mogli chwycić za broń i odpłacić wrogowi za całe zło którego doświadczyli.

Nie można przez pięć lat przygotowywać żołnierzy do rozprawy z wrogiem, aby na pięść minut przed dwunastą powiedzieć im, że wszystko odwołane. […] Nie można zachęcać i nawoływać do oporu , aby na metr od mety-choćby nawet problematycznej-dać sygnał do rozejścia się. Nie można wreszcie przez pięć lat żyć w jednej  niewoli, aby w obliczu nadciągającego cienia drugiej niewoli nie zapragnąć oczyszczenia w „wichrze wolności”

To opowieść o  ludzkich postawach (nie zawsze bohaterskich i godnych naśladowania, bo i takie się zdarzały), wzajemnych relacjach, uczuciach i nadziejach które im towarzyszyły, wierze w słuszność podejmowanych decyzji, ciężarze dowodzenia i związaną z tym  odpowiedzialnością, poczuciu niesprawiedliwości  w obliczu klęski.

I to właśnie, moim zdaniem, jest największą i najbardziej wyeksponowana  wartościowa tej książki, choć pojawiają się tam naturalnie również (trudno by ich nie było) echa wielkiej polityki, odniesienia do decyzji emigracyjnego rządu, aliantów , Armii Czerwonej czy innych nie wchodzących w skład Armii Krajowej ugrupowań zbrojnych  jak Armia Ludowa czy Narodowe Siły Zbrojne. Nie są one jednak dominujące i nie przesłaniają tego co we  wspomnieniach autora dzieje się tu i teraz.

 Książka Wacława Zagórskiego „Wicher wolności” to wspaniała i bardzo pouczająca lekcja historii i patriotyzmu, która warto zapamiętać i promować.

Nadajemy komunikat z Warszawy

-Ostatni komunikat z Warszawy

Stacja Armii Krajowej podaje;

Bój skończony. I nic…prócz sławy.

Wieść niesie do wszystkich narodów,

Konferencji przyjaciół i braci:

                                                                   Lud Stolicy za wolność zapłacił Swoim życiem”.

 

 

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>