To zdecydowanie jedna z najciekawszych, współczesnych, powieści jaką miałem okazję przeczytać ostatnimi czasy. Spod pióra Ayelet Gundar-Goshen wyszła opowieść trudna, złożona, smutna i nieprzewidywalna, obciążona ogromnym ładunkiem emocjonalnym a przy tym niesłychanie wciągającą, mądra, szokująca i potrafiąca zagrać na skrywanych gdzieś w nas głęboko strunach.
To przeplatające się, na rożnych płaszczyznach, połączenie thrillera i rozbudowanej powieści psychologicznej, mocno osadzonej w skomplikowanym społecznym i etnicznym obrazie współczesnego Izraela. Państwa, które w takiej odsłonie (nie chce, naturalnie, zdradzać tu zbyt dużo) większości z nas się raczej nie kojarzy.
Tak naprawdę jest to jednak opowieść o człowieku, winie, karze, odkupieniu i konsekwencjach podejmowanych wyborów, które dotykają zarówno nas samych jak i ( chcemy tego czy nie) naszych najbliższych. O przekraczaniu pewnych granic, zapętleniu się i skomplikowanych, międzyludzkich relacjach.
Tragiczny wypadek samochodowy w wyniku którego śmieć ponosi emigrant a sprawca, znany i szanowany izraelski neurochirurg, Ejtan Grin, ucieka z miejsca wypadku, rozpoczyna lawinę zdarzeń, które odcisną piętno na wszystkich bohaterach powieści, na zawsze zmieniając ich życie. Dramatyczne wydarzenie oraz związane z tym policyjne śledztwo staje się pretekstem i punktem wyjścia o znacznie głębszych rozważań o nas samych i naszym miejscu w otaczającym nas świecie, społeczeństwie i rodzinie.
Również nad kondycja współczesnego Izraela, zmagającego się z problemem uchodźców, brakiem właściwej opieki medycznej, wzrostem przestępczości zorganizowanej, handlem narkotykami, biedą, wykluczeniem, nietolerancją i zwykłą ludzką znieczulicą.
Autorce znakomicie udało się stworzyć unikalny klimat, którego ciężka, przytłaczającą, gęsta i niemal namacalna atmosfera (tu nic nie jest czarno – białe) dodatkowo buduje napięcie, wytrącając nas z poczucia bezpieczeństwa, samozadowolenia i spokoju. To naprawdę duża umiejętność świadcząca o bardzo dobrym literackim warsztacie pisarki
Książka „Budząc lwy” Ayelet Gundar-Goshen zdecydowanie przekonuje i przemawia do mnie. Zmusza do refleksji (a o to przecież w ambitnej literaturze chodzi) i być może do znalezienie odpowiedzi na nurtujące wszystkich pytanie. Czy, tak naprawdę, warto budzić lwy ?
Gorąco polecam lekturę.
„Budząc lwy” to faktycznie niezwykle ciekawa powieść, która jest nieprzewidywalna i wywołuje wiele emocji. Wielowątkowa, rozbudowana fabuła z jednej strony wciąga z powodu klasycznych dla thrillera motywów, z drugiej skłania do refleksji i pokazuje nieznane oblicze Izraela. Polecamy!