Wiktor Krawczenko „Wybrałem wolność”

 Niezmiernie cieszy mnie fakt iż  wydawnictwa (tym razem jest to wydawnictwo Magnum) coraz częściej decydują  się na wznowienie ważnych historycznych i literackich pozycji, które ze względu na podnoszoną  tematykę i szeroki  wydźwięk, stanowią ważny wkład w pojmowane różnorakich dziejowych  procesów które dzieją się i zachodzą wokół nas.

Tym razem sprawa dotyczy wydanej w 1946 roku w Stanach Zjednoczonych książki Wiktora  Krawczenko, radzieckiego uciekiniera, który korzystając ze służbowej obecności na amerykańskiej ziemi  postanowił nie wracać do „ojczyzny proletariatu”.

 Jest to bez wątpienia jedna z najlepszych, najciekawszych i jednocześnie najbardziej wstrząsających publikacji dotyczących komunizmu z jaką miałem okazje się spotkać. Ów totalitarny system nie jest tu ukazany w sposób globalny lecz stanowi niezwykle osobiste i bardzo emocjonalne (oparte na własnych przeżyciach) spojrzenie na to co działo się w  Związku Radzieckim po przejęciu władzy przez bolszewików. To właśnie jego oczami (członka partii a później  wysoko postawionego  przedstawiciela przemysłu) widzimy ponurą, brutalną, okrutną i pełną absurdów rzeczywistość policyjnego państwa i  tego jak wpływa ono na niego samego i  jegu najbliższych. Państwa w którym donosicielstwo i ślepe posłuszeństwo urosło do rangi obywatelskiego obowiązku, fałszywe oskarżenia i fabrykowanie dowodów jest na porządku dziennym, zaś uczciwość i  ciężka praca nie chronią przed  więzieniem, zsyłką na Sybir, czy wyrokiem śmierci. Stajemy się świadkami dramatu dziesiątków  ludzi (nie anonimowych lecz  wymienionych z imienia i nazwisko, choć być może w niektórych miejscach zmienionego) których autor znał i  z którymi  stykał się przez lata na płaszczyźnie prywatnej i zawodowej. To historia wrażliwego, porządnego i myślącego człowieka zaplątanego w sieci politycznej doktryny, która w sposób bezduszny miażdży i zmiata na swojej drodze wszystko i wszystkich.

W jego wspomnieniach,  wśród wielu innych niezmiernie ciekawych wątków, znalazły się dwa które w sposób szczególnie utkwiły mi w pamięci…

Pierwszy, to  porażająca historia   przymusowej kolektywizacji ukraińskich wsi ( metod i sposobów w jakich się ona odbywała) która doprowadziła do śmierci, często głodowej,  milionów mieszkańców tego regionu oraz  uwięzienia i skazanie tysięcy opornych chłopów. Zupełnie odczłowieczona, pozbawiona ekonomicznych podstaw  i elementarnej wiedzy (przysłani partyjni przedstawiciele częstokroć nie potrafili odróżnić rodzajów zbóż, o specyfice pracy na roli zupełnie nie wspominając) doprowadziła do całkowitego zubożenia ludności tego terenu i zrujnowania całego  sektora gospodarki.

Drugi,  to wydawało by się zupełnie irracjonalną i  groteskowa (gdyby nie to że była prawdziwa) relacja z publicznej czystki dokonywanej (przy pełnych trybunach naturalnie) w środowisku akademickim i naukowym, w skład którego wchodzi również nasz bohater. Uwłaczającą jakimkolwiek normom, żałosna, werbalna  chłosta dokonywała jawnie na członkach komunistycznej partii przez ich znajomych, kolegów i przyjaciół, bojących się o własną pozycje i osobiste bezpieczeństwo. Festiwal obłudy i grozy rozgrywający się przed rządnym krwi audytorium  i specjalną komisją  przywodzącą podświadomie  na myśl znane nam z historii średniowiecza procesy o czary.

 Książka „Wybrałem wolność” jest formą swoistego rozliczenia się autora z własną bolesną  przeszłością oraz  tym czego doświadczył i czego był świadkiem przez lata życia i  pracy w radzieckim, socjalistycznym raju. Rozwiewa funkcjonujące na Zachodzie ( i zręcznie podsycane przez propagandę ZSSR) mity o szczęśliwym i  demokratycznym kraju, ukazując demona komunizmu bez znieczulenia, owijania w bawełnę,  kładąc nacisk na cenę  jaka płacą miliony ludzi którzy mieli nieszczęście znaleźć  się w jego złowrogim cieniu.

 25 lutego 1966 roku Wiktor Krawczenko znaleziony został z postrzałem głowy w swoim mieszkaniu w Nowym Jorku. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo, ale do dziś nikt w to oczywiście  nie wierzy. I niech to posłuży za puentę. Zdecydowanie polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>