Wszystkim fanom i miłośnikom czterech kółek postać Jeremy’ego Clarksona prowadzącego jeden z najbardziej popularnych programów motoryzacyjnych na świecie Top Gear jest oczywiście doskonale znana.
Kwiecisty język, kontrowersyjne opinie, specyficzne poczucie humoru i nieszablonowość uczyniło go jedna z najbardziej rozpoznawanych prezenterów tej tematyki. Nakładem Wydawnictwa Insignis ukazała się właśnie jego nowa książka zatytułowana „Wytrącony z równowagi”. To zbiór kilkudziesięciu felietonów pochodzących z 2008 i jeden z 2009 roku (trochę szkoda że nie nowszych) dotyczące oczywiście motoryzacji, choć akurat w tym wypadku samochód staje się dla autora niejako punktem wyjścia i pretekstem dla ukazania miej lub bardziej ważnych problemów otaczającej nas rzeczywistości. Z właściwym sobie ironiczno –drwiącym stylu (bardzo lubię), swoistym poczuciem humoru, nie stroniąc od szyderstw, kąśliwych uwag i złośliwości, opowiada o trapiących go bolączkach codzienności: polityce, absurdalnych przepisach drogowych, piłce nożnej, problemach natury społecznej, rodzicielstwie, wakacjach, relacjach z ludźmi, ekologii, oszczędzaniu, nowych technologiach, przeżyciach szkolnych i wielu innych spawach z którymi zmagamy się w życiu wszyscy. Z okien prezentowanych samochodów ( znajdziemy tu oczywiście wiele informacji, ciekawostek i podpowiedzi dotyczących opisywanych modeli) Clarkson dzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami, doznaniami, poglądami oraz wizjami otaczającego nas świata i pędzącej współczesności. Jak zawsze robi to w sposób niezwykle błyskotliwy, bezkompromisowy, przepełnionych celnymi metaforami, porównaniami, komentarzami i humorem. Wszystko podparte naprawdę gruntowną wiedzą, wnikliwością i zmysłem obserwacji.
To bardzo ciekawa rozrywka zaprawiona szczyptą pikanterii w charakterystycznym, choć nie przez wszystkich lubianym stylu. Do mnie trafia.
Też lubię taki roniczno –drwiący styl :), chociąz akurat może tematyka nie moja 🙂
pozdrawiam
Miało być tak:
Też lubię taki ironiczno –drwiący styl :), chociaż akurat może tematyka nie moja
pozdrawiam
Ma to swój urok i nieźle się czyta. Pozdrawiam.
Bardzo cenię sobie cięty język, poczucie humoru i umiejętność operowania ironią. Jednak samochody nie są moją pasją, wobec tego nie sądzę, bym miała się z tą książką polubić, nawet jeśli auta stanowią początek rozważań na inne tematy. Pozdrawiam serdecznie
Ja tam go lubiłam..