Zygmund Skibicki „Nalewki, kordiały, likiery oraz inne domowe spirytualia”.

Tym opracowaniem w pewnym stopniu ryzykownie podjąłem się śmiałego zadania: ogólnie przywrócić nieco już zapomnianą, chowającą się w zarzuconych szpargałach, „kajetach po dziadach” wiedzę o samodzielnym, domowym wyrabianiu znakomitych nalewek, ongiś chluby polskich domów. Pragnę też coraz liczniejszym zapaleńcom do „piwnicznych” eksperymentów przybliżyć w bardzo prosty sposób tradycyjne sposoby wytwarzania nalewek z surowców możliwie najmniej skażonych chemią, oraz stosując alkohol wyłącznie najwyższej jakości, co wcale nie oznacza, że najdroższy na rynku. Można w pełni odpowiedzialnie powiedzieć, że każdy, nawet ten najtańszy, legalnie w Polsce kupiony spirytus rektyfikowany czy wódka są absolutnie wystarczająco dobre jakościowo do wyrobu najznamienitszych nawet nalewek”.

 Prezentowana tu pozycja to z całą pewnością  doskonała propozycja dla wszystkich miłośników i entuzjastów napojów alkoholowych, zwłaszcza tych, domowej roboty, potocznie (jak Polska długa i szeroka) nazywanych nalewkami. Autor zastrzega zresztą sobie  już na wstępie prawo do użycie tego,  dość szerokiego jednak pojęcia (i nie rozdrabnianie  się na fachowe czy regionalne podziały tych specyfików oraz niekiedy bardzo  skomplikowane nazewnictwo), gdyż książka skierowana jest do szerokiego grona odbiorców, często zupełnych laików, niezorientowanych w tej fascynującej tematyce.

 „Nie będę zbytnio się tu zastanawiał nad akademickimi definicjami odróżniającymi nalewki od wódek gatunkowych, owocowych, balsamów ziołowych czy korzennych, likierów, kremów alkoholowych oraz nawet tinktur zdecydowanie leczniczych. Wszystko, co da się zrobić z surowców naturalnych oraz alkoholu wrzucam do jednego, mojego własnego, autorskiego worka i nazywam tu… nalewkami. Ortodoksów przepraszam, ale nie dla nich to pisałem”.

 Znakomicie,  przejrzyście i w pełni profesjonalnie wydana (porządne zszycie i twarda okładka za co duży ukłon w stronę wydawnictw  Bernedytium), do tego niewielkich rozmiarów,  podręczna  w kuchni oraz wsparta kolorowymi zdjęciami,  staje się istnym kompendium wiedzy  dla wszystkich pragnących nauczyć się tej wspaniałej, kulinarnej sztuki, jakże przyjemnej, przecież.

 Zygmund Skibicki podszedł do zagadnienia bardzo merytorycznie i kompleksowo.  Oprócz bardzo ciekawego wstępu,  w którym  wyłożył nam powody, które legły u podstaw napisania  tej  książki oraz  podzielenia się z  czytelnikami swoją, ogromną, wiedzą i pasją,

przybliża  nam samą historia wytwarzania napojów alkoholowych. Sięga głęboko w przeszłość  do  czasów starożytności (V i IV w p.n. e) poprzez bardzo ciekawą erę średniowiecza (szczególnie interesujący i mało znany wątek dotyczący wytwórców, pochodzenia arabskiego) ze szczególnym, naturalnie, uwzględnianiem naszego kraju, gdzie pierwszy, zarejestrowany  na piśmie alkohol, pojawił się w dokumentach  już z  1405 roku, stopniowo dochodząc do czasów nam współczesnych, kiedy to już na stale zagościł on i zakorzenił się w naszej  narodowej kulturze oraz wielowiekowej  tradycji, stając się jej ważnym i integralnym elementem.

Przy tej okazji nie obyło się bez przybliżenia czytelnikowi dawnych miar, charakterystycznych, dla różnych okresów, specjalistycznych urządzeń, sposobów  przygotowania  dawnych receptur, ich rozwoju  oraz tego jak zmieniały się one w zależności od czasów, dziejowych okoliczności i licznych, geograficznych uwarunkowań.

 Oczywiście, zanim zabierzemy się do prób realizacji alkoholowych wspaniałości  niezbędna będzie ogólna wiedza dotycząca zasad sporządzania nalewek, w skład której  wchodzą zagadnienia (niesłychanie istotne z punktu widzenia  finałowego produktu) dotyczące np. doboru odpowiednich składników, przygotowania surowca, skompletowania odpowiednich naczyń, sposobów filtrowania i klarowania, uzyskiwania określonego procentu,  doboru proporcji,  łączenia składników, leżakowania, itd.

 No i w końcu docieramy do esencji tego  co jest głównym i najważniejszym elementem tej publikacji, czyli około 200 znakomicie przygotowanych i przejrzyście podanych przepisów, sprawiających iż nasze towarzyskie i rodzinne spotkania nabiorą zupełnie  innego wymiaru i barwy. Czegoż tu nie ma ?! Bogactwo i rozpiętość tematyczna, oraz różnorodność potrafi przyprawić o ból głowy i to jeszcze przed degustacją…

Oprócz  doskonale wszystkim znanych i powszechnie funkcjonujących nalewek, powstałych na bazie jabłek, wiśni, czereśni, śliwek, cytryn  podanych na różne, najróżniejsze  sposoby,  znajdziemy również takie, które na naszych stołach już nie  pojawiają się tak często: z malin, jałowca, pigwy, jarzębiny, żurawiny, aroni  i wielu  innych składników. Na osobną uwagę zasługują coraz liczniejsze przepisy z owoców dla na egzotycznych, jak ananas, limonka, melon, kiwi, fogar, kokos, mela, ale bezapelacyjnie prawdziwą wisienką na  przysłowiowym torcie  są trunki, których nigdy nie próbowałem a niekiedy zupełnie  o nich nie słyszałem:  z głogu, bazyli, czeremchy, derenia, kopru prowansalskiego,  kardamonu, melisy czy rokietnika. To one pobudzają naprawdę naszą wyobraźnie, o kubkach smakowych w ogóle nie wspominając.

 Reasumując. Książka Zygmunda Skibickiego „Nalewki, kordiały, likiery oraz inne domowe spirytualia” jest  pozycja, która zadowoli wszystkich  szukających nowych smaków, nowych kulinarnych doznań,  nowych receptur i chcą sprawdzić się w  nowej, wytwórczej roli .  Gorąco polecam.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>