Zygmunt Klukowski „Zamojszczyzna. 1918–1959”.

„Autor nie był pisarzem, nie tworzył świata słowami. Odwrotnie, starał się jedynie oddać to, co postrzegał. Czasem, jak w 1942 roku, brakowało mu słów. Ale i ten brak staje się świadectwem, gdy wynika z całego opisywanego procesu. Widać w wysiłku Autora świadomość obowiązku wobec historii i bezinteresowną służbę – kronikarza oddanego Polsce, jednak bezwzględnie honorującego prawdę, także tę trudną dla nas”.

Zygmunt Klukowski – przede wszystkim lekarz- ale po za tym, gorący, polski  patriota, społecznik, działacz niepodległościowy, konspirator, akowiec, antykomunista, więzień i w końcu pamiętnikarz.  To właśnie spod jego pióra wyszła  wspaniała, niemal monumentalna, w swoim wymiarze, XX wieczna kronika jednego  z najpiękniejszych i najbardziej doświadczonych przez wichry historii regionów naszego kraju,  Zamojszczyzny.

Prezentowane tu dzieło, które ukazało się staraniem Ośrodka Karta, jako część serii „Świadectwa XX wieku”,  zawiera się w jasno określonych, czasowych ramach, 1918- 1959  i jest niesłychanie  rzeczowym i bardzo subiektywnym   zapisem burzliwych dziejów  tej części Rzeczypospolitej, rozgrywających się  na przestrzeni trzech  jakże ważnych i dramatycznych dla naszej ojczyzny okresów: dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej i komunistycznego dyktatu, już po jej zakończeniu.

Zapisy powstające  z poczucia obowiązku, z potrzeby chwili, niekiedy z  narażeniem życia, (swojego i swoich najbliższych) metodycznie dokumentowały wszystko to, co autor przeżył i zaobserwował na przestrzeni tak ważnych dla Europy i Polski,  kilku dekad.

Otrzymujemy wiec unikalną (i niemal namacalną) możliwość wzięcia udziału w opisywanych wydarzeniach,  poznać opinie autora, poczuć jego emocje i odczucia w odniesieniu do fragmentów otaczającej  go rzeczywistości. Nie są one obciążone, jak w przypadku rozmaitych wspomnień, bagażem życiowych doświadczeń, nowo pozyskaną wiedzą, która niekiedy, siłą rzeczy, wypacza w istotny sposób nasze pierwotne spojrzenie na pewne aspekty, okoliczności i zjawiska.

Niemal od pierwszej strony uderzają wielowymiarowością zagadnień, przenikliwością sądów, wnikliwym zmysłem obserwacji, osobistą odwagą, prawością i bezkompromisowością wypowiadanych opinii, odnoszących się do przeróżnych przejawów życia (politycznych, społecznych, religijnych, obyczajowych, etnicznych itd.) na Zamojszczyźnie tego okresu (mało znane wątki dotyczące barwnego życia II Rzeczypospolitej, dotyczące np. tzw. Ordynacji Zamojskiej czy wizyty Marszałka Edwarda „Rydza” Śmigłego). 

„Na lotnisku ustawiono rozmaite trybuny – dla Marszałka, dla uprzywilejowanej publiczności, ołtarz polowy; odgrodzono miejsca przeznaczone dla ludności całego powiatu. Wszędzie, na wszystkich ulicach i szosach, którymi miał przejeżdżać Marszałek, a zwłaszcza na lotnisku, ustawiono niezliczoną mnogość słupów z różnej wielkości flagami w barwach narodowych. Na te flagi z pewnością zużyto całe tysiące metrów płótna białego i czerwonego. Z kosztami nie liczono się zupełnie. […] Mówiono mi, że wydatki, łącznie z naprawą dróg, wyniosły dobre sto kilkadziesiąt tysięcy złotych. […] Zawczasu zaczęły nadciągać do Zamościa przeznaczone do defilady oddziały pułków artylerii, które miały otrzymać sztandary, oraz poczty sztandarowe. Ze wszystkich stron przybywały liczne delegacje, rodzice chrzestni sztandarów, różni dygnitarze cywilni i wojskowi wyższych szarż”.

To poruszające świadectwo minionych czasów (niestety, bardzo bolesnych dla naszego państwa i narodu) w które wpisują się rozmaite ludzkie dramaty oraz  postawy w obliczu zagrożenia wojną  i okupacją, najpierw hitlerowską, potem sowiecką: działalność niepodległościowego podziemia,  pacyfikacja zamojskich wsi, wysiedlenia,  masowa eksterminacja ludności cywilnej, Holocaust, prześladowania polityczne i skrytobójcze mordy, antysemityzm (również polski, czego  autor  nie ukrywa), kradzieże, pobicia, gwałty, znęcanie się nad rannymi, torturowanie jeńców, bezczeszczeniem zwłok itd. Pozwala nam dziś wczuć się w klimat tych  lat, dzięki czemu szereg przedstawionych faktów, zjawisk i podjętych wówczas decyzji wydaje nam się bardziej zrozumiała i celowa.

To obraz wojny, która nikogo nie pozostawia obojętnym na okrucieństwo, odczłowieczenie i wszechobecność śmierci. Która wypacza ludzkie charaktery, wpływa na osobowość, uwalniając niekiedy najgorsze ludzki instynkty o które w warunkach pokojowych nikt by się nie podejrzewał. Również po zakończeniu wojny, gdy bezlitosne tryby stalinowskiego totalitaryzmu (w sowieckim oraz  polskim wydaniu), krwawo i bezwzględnie rozprawiają się z prawdziwymi  czy wyimaginowanymi wrogami komunistycznego ustroju, co również dotyka naszego bohatera. Jest to szczególnie dramatyczny okres w jego życiu, w którym czerwony aparat przymusu w sposób brutalny i bezceremonialny próbuje zdeptać jej osobistą godność, a co gorszę, wiarę w polityczną ideę i społeczne wartości,  którym poświecił i podporządkował swoje całe, dotychczasowe życie, osobiste i zawodowe.

 Kronika Zygmunta Klukowskiego jest prawdziwym  kompendium wiedzy o dziejach Zamojszczyzny w latach 1918–1959 oraz wstrząsającym świadectwem dramatycznych losów jej mieszkańców. Gorąco polecam.

 

 

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>